Wielokrotnie wspominałyśmy, że nie nadążamy z relacjonowaniem kolejnych otwarć. W łódzkiej gastronomii dzieje się tak dużo, że znów bijemy się w piersi i nadrabiamy zaległości w informowaniu Was o nowych miejscówkach. Tym razem cztery zupełnie różne miejsca!

Miriam

Zaczynamy od ścisłego centrum, czyli podwórka Piotrkowskiej 35 i lokalu, w którym przez wiele lat działała herbaciarnia Dekadencja. Teraz jest tu kawiarnio-księgarnia Miriam, prowadzona w duchu chrześcijańskim przez sympatyczne małżeństwo: Karolinę i Krystiana. Uczestnicy Festiwalu Czekolady i Kawy mogli tu spróbować znakomitego fondantu, który perfekcyjnie rozlewał się na talerzu. A na co dzień kawiarniana lada kusi wypiekami spod ręki Krystiana – zawodowego cukiernika. Stawia wyłącznie na naturalne składniki najlepszej jakości. Goście Miriam szczególnie upodobali sobie sernik z białą czekoladą na spodzie z kaszy jaglanej oraz bezę z kremem o delikatnej nucie kawy i amaretto. Oprócz słodkości i kawy można tu poczytać m.in. książki ks. Jana Kaczkowskiego. Na ścianach wiszą plakaty z najsłynniejszymi ikonami. W planach właściciele mają także występy artystyczne wokół kultury chrześcijańskiej.

Tłusty Śledź

Przenosimy się nieco dalej od centrum. Choć Tłusty Śledź przy Retkińskiej 64 (w tym samym budynku mieści się też Trattoria Domenica) działa już od półtora roku, o lokalu zrobiło się głośno dopiero, gdy pod koniec zeszłego roku przejęli go doświadczeni 15-letnim stażem w gastronomii menedżerowie. W samym sercu Retkini można teraz poczuć się jak w nadmorskiej smażalni: – A nawet lepiej, bo my ryb nie mrozimy i bardzo dbamy o jakość produktu – uśmiecha się Robert Lipka, menedżer Tłustego Śledzia. Sam nie obraża się za nazywanie lokalu „smażalnią” – zjemy tu m.in. fish&chips „jak z Anglii”, w wersji klasycznej z dorszem (bałtyckim, atlantyckim lub czarnych) albo z innymi gatunkami. W rotującej ofercie Tłustego Śledzia jest oczywiście tytułowy śledź, ale także m.in. grenadier, halibut, karmazyn oraz ryby słodkowodne: sandacze, szczupaki czy pstrągi. Ryby pochodzą od sprawdzonych dostawców. – Na przykład pstrągi pochodzą, jak nasz mistrz skoków, z Wisły – śmieje się Robert Lipka. Dodatkowo w ofercie Tłustego Śledzia jest garmaż – kilka rodzajów śledzi, ryba po grecku, pasty rybne itp.

Urban Bistro

W biurowcu CERI, przy ul. Wersalskiej 6 od niedawna działa nietypowa kantyna pracownicza, czyli Urban Bistro. W stworzonym przez zespół znanej sieci z polską kuchnią Rajskie Jadło miejscu również można zjeść klasyczne potrawy, ale nie tylko: są też burgery, makarony i pizze. Każdego dnia jest też danie serwowane, np. pieczona szynka z puree chrzanowym czy żeberka z puree ziemniaczanym i chrupiącym jarmużem. W codziennej ofercie lunchowej są też oczywiście zupy i dania wegetariańskie. Wśród klasyków nie mogło zabraknąć również kultowego, znanego z Rajskiego Jadła, placka po zbójnicku, który tak, jak w przypadku tej znanej marki, w Urban Bistro również serwowany jest co czwartek. Urban Bistro jest czynne od 8 rano i wtedy można skorzystać z oferty śniadaniowej: są kanapki, jajecznica i koktajle owocowe.

Dobra Bistro

To kolejna marka kantyn pracowniczych w nowym wydaniu. Dobra Bistro to jak na razie dwie lokalizacje: w tzw. Geodezji, czyli w wieżowcu przy ul. Traugutta 21/23 oraz w Parku Biznesu Teofilów przy Traktorowej 141/143. Ale to nie koniec – za tym konceptem stoi Tomek Frant, twórca takich lokali jak Spółdzielnia, Szyby Lustra, czy naprawdę wyjątkowa kantyna mBanku, czyli Piękna Bistro. Jak sam mówi, na dwóch lokalizacjach nie planuje poprzestać. To kameralne miejsca, w których pracownicy biur mogą od 7:30 napić się świeżo mielonej kawy i zjeść kanapkę, a od 11:30 skorzystać z oferty lunchowej. Menu? Bardzo różnorodne, zmieniające się codziennie. Minestrone, krem z cukinii, ale też żurek i wegetariańska grochówka. Na drugie np. lasagne bolońskie, warzywne leczo, pierś z kurczaka zapiekana z mozzarellą i brokułem, kurczak słodko-kwaśny. Wszystko to w przyjaznym otoczeniu i z nastrojową muzyką. Tak można pracować 😉