Bubble tea na Struga
Dziś będzie o bubble tea, bąbelkowych gofrach i wietnamskich kanapkach. Wypiłam pięć różnych i jestem gotowa na relację.
Od razu się przyznam – do lokalu przy Struga 3 szłam z zawodowego obowiązku, bo zajawki na bubble tea nie miałam wcale. Wypiłam raz w życiu, uznałam ją za zło wcielone i nigdy więcej nie spróbowałam. Do teraz. I wiecie co – wrócę tu na pewno! Ha Vi powiedziała tylko „Złą bubble tea do tej pory piłaś. My mamy taką, jaką kochają Azjaci”. Ta cudowna dziewczyna z anielską cierpliwością objaśniła mi całe herbaciane menu, bo przyznam ze wstydem, przyszłam kiepsko przygotowana do tematu.
Ha Vi i Alex otworzyli lokal pod marką R&D Tea (w Polsce mają jeszcze dwa punkty, w Wólce Kosowskiej i Warszawie). Podstawą są napoje, które przyrządza się z herbaty, mleka i tapioki – charakterystyczne, miękkie, lekko żelowate kulki zawdzięczają swój smak gotowaniu w cukrze muscovado. Bazą dostępnych w menu napojów jest herbata (nie tylko czarna, może być też jaśminowa lub oolong), napoje możecie też samodzielnie skomponować dzięki dostępnym dodatkom. Przy pierwszym kontakcie zapowiadają się dość egzotycznie. Do wyboru jest między innymi popping boba (owocowe kulki), żelki, budyń waniliowy, mleczna pianka czy puree z taro.
Bestsellerami są tu pozycje herbaciane, ale w menu są też napoje na bazie kawy, wody gazowanej i kruszonego lodu. Najpierw wybieracie rozmiar – napoje o pojemności 500 ml kosztują od 12 do 20 zł. Za dodatkowe 3 zł możecie je powiększyć do 700 ml, zależnie od upodobań można je posłodzić i zdecydować, czy wolicie opcję na zimno czy gorąco. Nie jest łatwo się zdecydować! Ja spróbowałam matchę z tapioką, klasyczną herbatę z tapioką, My Little Pony, czyli mleko z klitorią oraz mrożone frappe z truskawkami. Jako fanka słodkich smaków chyba bardziej postawiłabym na dwa ostatnie. Jeden napój smakuje jak słodkie, zimne mleczko, drugi jak lodowy szejk. Jeszcze trudno mi się ostatecznie ustosunkować do tapioki, dam znać po kolejnych próbach.
Gdy już myślałam, że nie dam rady nic wcisnąć po takiej dawce słodkich napojów, wjechały bąbelkowe gofry. Dałam radę. Spoko ciasto i idealna ilość dodatków, w tym te dwa cienkie słodkie patyczki oblane białą czekoladą z matchą, które możecie też kupić w tutejszym mini sklepiku z azjatyckimi słodyczami. Aby wyczerpać temat napojowego menu należy jeszcze wspomnieć o parzonych herbatach (co ciekawe, możecie do nich dodać mleczną piankę) i mojej ukochanej wietnamskiej kawie ze skondensowanych mlekiem.
Nie macie ochoty na słodycze? W lokalu na Struga możecie jeszcze zjeść kulki z kurczaka w panko (do panko można wybrać dodatek w postaci proszku nori, proszku musztardowego czy chilli) oraz wietnamskie kanapki banh mi. W wersji mięsnej bagietka naładowana jest wietnamskim pasztetem, karkówką, piklami i sosem mayo-sriracha, w wersji wegetariańskiej pasztet zastąpiono opcją warzywną, a mięso smażonym tofu.