DaVella z włoskim, letnim grillem i śniadaniami
Szukamy dla was fajnych miejscówek na lato, a w ogródku DaVelli z grillem jest jak na wakacjach. Mieszkacie blisko? Restauracja właśnie ruszyła z premierową kartą śniadań.
Włoski styl, pizza i makarony – tak właśnie kojarzę DaVellę z Inflanckiej. Szczególnie lubię wybrać się do nich latem – wszystko za sprawą tutejszego ogródka. To jak wakacje w mieście – ogrodowe stoliki w cieniu drzew, schowane za budynkiem, dzięki czemu nie dochodzą tu już odgłosy ulicy, a do tego z zapachem jedzenia przygotowywanego na grillu. Od kilkunastu dni w takich warunkach można zjeść również śniadanie.
Śniadania w DaVelli startują już o 8.00 rano (są dostępne do 12.00). Gdy nie ma pogody, macie do dyspozycji salę, ale jeśli tylko słońce pozwoli, wybierajcie ogródek, który dodaje plus dziesięć punktów do porannego posiłku. Ceny śniadań zaczynają się od 19 zł, do każdego możecie kupić kawę lub herbatę za jedyne 3 zł. Do wyboru 10 zestawów. Nie mogło zabraknąć klasycznych pozycji, ale jak przystało na włoską restaurację, znajdą się tu również południowe akcenty. Każdy, kto był we Włoszech wie, że mają tam zupełnie inne podejście do śniadań. Kawałek ciasta, croissant, cappuccino – tyle wystarcza o poranku. Słodkie rogaliki (czy jak wolicie w tym przypadku cornetto) są w najbliższych planach DaVelli, a również inne śniadaniowe premiery.
Tak można zaczynać poniedziałek – gdy rano przyjechałam do restauracji, stół dość szybko zapełnił się kolejnymi talerzami. Od czego zacząć? Z opcji wytrawnych jest grillowana chałka z łososiem j jajkiem w koszulce lub z grzybami, frittata z pikantną kiełbasą peperoni i ciabatta z jajecznicą (wszystkie spróbowane!), a do tego jeszcze deska serów oraz zestaw śniadaniowych past, w skład którego wchodzi hummus, tzaziki z burakiem i pasta jajeczna. Wolicie na słodko? Są glazurowane naleśniki z serkiem cytrynowo-miętowym, tost francuski z karmelowym mascarpone, jaglanka na mleku kokosowym i koktajl na mleku owsianym z bananem i masłem orzechowym (uwaga – jest opcja dodania do koktajlu odżywki białkowej o smaku słonego karmelu).
Z wymienionych spróbowane chyba wszystko poza naleśnikami (i tak uważam to za dobry wynik). Wszystkie godne polecenia – dobrze przygotowane, świeże, apetyczne – takie, jakich nie chce mi się przygotowywać samodzielnie w domu. Moim wytrawnym faworytem (jak się okazuje, nie tylko moim) jest chałka z łososiem, szpinakiem i jajkiem, z którego cudownie rozlało się żółtko. W słodkiej wersji również postawię na chałkę, tym razem w formie francuskiego tosta. Ukradkiem odkrawałam kolejne kęsy, choć sukienka już mocno zaczynała cisnąć w pasie. Miękki, nie suchy, z pomarańczową nutą i wykończony karmelem. Niby prosta rzecz, a nigdy nie udaje mi się odtworzyć. Pozytywnie zaskoczyła jaglanka, za którą nie przepadam – ta była słodka, owocowa, bez specyficznego posmaku kaszy – mój wybór na następny raz. A do tego jeszcze pistacjowa latte lub lemoniada – tak smakują wakacje!
Tydzień zaczęliśmy śniadaniem na wypasie, ale nawet się nie spostrzeżecie, gdy zbliży się weekend, a wraz z nim grill we włoskim stylu. Kupuję grillowanie na świeżym powietrzu w każdej postaci, ale o te tematyczne wcale nie jest łatwo. Ten w DaVelli faktycznie różni się od znanej klasyki. Oczywiście karkówka być musi. Ta, którą jadłam była soczysta, miękka i co ważne, podkręcona cytrusową marynatą, podawana z grillowaną pieczarką portobello. Tym razem nie dałam rady spróbować wołowej kofty, udka z kurczaka w paprykowej marynacie i szaszłyków z krewetek, ale mam inne smakołyki z DaVelli.
Kiełbasa jagnięca – my love. To właściwie cały ślimak cieniutkiej, pysznej kiełbaski, który starczy dla dwóch osób. Aromat grilla podkreśla jej smak, podobnie jak karmelizowana cebulka, która nie dominuje nad całością i jest raczej delikatna. Jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, czeka na was cytrusowa sałatka z grillowaną ośmiornicą (była mięciutka, upieczona w punkt), dla fanów ryb pstrąg z pieczonymi młodymi ziemniaczkami, a jeśli ponadto bardziej cenicie porządną porcję mięsa, jest schab z kością marynowany w musztardzie.
Na grilla możecie wpaść od piątku do niedzieli, jest rozstawiany około godziny 15.00. Pamiętajcie, że tego typu atrakcje są uzależnione od pogody, ale chyba nie mamy tu za dużo fanów siedzenia w deszczowym ogródku. No i najlepiej nie bierzcie auta. Takie jedzenie najlepiej smakuje z piwem lub w tym przypadku z włoskim winem.