Dokąd w Łodzi na pastrami
Pastrami to jedna z tych rzeczy, których po prostu trzeba spróbować. Chociażby po to żeby przekonać się, czy rzeczywiście jest tak pyszne, jak twierdzą jego zagorzali miłośnicy. Teraz możecie to zrobić w Łodzi.
Trudno mówić o modzie na pastrami, bo mody pojawiają się i przemijają, a pastrami w swojej ojczyźnie, Stanach Zjednoczonych, cieszy się niesłabnącą popularnością od ponad wieku. Wędlina ta w ostatnich latach szturmem podbija Europę (dotarła też do Polski). Ciekawe, czy i tu będzie takim samym hitem, jak za za oceanem.
A czym właściwie jest? Pastrami to mięso wołowe, które najpierw przez wiele dni pekluje się w przyprawach, następnie długo wędzi w niskiej temperaturze, by ostatecznie ugotować je na parze. Dzięki temu dosłownie rozpływa się w ustach i jest niezwykle aromatyczne. W najbardziej tradycyjnej wersji podawane jest w kanapkach z musztardą i ogórkami kiszonymi lub konserwowymi. Coraz częściej jednak wykorzystuje się je również do przygotowania innych potraw, jak sałatki, pizza czy zapiekanki.
Chyba najsłynniejsze i najbardziej kultowe pastrami można zjeść w Kat’z Delicatessen – nowojorskim sklepie istniejącym od 1888 roku. To tutaj filmowana była słynna scena z filmu Kiedy Harry poznał Sally, w której Meg Ryan udaje orgazm w środku tłocznej restauracji, a kobieta przy stoliku obok wypowiada do kelnera jedno z najsłynniejszych zdań w historii kinematografii: „I’ll have what she’s having”. Żeby przekonać się, czy pastrami jest rzeczywiście aż tak pyszne nie musicie jechać do Nowego Jorku. Wystarczy wybrać się do jednej z trzech łódzkich restauracji, które od niedawna podają dania z kultową wędliną.
O dwóch miejscach serwujących przysmaki z pastrami mogliście już u nas przeczytać. Pierwszym z nich jest Veranda przy Piotrkowskiej 77. Niezwykły, całoroczny ogródek, który stanął niedawno przy Pasażu Rubinsteina oferuje gościom trzy kanapki z wołową wędliną. W podstawowej wersji zjecie tu pastrami w pieczywie z cheddarem i sosem musztardowo-majonezowym (12 zł). Druga wersja podawana jest z dodatkowymi salami spinette, suszonymi pomidorami, rukolą i pesto (22 zł), a trzecia z kiszoną kapustą, ogórkiem i sosem Reubena (25 zł).
Kanapkę z peklowaną i wędzoną wołowiną w nowojorskim stylu zjecie też w food trucku Zestaw Obowiązkowy, który zaparkował niedawno przy ulicy Piotrkowskiej 77. Podobnie jak Veranda, mobilna restauracja zaopatruje się w pastrami u krakowskiego producenta przysmaku – Pastrami Deli. Firma miesiącami wypracowywała swoją własną recepturę na wędlinę tak, aby w niczym nie ustępowała nowojorskiemu oryginałowi, jednak przy zachowaniu polskich tradycji wędliniarskich.
Pastrami z Krakowa przyjeżdża również do Tawerny Pepe Verde, która wprowadziła je do swojej letniej karty w trzech wydaniach. Zjecie tu oczywiście klasyczną kanapkę z wołową wędliną, sosem musztardowym i konfiturą z czerwonej cebuli podawaną z ogórkami kiszonymi (19,99 zł). Jest też sałatka z pastrami, grillowanymi warzywami, fetą, pomidorami, konfiturą z cebuli i sosem musztardowym (22,99 zł) oraz prosta pizza z pastrami, mozzarellą di bufala, czerwoną cebulą i rukolą (34,99 zł).
Jeśli chcecie samodzielnie przyrządzić kanapkę z pastrami, możecie wybrać się do Spiżarni Głupia Gęś mieszczącej się przy ulicy Miedzianej 10. Sklep posiada w swojej ofercie wyjątkowe, tradycyjne i naturalne produkty pochodzące z zaufanych gospodarstw, wytwórni oraz manufaktur. Znajdziecie wśród nich również krakowskie pastrami z Pastrami Deli. Paczkowana wędlina dostępna jest w stałej ofercie sklepu, dzięki czemu w każdej chwili możecie spróbować stworzyć z niej wyjątkowy przysmak.