Dwa tygodnie temu wyczyściłam swoją lodówkę do zera. Nie z powodu niekontrolowanego napadu głodu, tylko w ramach przygotowań do diety pudełkowej. Po kulinarnych szaleństwach naszego wrześniowego festiwalu przyszedł bowiem idealny moment żeby skorzystać z propozycji partnera tego wydarzenia – cateringu dietetycznego TAJM i przetestować ich dietę pudełkową.

Catering dietetyczny TAJM

W zasadzie jestem chyba najgorszą osobą z naszej jemowłodziowej trójki do tego zadania. Po pierwsze, mam największą obsesję na punkcie gotowania – mogłabym spędzić w kuchni całe życie sam na sam z produktami, nożami i patelniami i być najszczęśliwsza na świecie. Po drugie, mam zerowe zainteresowanie odchudzaniem – o ile Iza na dietę przechodzi co poniedziałek, o tyle ja na ostatniej byłam jakieś 20 kg temu. Po trzecie, jestem chodzącym chaosem – dopilnowanie regularnego odżywiania przerasta moje możliwości organizacyjne do tego stopnia, że nikogo w moim otoczeniu nie dziwi, że jem śniadaniową owsiankę w okolicach 18.00.

Czemu zatem to ja zdecydowałam się na testy diety? Chyba głównie po to, żeby pokazać, że to nie tylko sposób na odchudzanie i oszczędzenie czasu w kuchni. Większość ambasadorów diet pudełkowych to FIT influencerzy zabierający ze sobą pudełka na siłownię albo lajfstajlowe instagramerki pozujące z nimi do zdjęć na designerskich fotelach w otoczeniu świec i obrazków z motywacyjnymi hasłami o kochaniu siebie.

TAJM Catering
Catering dietetyczny TAJM

I oczywiście chęć zgubienia zbędnych kilogramów, zdrowego odżywiania w trakcie intensywnych treningów czy po prostu wygodniejszego codziennego życia jest doskonałym i chyba podstawowym powodem żeby skorzystać z cateringu dietetycznego. ALE. Zdecydowanie są też inne i to właśnie o nich chciałabym Wam opowiedzieć.

Po pierwsze – wygoda i systematyczność

Nie będę powtarzała frazesów o tym, że dieta pudełkowa to super opcja dla zabieganych, zapracowanych i tych, którzy nie lubią gotować – to chyba jasne. Powiem wam zatem, dlaczego jest to opcja dla mnie. Owszem, uwielbiam gotować, ale notorycznie brakuje mi na to czasu. I chociaż w swojej głowie cały czas lubię powtarzać sobie, że jem głównie autorskie, domowe posiłki, to prawda jest taka, że częściej niż bym chciała zapycham się czymkolwiek, co wpadnie mi w rękę albo zamawiam jedzenie z dostawą. Nie jem śmieciowego jedzenia, ale umówmy się, że trzy banany to nie jest obiad. Nie jem dużo, a i tak jestem serdlem, bo organizm w wiecznym niedoborze kalorii przechodzi w tryb oszczędzania każdego grama tłuszczu, którego mu dostarczam.

A tu nagle proszę – tylko poczuję głód, a w lodówce czekają posiłki od TAJM Dieta gotowe do odgrzania. Koniec z odwlekaniem posiłków, bo nie mam czasu ich ugotować, „bo jeszcze wyślę tylko jednego maila”. Otwieram pudełko i wcinam śniadanie. Dosłownie kilka minut i mam na stole gorący obiad. Nagle zaczęłam zjadać 5 posiłków dziennie, chociaż wcześniej czasami dwa były sukcesem. A samodzielne gotowanie? Zostawiłam sobie na weekendy, na które nie zamówiłam pudełek i w które realistycznie mam czas żeby posiedzieć w kuchni.

Po drugie – dobre samopoczucie

Nie, nie chodzi mi o dobre samopoczucie fizyczne. Moje zdrowie nie uległo nagle magicznej poprawie po dwóch tygodniach zbilansowanych posiłków. Nie schudłam też, bo bardzo świadomie nie wybrałam dla siebie diety odchudzającej. ALE. Znacie to uczucie, kiedy po weekendzie imprezowania i junk foodów zjecie w poniedziałek sałatkę ze świeżych warzyw? No więc to plus 100 punktów do dumy z siebie za zdrowe odżywianie towarzyszyło mi przez bite dwa tygodnie. Zupełnie poważnie jest to bardzo miłe i motywujące uczucie. W trakcie współpracy poznałyśmy firmę TAJM na tyle dobrze, że miałam do nich pełne zaufanie, jeśli chodzi o to, co ląduje w ich pudełkach, a super szczegółowe informacje na każdym opakowaniu tylko mnie w tym upewniły.

Catering dietetyczny TAJM

Po trzecie – śmieci i marnowanie jedzenia

Jeśli mam być szczera, to temat opakowań w diecie pudełkowej zawsze najbardziej zniechęcał mnie od tego rozwiązania. To samo pisaliście mi, kiedy pytałam Was o catering dietetyczny na Instagramie. I znowu muszę dać wielkie ALE. Bo w ciągu minionych dwóch tygodni wcale nie wyrzucałam więcej śmieci niż wcześniej. Przede wszystkim dlatego, że całkowicie zrezygnowałam z zakupów spożywczych (również przez internet) i dostaw jedzenia. Żadnych paczek, żadnych opakowań po serkach, jogurtach, mlekach i napojach czy nawet warzywach. Żadnych pudełek po obiadach domowych, makaronach i innych smażonych ryżach z restauracji. A do tego – żadnego zmarnowanego jedzenia. To akurat nigdy nie był u mnie duży problem, ale nie da się ukryć, że nie udało mi się wyeliminować go do zera. Z dietą TAJM – owszem. I jest to pewnie kwestia bardzo indywidualna – ja mieszkam sama, co było tutaj ważnym czynnikiem. Ale dobrze jest zrobić sobie taki rachunek sumienia, bo mnie skłonił on również do kolejnych zmian w moich zwyczajach zakupowych.

Co było w diecie pudełkowej najlepsze?

Soki i koktajle! Uwielbiam wszelkiego rodzaju świeżo wyciskane soki, koktajle i smoothies, ale nigdy nie chce mi się ich robić. A tu wjeżdżały na chatę w eleganckiej torbie od TAJM Dieta i były pyszne.

Czy będę kontynuowała dietę pudełkową?

Na dłuższą metę jest to dla mnie niestety nierealne. W pracy, w której większość czasu spędzam w restauracjach, a jedzenie jest poniekąd moim służbowym obowiązkiem nie ma miejsca na pięć dodatkowych posiłków dziennie. Będę za to pewnie wracała do tej opcji raz na jakiś czas dla wyprostowania sposobu odżywiania. Bo po dwóch tygodniach mój organizm naprawdę załapał to regularne jedzenie i robi się głodny, kiedy trzeba. Za to na pewno obczaję dietę sokową od TAJM, bo serio je uwielbiam i będą super uzupełnieniem mojej standardowej diety.

Komu poleciłabym dietę pudełkową TAJM?

Poza takimi oczywistościami, że każdemu, kto chce schudnąć/przytyć/zdrowo się odżywiać/nie ma czasu na gotowanie? Na pewno każdemu, kto chce bez większego wysiłku poczuć się dobrze sam ze sobą w kwestii odżywiania. I każdemu, kto w ostatnim tygodniu więcej niż raz zjadła kanapki na obiad. I jeszcze każdemu, kto kiedykolwiek pomyślał „hej, a może by tak spróbować diety pudełkowej?”, a później z różnych powodów nabrał wątpliwości. Serio, spróbujcie, na pewno nie zaszkodzi, a jest duża szansa, że okaże się, że catering dietetyczny ma więcej zalet niż potrafiliście sobie wymyślić. No i oczywiście każdemu, kto nie lubi zmywać.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...