Gdy pytają mnie …
Jak odpowiadacie, gdy ktoś zapyta was o najlepszą łódzką restaurację? Przyznam, że sama mam z tym problem.
Kogo lepiej zapytać się o wybór restauracji, jeśli nie osobę, której życie krąży wokół tematu gastronomii? Dla znajomych wybór jest prosty, jednak niekoniecznie dla mnie. Obowiązek zawodowy każe wciąż odwiedzać nowe miejsca, tak więc mało czasu zostaje na powroty, a może po prostu żaden z łódzkich lokali nie uwiódł mnie na tyle, bym chciała do niego wciąż wracać. Na pewno ma to znaczenie, ale ważniejsze jest to, że chcę swą rekomendację jak najlepiej dopasować do oczekiwań znajomego. W tym momencie mój mąż tylko wzdycha i przewraca oczami, a pytający nie raz żałuje, że nieopatrznie poruszył gastronomiczny temat, bowiem kurtuazyjne nawiązanie rozmowy przeradza się w dość szczegółowy wywiad dotyczący jego potrzeb i upodobań.
Oczywiście robię to, by pomóc rozmówcy, a absolutnie nie, by przy okazji pochwalić się rozległą wiedzą na temat rynku. Tym samym biedny człowiek musi przed ostateczną odpowiedzią wyspowiadać się, z kim chce iść do restauracji, w jakim celu, jaka jest jego ulubiona kuchnia i ile zamierza wydać. Zanim więc ktoś poprosi mnie o rekomendacje, musi mieć świadomość – nie ma odwrotu. Nie odpuszczę, dopóki się wszystkiego nie dowiem, i dopiero wówczas arbitralnie oznajmiam, które lokale powinien odwiedzić.
Mam świadomość, że nie każdy cierpi na podobną przypadłość, dlatego dziś chciałabym odwrócić role i to wam zadać pytanie – jaki łódzki lokal (i dlaczego) polecacie swoim znajomym? Sugestie Jemy w Łodzi znajdziecie w bocznych zakładkach, jeśli uważacie, że również inne restauracje powinny znaleźć się w dziale najlepszy wystrój, jedzenie czy atrakcyjne ceny – piszcie.