Gdzie na babskie wyjście w Łodzi? Fajne dziewczyny polecają
Spotkanie wyłącznie w kobiecym gronie to okazja do pojedzenia, pogadania i oczywiście wypicia. Dziś kolejny przewodnik, tym razem po miejscach, które idealnie nadają się do tego, by głośniej się zaśmiać, wypić drinka i pobiesiadować w towarzystwie koleżanek. O swoje ulubione lokale zapytałyśmy łódzkie blogerki i instagramerki – sprawdźcie ich typy!
Magda Klimczak, Dare to Cook
Fotografka i stylistka kulinarna wybrała lokal w sercu ulicy Piotrkowskiej, z widokiem na deptak: Dwa przez Cztery Wine Bar to miejsce, w którym uwielbiam spotykać się nie tylko z przyjaciółkami. Dla mnie to lokal kompletny: jest świetna oferta naturalnych win, które selekcjonuje sommelierka Ola Józefowicz, a jej wybór uzupełnia rewelacyjna kuchnia Kuby Hamankiewicza, który jest jednym z najzdolniejszych szefów kuchni w Łodzi. Pijemy wino, jemy pyszne, nowoczesne jedzenie – czego chcieć więcej? Atmosfera, świetny, industrialny wystrój i widok na Piotrkowską – nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba.
Milena i Ilona Krawczyńskie, SiostryADiHD
Ilona z dziewczynami najchętniej wyskakuje do Spółdzielni w OFF Piotrkowska: „Choć moja miłość do kotletów schabowych jest powszechnie znana, to w Spółdzielni wybieram sałatkę z kozim serem albo pizzę. Karta koktajli i piw też idealnie wpasowuje się w klimat babskiego spotkania.”
Z kolei Milena wyjątkową sympatią, a wręcz sentymentem darzy Browar Księży Młyn: „Z przyjaciółkami umawiam się właśnie tam, bo to miejsce kojarzy mi się z najlepszą imprezą, jaką zorganizowałam w życiu, czyli z moją „trzydziestką”. Tyle dobrych wspomnień i emocji wiąże się z tym adresem, że chętnie tu wracam. Wybieramy rzemieślnicze piwo warzone tu na miejscu, pizzę, sałatki (przynajmniej oficjalnie hahaha), a na deser oczywiście ich kultowy czekoladowy fondant, który jest po prostu obłędny. Klimatyczne wnętrze, a latem ogródek, który pomaga zapomnieć, że jesteśmy w centrum dużego miasta – super pomysł na babskie wyjście”
Karolina Zajkowska, Spektrum Smaku
Miłośniczka pięknych wnętrz z radarem na kuchnię bezglutenową poleca miejsce poza głównym szlakiem: „Ostatnio najwięcej czasu spędzamy z dziewczynami w Szykierze! To jest absolutny HIT i jeśli ktoś tam jeszcze nie był, to absolutnie raz dwa musi to nadrobić! Sebastian i Paulina – właściciele – to ludzie z wielką pasją i sercem do tego miejsca. Pielęgnują historię, dbając jednoczenie o międzywojenny wystrój lokalu. Mają przepyszne desery i dobrą kawę. Można u nich dostać espresso na lodach, zjeść dobrego bajgla czy napić się prosecco we wspaniałej kombinacji z owocami zwane – MANGOSECCO. Organizują wieczorki taneczne, poetyckie, recitale. Są kozakami artystycznymi! A wnętrze – jedno z piękniejszych w mieście!
Klaudia Rajnert, Rajnercik
Posiadaczka najdłuższych nóg w łódzkim internecie, Klaudia Rajnert, nie wahała się z wyborem swojego miejsca ani chwili: Gdy słyszę „babskie wyjście”, myślę: Whiskey in the Jar w Manufakturze. Świetny, motocyklowy klimat, najlepsze steki w mieście i jary – autorskie koktajle serwowane w słoikach to ich największe atuty. Ale sztosem jest też Frozen Strawberry Daiquiri, które zawsze zamawiam, gdy wychodzę z koleżankami. Choć wiele osób nie podejrzewa mnie o takie preferencje, zdecydowanie wybieram kawał soczystego mięsa zamiast fit-sałatki.
Joanna Skoraczyńska, Skoraq Cook oraz Yoga zone Online
U Asi na blogu można znaleźć mnóstwo przepisów na bardzo oryginalne dania, głównie wege, ale blogerka nie zamyka się na kuchnie świata: Najczęściej wychodzę z przyjaciółkami do restauracji Nóż w OFF Piotrkowska. Najczęściej na klasyczną hiszpańską paellę z owocami morza, bo to danie którym należy się dzielić i konsumować w większej grupie, ale także na pyszne, soczyste steki. Na mniejszy głód polecają się także klasyczne hiszpańskie tapasy, ale to co skradło moje serce i mój żołądek to churrosy. Nawet jak nie idę do Noża to…i tak tam wpadam chociaż na chwilkę na churrosy właśnie.
Karolina Zakrzewska, Wylizany Rondel
„Jedną z ulubionych na babski wieczór są Motywy – zróżnicowane menu w którym każda znajdzie coś dla siebie, zaskakujące połączenie składników, inspiracje do tworzenia nowych dań w domu. Motywy lubimy też za wystrój i atmosferę panującą w lokalu, świetną obsługę, która pomaga, gdy jesteśmy niezdecydowane. Migoczące światełka pięknie grają z wnętrzem kamienicy, a bliskość Piotrkowskiej też jest dużym plusem, bo po kolacji najczęściej kontynuujemy wieczór popijając drinki na deptaku.”
Ola Stawarz, Cooking Monster
Na co dzień w kanałach social mediowych Oli można oprócz pyszności podziwiać Jimmy’ego – uroczego cavalier spaniela, ale Ola zdradziła nam swoje sposoby na szukanie fajnych, babskich miejscówek: „Jeśli chodzi o babskie spotkania to często kierujemy się kilkoma zasadami: po pierwsze: krótka acz różnorodna karta, najlepiej z jakimiś klasykami, tak by każdy mógł znaleźć coś dla siebie – pizza, makaron, sałatka, więc często pada na miejsca o włoskim charakterze. Druga zasada, gdy nachodzi nas ochota to wybieramy miejsca, które gwarantują pyszne desery i kawę lub lody, ale ważne, by miały w menu także opcje fit, dzięki którym możemy pałaszować słodkości bez zbędnych wyrzutów sumienia. Przy pierwszej opcji częstym wyborem są Otwarte Drzwi – gdzie jedzenie jest pyszne, a klimatyczny ogródek „robi robotę”. W drugim przypadku najczęstszym celem jest Chude Ciacho albo kawiarnia z lodami (bo lody nie tuczą) – jedna z ulubionych to Italia Caffe w Galerii Łódzkiej lub Lód Miód na Piotrkowskiej.”