Do czego służą te wszystkie widelce, czyli o sztuce nakrywania do stołu w eleganckiej restauracji
O tym, jak prawidłowo nakryć do stołu i nie czuć skrępowania w eleganckiej restauracji porozmawiamy z trenerem kelnerów i sommelierem Jakubem Majerem z Restauracji Delight.
Wykrochmalone obrusy, zastawa przygotowana na stole, elegancko ubrany kelner – niektórzy w podobnej scenerii nie czują się najlepiej. Dlaczego? Przede wszystkim z obawy, iż nie będę wiedzieli, jak się odpowiednio zachować. Razem z Jakubem Majerem wyjaśnimy kwestie, które budzą wątpliwości, a także nauczymy się, jak prawidłowo nakrywać do stołu.
Jemy w Łodzi: Zakłopotanie potrafią budzić nakryte stoliki, ale często i osoba kelnera pod muchą.
Jakub Majer: Niesłusznie. Rolą kelnera jest stworzenie jak najlepszej atmosfery podczas wizyty w lokalu oraz pomaganie gościom. Nie obawiajmy się, że zadamy niestosowne pytanie lub zjemy przystawkę niewłaściwymi sztućcami. Czas spędzony w restauracji ma być przyjemnością, a nie powodem do stresu. Jeśli czegokolwiek nie jesteśmy pewni, zapytajmy kelnera – jest właśnie po to, by rozwiewać nasze wątpliwości.
Jeśli mowa o sztućcach, wyjaśnijmy, jaka zasada obowiązuje przy ich układaniu.
Układ na stoliku ma ułatwiać, a nie utrudniać jedzenie, wynika więc z pewnej logiki. Najpierw sięgamy po sztućce ułożone najdalej od talerza. Początkowym daniem może być przystawka, dlatego też pierwszy komplet bywa nieco mniejszy niż nóż i widelec do dania głównego. Łyżkę do zupy znajdziemy zawsze po prawej stronie, pomiędzy nożami. Jeżeli od razu przygotowuje się sztućce do deserów znajdą się one nad talerzem – widelec zwrócony trzonkiem w lewą stronę, łyżeczka w prawą (jeśli decydujemy się na sam widelec, powinien być skierowany w odwrotną stronę).
Czas na szklanki i kieliszki.
Te ustawiamy po prawej stronie w linii prostej lub w trójkącie. Najbliżej prawej ręki znajdzie się naczynie częściej używane, czyli szklanka lub kieliszek do wody. W restauracjach są różne sposoby doboru szklanej zastawy. W Restauracji Delight podajemy mniejszy kieliszek do wody i większy do wina (uniwersalny kształt pozwala wykorzystać go zarówno do białego, jak i czerwonego trunku).
A sztućce specjalne?
Chyba bardziej owiane legendą, faktycznie bardzo rzadko wykorzystywane. U nas po lewej stronie znajdziemy jeszcze talerzyk z nożem do masła, do wybranych pozycji podajemy też noże do ryb. Wspomnijmy jeszcze słowem o symetrii i innych przedmiotach na stoliku (wazonach, pojemnikach na przyprawy). Te nie powinny przeszkadzać w swobodnym jedzeniu oraz nie mogą zasłaniać innych biesiadników, dlatego najlepiej ustawić je z boku.
Jesteśmy gotowi do posiłku, zostaje jeszcze rozłożyć materiałową serwetkę.
Wielu gości kładzie ją na kolanach jeszcze przed złożeniem zamówienia, reszta w czasie oczekiwania na posiłek. Nie należy się zdziwić, jeśli zajętemu rozmową gościowi kelner sam rozłoży serwetkę.
Następnie karta. Francuskie nazwy, nieznane potrawy – jednych moment wyboru potraw ekscytuje, innych odwrotnie – stresuje.
Nie należy się wstydzić i o wszystko pytać kelnera. To on ma obowiązek znać kartę, nie gość. Dotyczy to zarówno niezrozumiałych wyrażeń, jak i określania smaku potraw – w dobrych restauracjach obsługa zawsze wcześniej degustuje dania, które oferuje gościom. W Restauracji Delight karta nie nastręcza problemów – nie tylko uniknięto profesjonalnego języka, jak i wprowadzono przyjazny podział na makarony, ryby czy dania mięsne. Można też nieco odwrócić sposób składania zmówień. Wystarczy opisać kelnerowi, na jakie danie ma się ochotę i zdać się na jego doświadczenie w kwestii doboru odpowiedniej pozycji z karty.
O wyjaśnienie której pozycji goście najczęściej pytają w Delight?
O przegrzebki. Nazwa nasuwa na myśl grzyby, faktycznie są to małże. Kłopotów może też przysporzyć commsome drobiowe, czyli esencjonalny bulion, ale na tym kończą się trudności.
Byliśmy zadowoleni z obsługi i chcielibyśmy wynagrodzić kelnera napiwkiem. Jak najlepiej to zrobić podczas płacenia kartą?
Można zostawić napiwek w gotówce lub doliczyć go do płatności kartą. Niektórzy goście podają końcową kwotę, jaką obsługa ma pobrać z rachunku, ale można też określić go procentowo. Zdarza się, że zagraniczni gości pytają, jaka jest w Polsce przyjęta wartość napiwku. Tak jak w wielu krajach to 10% wartości zamówienia, hojniejsi są Amerykanie (kelnerzy w Stanach dostają około 15-20%).
Jedzenie nam smakowało, ale porcje były zbyt duże. Czy możemy poprosić o zapakowanie tego, co zostało na talerzach?
Oczywiście, nie jest to żadnym nietaktem. Dla nas może być to jedynie dowodem, że potrawy naprawdę przypadły gościom do gustu.
Nic nie powiedzieliśmy o zamawianiu win.
Myślę, że winom warto poświęcić osobny tekst.
Jeżeli macie pytania dotyczące obsługi i zachowania w restauracjach, przesyłajcie je na adres kontakt@jemywlodzi.pl. Obiecujemy, iż odpowiemy na nie wspólnie z panem Jakubem.