JE SIĘ (Ń)! Gdzie zjemy najbardziej jesienne dania w mieście?
Łapcie jesienny przewodnik po najbardziej otulających daniach w Łodzi. Grzyby, dynie, śliwki, gruszki i jabłka, a do tego szczypta cynamonu. Oto co serwują teraz łódzkie restauracje.
Jesieniary mają nosa do wyszukiwania najbardziej jesiennych miejsc w okolicy. A my dziś trochę wam w tym pomożemy. W naszym małym jesiennym przewodniku znajdziecie aksamitne grzybowe i dyniowe kremy, makarony skąpane w gęstych sosach, mięsa ze słodkim dodatkiem śliwki czy pachnące cynamonem słodkości. Ale będzie też w tym trochę jesiennego szaleństwa jak czekoladowy creme brulée z grzybową posypką, dyniowa pizza na słodko czy sycący dyniowy ramen. Do tego oczywiście rozgrzewające herbaty, pumpkin spice latte i w tym sezonie kawiarniany must have, czyli pumpkin spice matcha. Sprawdźcie gdzie je dorwiecie!

Choć to ich ostatnie podrygi, wciąż kilka miejsc ma jeszcze kurkowe menu. Wśród nich są Ramki z całą kurkową wkładką, a w niej: krem z kurek, tuńczyk tataki z kurkami, kurkowe załadowane fryty albo kopytka, kurkonara – carbonara z kurkami, burger z kurkami i wypasiony schabowy z chrupiącą panierką i gęstym kurkowym sosem!


Kurkowe szaleństwo trwa także w Ukrytych Rzekach, zjecie tu tatara z kurkami, krokiet ziemniaczany z kurkowym sosem, krem z kurek czy pierogi z ziemniakami i kurkami. A jest tego jeszcze o wiele więcej!


Macie chęć wgryźć się w kurkowego burgera? Taki wypasiony zawodnik czeka na was w Dokach na OFFie. W środku kurki, boczek, sos śliwkowy, placek ziemniaczany, wołowina i marynowana cebula.


Jak jesień to i borowiki, podgrzybki, rydze i inne skarby lasu, które mi najlepiej smakują w postaci gęstych śmietanowych sosów. Są otulające i aromatyczne. No i oczywiście pyszne grzybowe zupy! Tych w tym roku nie zabraknie w Heksagonie – zupa z borowików z relishem z marynowanych grzybów i ziemniaczanym puree, w Fatamorganie znajdziecie grzybowy rosół z lanymi kluseczkami.
A gdzie na kremy z leśnych grzybów? Do Al Dente, Ceskiego Filmu, Szpulki i Bawełny.

Jeśli macie ochotę na grzybowe przystawki, uderzajcie na grzybowy tatar do Siekanego Mieszanego albo arancini z grzybami i grana padano do Szpulki.


Po starterach czas na grzybowe konkrety. W Przy Kominie czeka na was kremowe pęczotto z borowikami i emulsją z koziego sera. Grzybowe pęczotto w towarzystwie klopsów z dziczyzny i pieczonej marynowanej dyni serwuje Fatamorgana. A na otulające grzybowe risotto zaglądajcie do Sartorii i Bawełny.


Miłośnicy makaronów, kluseczek i pierogów też mają w czym wybierać. W Tawernie zjecie tagliatelle z podgrzybkami i polędwiczką wieprzową, w Fatamorganie grzybowe tagliatelle jest z dodatkiem czarnego czosnku. Cesky Film, Bawełna i Nitka serwują gnocchi z grzybowym sosie. A po pierogi z leśnymi grzybami trzeba zajrzeć do Pierogarni Stary Młyn.


Ciekawą grzybową pozycją jest także gołąbek z borowikami, rydzem, kapustą kiszoną i sosem cydrowo-grzybowym, którym uraczy was Buvette na Złotnie.
W tym grzybowym zestawieniu nie mogło zabraknąć pizzy i burgerów z grzybami. Pizza z grzybami dostępna jest w Pawilonie, Otwartych Drzwiach, Bawełnie i Pizzerni Lokalnej. Każda w zupełnie innym wydaniu!


A na grzybowe burgery zaglądajcie do Pawilonu albo SmaszMi gdzie czeka na was smash z białą kiełbasą i gęstym grzybowym sosem.


Na zakończenie tego grzybowego rozdziału wjeżdża grzybowy… deser! Tak, w Ramkach zjecie czekoladowy creme brulée z lodami waniliowymi, kruszonką, orzechami włoskimi i grzybowym pudrem.

Jest i ona – jesienna królowa dynia, z której można wyczarować naprawdę wiele pysznych potraw. Nasi łódzcy restauratorzy w tym roku zwariowali na jej punkcie. Zacznijmy od dyniowego śniadania czyli pumpkin avotoast w Bułkę przez Bibułkę. Później obowiązkowo cudowne dyniowe kremy, którymi rozgrzejecie się w Dzielnej 43, Galicji, Fatamorganie czy Chałce i Maśle. A jeżeli kremy z dyni są już dla was passe, koniecznie spróbujcie dyniowego ramenu w Ramenowni!


Dynia we włoskim stylu króluje w wielu miejscach. Ravioli nadziewane dynią i podane z figą, prosciutto crudo i pecorino romano zjecie w Otwartych Drzwiach. Bruschetta z dynią i kozim serem, dyniowe tagliatelle i pizza dyniowa rządzą w Boskiej Włoskiej. Taką jesienną pizzę serwuje także Dzielna 43, a już za tydzień dorwiecie ją także w Alorze (od 27.10 do 2.11)


Z bardziej wymyślnych potraw i to wegańskich warto udać się do LASu na Piotrkowskiej, gdzie zjecie m.in. dyniową polentę z marynowanymi boczniakami, albo do restauracji Zielona gdzie zjecie (nie) kaczkę z seitana z żurawiną w czerwonym winie, podaną na dyniowym puree, z sałatką z pieczonego buraka i orzechów włoskich.


Przy dyni również nie mogło zabraknąć jędrnych dyniowych kluseczek, które zjecie w Dzielnej 43 skąpane w kremowym sosie z gorgonzoli, dodatkiem gruszki i orzechów pekan. Natomiast w Espresso Patronum zjecie dyniowe kluseczki w kształcie małych dyni! Podawane są na gęstym serowym sosie z natką pietruszki.


Stary Młyn miał pierogi z grzybami, ale w jesiennym menu nie zabrakło także pierogów z dynią, czarnym czosnkiem, cebulą, chili, czarną soczewicą i pastą miso.
Czy w sekcji dyniowej znajdzie się choć jeden dyniowy burger? No jasne! Na takiego zawodnika zaglądajcie do El Buos – bałucki dyniok: maślana buła, mięso szarpane/ smash, pieczona dynia Hokkaido, dżem z boczku, sałata lodowa, sos dymny chipotle majo.
Na zakończenie dyniowego szaleństwa dorzucam jeszcze dyniową pizzę na słodko. Tak! Takie cudo z marynowaną dynią, kremem dyniowym, pekanami, mascarpone waniliowym i cynamonowym, malinami, cukrem pudrem i chipsami z mięty zjecie w Fermencie.


Ta sekcja zasługuje na osobny rozdział. Gdzie na knedle ze śliwkami? Do La Vende w Manufakturze, Starego Młynu, lokalu Pycha Micha i Piwnicy Łódzkiej gdzie zjecie je w towarzystwie wolno duszonej wołowiny i zasmażanej słodkiej kapusty (tak jak Łódź kocha najbardziej!).


Oj tu się będzie działo. Czas na jabłka, gruszki, śliwki, cynamon i inne aromatyczne przyprawy. Do tego dalszy ciąg dyniowych wariacji. Co gdzie i jak? Lecimy z konkretami!
Leniwe z cynamonem i masełkiem w Chałce i Maśle (psst! w menu mają leniwe na kilka sposobów, są nawet z sosem pistacjowym). Smażona chałka obtoczona w cukrze z cynamonem i podawana z lodami albo churrosy z gorącą czekoladą – MILK lodowe bistro.


Mięciutkim szarlotkowym bunsem z kremem cynamonowym albo bunsem z karmelizowanymi śliwkami i kremem patisserie tej jesieni rozpieści nas Lukier i Kruszonka. A po jeszcze więcej jesiennej słodkości zajrzyjcie do DESEO gdzie w słodkiej ladzie czeka cinapple, czyli ptyś z płynnym karmelem, cynamonowym kremem i prażonymi jabłkami.


Dyniowe słodkości, to przede wszystkim dyniowe serniczki, które zjecie w kilku miejscach: Jemy Kremy, La Vende, Otwarte Drzwi, Deseo i restauracja Sote.


A gdzie na CYNAMONKI? Chyba wszędzie! Ale na pewno do Słodko czy wytrawnie, Jemy Kremy, DESEO, Nie Pytaj, Morning, Ramki (weekendy), Cocoart’s, Tubajka, Lukier i Kruszonka, Stacja Zero (daktylowe cynamonki), Okruchów czy Receptury. Nie sposób wymienić wszystkich! Jak macie jakieś cynamonkowe polecenia, wrzucajcie je w komentarzach na Facebooku.


Pumpkin spice latte, to już obowiązkowy napój w jesiennym menu wielu kawiarni. Wypijecie je m.in. w Słodko czy Wytrawnie, Szykierze, Morning, Dzielnej 43, Chill Café, Espresso Patronum, MILKu, Jemy Kremy, Tubajce czy Stacji Zero.


Nowym jesiennym napojem, którego w całej marcha-szaleństwie nie mogło zabraknąć, to pumpkin spice matcha. Tego wynalazku spróbujecie m.in. w Słodko czy Wytrawnie, Bułkę przez Bibułkę, Jemy Kremy, Niebostanie czy Sendai Sushi & Ramen.


No to co? Chyba jesień nie jest aż taka szara i smutna, gdy mamy tyle do spróbowania!