Jemy w Łodzi – kto za tym stoi?
Minęło pięć lat odkąd założyłyśmy Jemy w Łodzi, ale nasza przygoda gastronomią zaczęła się dużo, dużo wcześniej. To nie tylko hobby, ale też praca. Czas powiedzieć kilka słów o nas.
Aż trudno uwierzyć, że Jemy w Łodzi ma już pięć lat. Gdy pytają nas, skąd pomysł na portal odpowiadamy najbanalniejszą i najnudniejszą formułą: bo brakowało nam takiej strony. Regularnie odwiedzałyśmy łódzkie lokale, ale przede wszystkim od wielu lat byłyśmy związane z gastronomią. Pomysły na treść strony były różne, wiele z nich nie wytrzymało próby czasu. Początkowo miałyśmy znacznie więcej miejsca poświęcać tradycji lokalnej kuchni i historii łódzkich restauracji. Choć na JwŁ nie zaprażyło, nie ma tego złego – wydałyśmy książkę Łódzka Kuchnia Czterech Kultur. Podobnie umarł też temat publikowania recenzji i pikantnych plotek z kuchni. Nie mamy sumienia robić tego łódzkim restauratorom, których w większości znamy, lubimy i którym szczerze kibicujemy.
Oni nas znają, wy pewnie już mniej. Zawodowo zajmujemy się doradztwem gastronomicznym. Jeśli więc kiedykolwiek przyjdzie wam do głowy otworzyć własną restaurację, dzwońcie, a my powiemy wam, dlaczego nie powinniście tego robić. Jeśli cenicie pracę od 8.00 do 16.00, wolne weekendy, dwutygodniowe urlopy, stałą pensję, lekką i bezstresową pracę – powtarzam, nie róbcie tego! Jeśli to nie wystarczy, opowiadamy wiele strasznych historii o gastronomii, a jeżeli nadal nie uda się was uleczyć … no cóż, pomagamy wam wstawić dwadzieścia umywalek na zaplecze wymarzonego lokalu, wybieramy kafelki do łazienki, oswajamy przerażający Sanepid, wybrzydzamy nad menu, a czasem też obieramy czosnek podczas uroczystego otwarcia. Gratis dostajecie wiadro kuchennych anegdot oraz nasze nieocenione towarzystwo i wsparcie.
Otwieramy restauracje nie tylko w Łodzi, a w całej Polsce, ale chyba jeszcze częściej pomagamy tym już istniejącym (usługa potocznie nazywana Magdą Gessler). Nie, nie wybijamy szyb i nie rzucamy garnkami, choć pewnie nie raz miałyśmy ochotę. Po kilkunastu latach takiej pracy w 80 procentach czujemy, kto poradzi sobie w gastronomii, zaś która łódzka knajpa nie przetrwa nawet roku (wiemy, ale na pewno głośno nie powiemy). Zrobimy za to coś innego – lada moment na Jemy w Łodzi zaczniemy publikować odcinkowy poradnik o otwieraniu i prowadzeniu restauracji. Do współpracy zaprosimy też innych fachowców: grafików, architektów, kucharzy czy informatyków. Jeśli są tematy, które w szczególności was interesują, albo macie w planach otwarcie własnego lokalu – piszcie do nas na adres kontakt@jemywlodzi.pl lub dzwońcie.
Agata i Iza