Spieszmy się odwiedzać łódzkie restauracje, tak szybko odchodzą

Rynek, również gastronomiczny, nie zna litości. Ktoś musi zginąć, by zrobić miejsce dla nowych lokali, gdyż niestety miłośników stołowania się poza domem nie przybywa w proporcjonalnym tempie. Na kogo padło tym razem?

Wiadomość z ostatniej chwili – w niedzielę restauracja Sofa zaprasza gości na ostatnie stołowanie. A tak fajnie się zapowiadało. Pod nowymi rządami pojawiła się nowa karta i wystrój, były śniadania pomysłu Maryli Musidłowskiej i muzyka na żywo, pisaliśmy też o ciekawym menu degustacyjnym – było widać pasję, zaangażowanie, pomysły, a jednak musiało czegoś zabraknąć (zapewne gości …).

Nieco wcześniej na drzwiach restauracji Doneda (dawne Porto Bello) pojawiła się kartka z informacją o awarii gazu i zamknięciu do odwołania. Rozsądek podpowiada, by w lokalu awarie naprawiać jak najszybciej i kontynuować działalność, dlatego nie do końca chce nam się wierzyć w podaną przyczynę. Nie raz jedliśmy tu naprawdę dobrą pizzę na chrupiącym, cienkim cieście, nie wspominając już o hucznym imprezowaniu w czasach świetności Porto Bello (choć z tamtych czasów znacznie lepiej pamiętamy smak drinków niż jedzenie), na szczęście pizzy mamy w Łodzi pod dostatkiem, również tej włoskiej.

Po sąsiedzku nie funkcjonuje także Satyna. Elegancki wystrój mógł onieśmielać do szybkiego obiadu, ale wydawać by się mogło, że to wprost idealne miejsce na randkę, imprezę firmową, a nawet niewielkie wesele. Cóż, jak widać łodzianie nie gustuje w lokalach z tej półki.

W Donedzie awaria, w Browar de Brasil na Traugutta trwa za to niekończący się remont. Na początku lokal był pełen gości, a jedzenie uchodziło za lepsze niż w drugiej restauracji tej samej marki działającej w Manufakturze (niższe były tu też ceny). Nie pomogły nawet tygodniowe promocje i dania (żeberka, sznycel olbrzym itp.) ściągnięte od Esplanady. Ta ostatnia radzi sobie świetnie i wciąż odwiedzana jest przez tłumy gości, a w Browarze … remont.

Jeśli odwiedziliśmy już ulicę Traugutta zajrzyjmy też do Locandy. Ta wprawdzie jest zamknięta, ale lada moment w tym miejscu ruszy lokal w nowej formule, z odmienioną kuchnią i wystrojem. O szczegółach przeczytacie u nas już w przyszłym tygodniu.

Dołóżmy do tego zamknięte niedawno Food Morning (które podobno wraca pod nowymi rządami) i mamy komplet smutnych pożegnań. Trudno znaleźć wspólny mianownik między wymienionymi restauracjami, by osądzić, co jest gwoździem do trumny łódzkich lokali. Ofiary kryzysu, złego zarządzania, mijającej mody, czy może po prostu nienajlepszej kuchni?

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...