Lato trwaj! Łódzkie ogródki (cz.2)
Tym razem, żeby zjeść pod gołym niebem w towarzystwie zieleni i kwiatów, wybierzemy się nieco dalej od centrum. Jednocześnie trzymając kciuki za ciepły wrzesień. Niech żyje lato!
Ten ogród jest po prostu bajeczny. Feerie barw, mnóstwo roślin, fontanna. Nazywany jest „niebieskim ogrodem”, któremu dodatkowej tajemniczości dodaje budynek dawnej restauracji – „Leśniczówki” łódzkiego browarnika Teodora Milscha.
Ogródek w łódzkim klimacie. Pierwsze skrzypce gra w nim czerwona cegła budynku restauracji – dawnej fabryki. Można rozsiąść się na wygodnych sofach, leżakach, schować w altanie. Szczególnie nastrojowo jest tu wieczorami, gdy rozświetlają go liczne światełka.
Niewielki ogródek w streetowym stylu, otoczony drzewkami. Leżaki rozstawione na trawie zachęcają do tego, żeby się w nich rozsiąść i napić dobrej kawy.
Choć jest w sąsiedztwie dość ruchliwej ulicy, ogródek Alembiku naprawdę ma coś w sobie. Otwarta przestrzeń, dużo zieleni. Scena, na której latem organizowane są koncerty. Palenisko do smażenia kiełbasek. Czy to przypadkiem nie jest definicja lata?
Mały, przytulny ogródek schowany w cieniu drzew. Idealne miejsce, gdzie w ciszy możemy wypić kawę i zjeść dobry deser.
Dowód na to, że w otoczeniu blokowisk można stworzyć przyjemne miejsce, w którym na chwilę odpłyniemy myślami poza granice miasta.
Egzotyczne wakacje wyobrażamy sobie mniej więcej tak, jak wygląda ogródek Old Havany. Weekendami gra w nim DJ, więc oprócz kolorowych drinków i leżaków pod palmami możecie też poszurać nóżką do dobrej muzy.
Kameralny ogródek o miejskim charakterze. Doskonały, żeby wypić wieczorem kieliszek wina i rozkoszować się nim przy dźwiękach muzyki granej na żywo.
Ogródek w lesie. Czy coś jeszcze trzeba dodawać? Znajduje się na obrzeżach miasta, więc nie pozostaje nic innego jak wybrać się na wycieczkę rowerową i zaplanować swój postój właśnie tam.
Tak, to Piotrkowska, ale sama końcóweczka, taka „za górami, za lasami, gdzie kończy się Pietryna…”
I to właśnie znakomicie opisuje ten ogródek. Sielanka na całego. Sami rozumiecie, nie mogło go tu zabraknąć. Jest po prostu uroczy.