Lodowe bistro Milk – najlepsze lody w mieście?
Bardzo możliwe! Zróbcie sobie prezent na pierwszy dzień wiosny i wpadajcie na genialne klasyczne smaki, lody włoskie czy brioszki i ciasteczkowe kanapki z lodami.
Chyba będę musiała poważnie zweryfikować moją lodową top listę z ubiegłego roku. Na mieście pojawił się mocny gracz i zaryzykuję stwierdzeniem, że wskoczył u mnie na pierwsze miejsce. Oto lodowe bistro Milk z Nawrot 15.
W wystroju niewielkiego lokalu dominuje brudny róż, ale daleko mu do przesłodzonych aranżacji. Inspiracją były lodziarnie z Nowego Jorku, Berlina czy Londynu, logo to zaś projekt dziewczyn z Polkadot. Uwielbiam ich projekty, a krowa sentymentalnie przywodzi mi na myśl symbol mleczarni z dawnych lat. Z biegiem lat krowa nabrała nowoczesnego charakteru, a jej miękkie kształty kojarzą się z lekko roztapiającymi się lodami.
Twórcami Milka są dwaj Bartkowie. Jeden z nich prowadzi od lat pizzerię i klubokawiarnię. Znam go od samego początku jego gastro przygody i wiem, jakie znaczenie ma dla niego jakość. Wiedziałam, że obydwaj wkręcili się w lody na maksa i byłam ogromnie ciekawa rezultatów. Nie zawiodłam się! Drugi Bartek jest specem od digital marketingu, ale lody tak go pochłonęły, że pewnie za chwilę na dobre porzuci komputery. Co ciekawe, ścisły umysł bardzo przydaje się w lodowych recepturach. To właśnie on dba o dokładne zbalansowanie proporcji i jest w tym bardzo dobry.
Zanim wystartowali z własnym punktem odbyli mnóstwo szkoleń i prób (uczył ich między innymi Tomasz Szypuła, Mistrz Polski w Lodziarstwie Rzemieślniczym. Lody w Milku są mało napowietrzone, są gęste i oczywiście nie znajdziecie w nich żadnych baz, komponentów i podobnych składników. Dotyczy to zarówno smaków tradycyjnych, jak i lodów włoskich, o które tak trudno w Łodzi. Oto pyszny śmietankowy bałwanek, którego możecie zamówić bez dodatków lub w formie deseru z polewą karmelową, czekoladą i chrupkami.
Milk nie bez powodu nazywa się lodowym bistro. W ofercie mają też lody w brioszce i lodowe kanapki, w których zamknięto lody pomiędzy dwoma pokaźnymi ciastkami (zarówno maślane brioszki, jak i ciastka są wypiekane na specjalne zamówienie). Już niedługo pojawią się też lody na patyku, cassate czy lodowe torty. Do tego kawa, zimne napoje i coś dla mnie – kran z czekoladą. Chłopaki wybrali do lodów włoską, jakościową czekoladę Icam. Jest obłędna! Jeżeli kochacie czekoladę, koniecznie zostawcie miejsce na czekoladowego szota. Albo przyjdzie do Milka specjalnie na nią, bo z tym wolnym miejscem jest tu bardzo trudno.
Na koniec zostawiłam to, co najlepsze – chodźcie ze mną do lodówki z tradycyjnymi smakami. Bartek twierdzi, że mają w ofercie samą klasykę, ale ja nie do końca się z nim zgodzę, ponieważ nawet te popularne smaki są tu podniesione do poziomu master. Do każdego rodzaju chłopaki robią oddzielną bazę, dlatego klasyczna śmietanka smakuje zupełnie inaczej niż chociażby kwaśna śmietana z figą. Niepowtarzalne są lody mascarpone z maliną i migdałową kruszonką, która zachowuje swoją chrupiącą strukturę. Jeśli sorbet cytrynowy, to z miażdżonych w całości cytryn, który wyróżnia lekko wyczuwalna, subtelna gorycz skórki. Jak trudno wybrać tu swojego faworyta!
Lody produkowane są na miejscu (możecie podejrzeć ich zaplecze) w małych partiach, by były jak najbardziej świeże (kto choć raz miał okazję spróbować lodów prosto z frezera, wie, o czym mówię). Ich lodówki ustawione są na taką temperaturę, by lody nie były zbyt zmrożone. Nawet, jeśli nie znacie technicznych detali, wyczujecie te różnice w smaku i konsystencji. Jak przystało na bistro, czynne jest nieco dłużej. W tygodniu pracuje od 12.00 do 19.00, w soboty i niedziele do 20.00, a w okresie letnim możliwe, że nawet do 22.00. Pierwsze promienie słońca Milk przywitał wiosennym ogródkiem. Czyż trzeba o lepszy pomysł na spędzenie pierwszego dnia wiosny?