Łódź Podwodna, nowa restauracja i pub w jednym
Pamiętacie pub John Bull? Lokal ma kolejnego właściciela. Nawiązując do tradycji miejsca będzie pubowo, ale zjecie tu też dania z autorskiej karty restauracji.
Piotrkowska 146 – to tu jeszcze w latach 90. funkcjonował pub John Bull (dopiero teraz dowiedziałam się, że należał do sieci). Z tamtego okresu przetrwało niewiele lokali, próby czasu nie przetrwało również to miejsce, ani następcy (między innymi Flodin Tapas, czyli szwedzkie przekąski). Trzeba mieć nadzieję, że dłuższa przerwa odczarowała ten adres i Łódź Podwodna zagości tu na dłużej.
Umieszczone z boku budynku schody prowadzą na kondygnację położoną między parterem a piwnicą. Długo korytarz kieruje gości do baru – tu można usiąść na drinka i pogadać z barmanem. Boczna sala ma bardziej restauracyjny charakter. Wnętrze odświeżono i rozjaśniono, ale zdecydowano się (po renowacji) na zostawienie drewnianych elementów pamiętających jeszcze Johna Bulla. – Zostały wykonane na specjalne zamówienie przez stolarzy z Wielkiej Brytanii. Są nieodłącznie związane z tym miejscem – mówi menagerka Martyna Szumińska.
Bieżniki na stołach, a na ścianach zdjęcia naszego miasta. Nie ma żadnych „morskich” klimatów, bo nazwa jest jedynie grą słów. Łódź Podwodna to miejsce dedykowane gościom po trzydziestce, którym bliski jest klimat pubu, cenią dobrą muzykę, a równocześnie chcieliby zjeść bardziej wyszukany posiłek i napić się drinka. W karcie autorstwa szefa kuchni Łukasza Kałamajskiego kuchnia europejska z mocnym polskim akcentem. Na barze autorskie drinki, kilkanaście rodzajów whisky i piwa kraftowe, które mają być mocną stroną Łodzi Podwodnej.
Oto, co znajdziemy w podstawowym menu. Wśród przystawek wytrawne ptysie z pieczarkami i pastą truflową (12 zł), tatar (24 zł), mule (29 zł) czy krokiet ziemniaczano-wołowy z tapioką (12 zł). Następnie dwie sałatki (w roli głównej pierś kaczki lub krewetki), krem z pora i kapuśniak oraz najważniejsze dania główne. Tu do wyboru macie między innymi ozór wołowy na czarnej soczewicy (29 zł), polędwiczkę wołową sous vide na puree z moreli i marchwi (26 zł), a dla wegetarian pieczony seler z kremem borowikowym (19 zł). Nie zapomniano oczywiście o deserach – na słodki koniec został mus z białej czekolady lub crème brulee.
Od niedzieli do czwartku restauracja jest czynna w godzinach 12.00-22.00, w weekendy pub pracuje przynajmniej do północy. W tygodniu można tu wskoczyć na dwudaniowy lunch w cenie 20 zł. Jeżeli jesteście już po pracy zapytajcie barmana o dobór piwa kraftowego do jedzenia (ich oferta ma się ciągle zmieniać i rozszerzać). Jeżeli nie jesteście fanami piwa, macie shoty w cenie 5-9 zł i drinki z tytułowym Submarine na czele (w składzie whisky, przecier z marakui, sok z limonki i woda sodowa – 22 zł).