Taka propozycja na dzisiaj. Co powiecie, aby na chatę wbili do was barmani z Brusha?

Tak samo jak wy tęsknię za weekendowym wyjściem do miasta. Chciałabym się spotkać ze znajomymi, wspólnie zjeść kolację, a potem wyskoczyć jeszcze na drinka. Najlepiej do Brusha, bo chłopaki z Brusha potrafią w driny jak rzadko kto w tym mieście.

Tydzień temu dostałyśmy od Brusha wiadomość, czy nie przetestowałybyśmy ich syropów do koktajli. Oczywiście! Ale jak to u nas, najpierw sesja zdjęciowa. Mieszkanie mam już obfotografowane w każdą stronę, więc jak tylko w sobotę spadł śnieg, ruszyłam z artystyczną wizją przed dom. Ja z sześcioma butelkami i … wszyscy sąsiedzi z dziećmi 😉 Zdjęcia są (na szczęście, bo śniegu nie było już po godzinie), można zacząć miksować.

Chłopaki przygotowali 8 różnych premiksów, są wśród nich sody, syropy i kordiały. Możecie z nich przygotować nie tylko alkoholowe koktajle, ale również lemoniady, herbaty czy grzańce. Domowa część jest banalnie prosta, ponieważ cała tajemnicę smaku skrywają brushowe mikstury. Do każdego dostajecie instrukcję obsługi „dla opornych“. Nie można sobie nie poradzić, ale jeśli mogłam tylko znaleźć pretekst, aby odwiedzić Brusha, nie wahałam się go użyć.

Tym sposobem, zamiast oglądać w niedzielę kino familijne, wylądowałam na Offie, by mieszać sodę z wódką 🙂 Czas na kilka szczegółów technicznych. Do wyboru macie osiem propozycji, każda o pojemności 330 ml – sody kosztują 13 zł (wystarczają na 3 drinki), syropy 24 zł (dodaje się ich od 20 do 50 ml). Możecie po nie wpadać codziennie w godzinach pracy barbera (do 18.00). Jeśli pokażecie obsłudze żółtą etykietę zdobiącą butelki, możecie też dostać gratis kilogram lodu do domu.

Jeżeli wydaje się wam absurdalne, że piszę o lodzie, wiedzcie, że rzadko kto  obchodzi się z nim w domu prawidłowo. Wiecie, dlaczego barmani ładują wam całą szklanę lodu? Nie, nikt tu was nie chce oszukać! Duża ilość dobrze schłodzi napój, na dłużej utrzyma pożądaną temperaturę, ale nie będzie się szybko rozpuszczać i go rozcieńczać. Kostki z Brusha są większe i nie mają w środku dziury, co również istotnie wpływa na czas ich trwałości. Sprawdźcie i przekonajcie się sami.

Czas na najważniejsze, czyli obłędne połączenia: BON TON-IK to cytrusy z cynamonem i liśćmi kafiru, REGULAR CHRISTMAS TABLE to mandarynka, rumianek i wanilia, w SEXY FLEXY zamknięto hibiskus, cynamon i różę,  w FUNKY GREEN TEA zieloną herbatę, jaśmin i marakuję, natomiast BRUSH FALERNUM to zimowe połączenie goździków, kardamonu, anyżu, gałki muszkatołowej, liścia laurowego, migdałów, imbiru i słodu czekoladowego. Jeśli znacie ich koktajle, nie muszę dodawać, że wszystkie te kompozycje są wysublimowane, dyskretne i idealnie zbalansowane. Co musicie mieć? Szklankę, ulubiony alkohol (może być wódka, gin, tequila, whisky – co chcecie), lód, ewentualnie owoce do dekoracji. 

Oto nasze propozycje. Damian, Jędrek, Wiktor – dzięki za pomoc!

BON TON-IK
Soda – 100 ml
Gin – 40 ml
Lód, plaster cytryny

PINKY& THE BRUSH (grejpfrut & grejpfrut)
Soda – 100 ml
Tequila – 40 ml
Lód, plaster grejpfruta

REGULAR CHRISTMAS
Syrop – 30 ml
Wódka – 40 ml
Sok z cytryny – 15 ml
Lód, zest z pomarańczy

BRUSH FALERNUM
Kordiał – 20 ml
Whisky – 60 ml
Lód, suszony plaster pomarańczy*

*Możecie zrobić je sami w domu. Cienko pokrojone plastry owoców suszycie w lekko otwartym piekarniku na 80-100°C z termoobiegiem przez 3-4 godziny.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...