Na upał Rolersi – nowo otwarte miejsce z tajskimi lodami
O lodach było już w tym roku sporo, ale nic o tajskich. Więc jest, a Rolersi mają jeszcze do tego rurki ze śmietaną i bąbelkowe gofry!
Róg Lutomierskiej i Zachodniej – to tu znajdziecie charakterystyczny biało-niebieski budynek ze słodkościami. Można podjechać rowerem (jest stojak), autem (tuż obok są miejsca do dyspozycji), albo przyjść pieszo z Manufaktury czy przystanku. W tę pogodę oczywiście rekomenduję lody, ale słodkiego nigdy za dużo, więc i na rurkę oraz gofra znajdzie się miejsce.
Ich przygoda z lodami tajskimi zaczęła się prawie 4 lata temu. – Na zlocie food trucków zobaczyłem kolejkę tylko do jednego miejsca, były to właśnie lody. Już następnego dnia zacząłem się interesować tematem – śmieje się Artur. Przeglądał różne oferty, ale zdecydował się na stworzenie swojej marki. Tak właśnie zrodzili się Rolersi, ale zanim powstał biało-niebieski koncept, ich tajskie lody można było spotkać na eventach (głównie weselach). Mobilnymi stanowiskami zajmuje się ich firma eventowa Paka Atrakcji, a poza lodami ma w swojej ofercie również fotobudkę, podświetlane napisy, pudła z balonami czy animacje dla dzieci.
Jeżeli w pamięci macie PRL-owski pawilon, która stał na wspomnianym rogu, będziecie pozytywnie zaskoczeni. Rolersi wyglądają nowocześnie, mają pod kolor dobrany ogródek, firmowe kubki, a co najważniejsze – fajne słodkości. Na zmrożoną blachę ląduje pierwsza porcja – do śmietankowej bazy można dodać między innymi owoce, Nutellę, kajmak, chałwę czy batony. Gdy cienka warstwa przymarznie, jest zwijana w rulon za pomocą szpachelki. Za kubek o pojemności 245 ml zapłacicie 11 zł. Do wyboru aż 19 różnych smaków (za dodatkowy składnik dopłaca się 2 zł).
Ta porcja jest już bardzo słuszna, ale można do niej dołożyć jeszcze bitą śmietanę (1 zł), polewę (1 zł) i posypkę (1 zł). Wśród tych ostatnich między innymi orzechy, lentilki, batony (np. Lion, KitKat, Knoppers), pianki, żelki czy kokos. Bita śmietana przygotowywana jest na miejscu, nie ma żadnych sztucznych dodatków. Stosowana jest również do rurek. Nie mogłam odmówić sobie smaku z dzieciństwa! Rurka jest chrupiąca i smaczna, na tyle słodka, iż śmietana nie potrzebuje już kolejnej porcji cukru. Sama rurka kosztuje 1 zł, z bitą śmietaną 3 zł, a z dodatkową polewą złotówkę drożej.
Nie każdy wie, jak wyglądają lody tajskie, dlatego w okienku umieszczony jest monitor, który pokazuje, jak prezentują się przykładowe porcje. Was edukować nie trzeba, wiecie też, co to są bąbelkowe gofry. Od razu się przyznam, że po kubku lodów i rurce nie dałam rady, ale pachniały obłędnie i chętnie na nie wrócę. Znów jest w czym wybierać: śmietana, polewa, orzeszki, można nawet dodać lody, oczywiście tajskie. Ceny gofrów wahają się od 7 do 17 zł.
Co ciekawe, nie wszyscy kupują tu desery. Kilka osób złapało przy mnie tylko kawę na wynos. Przy takiej pogodzie największą popularnością cieszy się mrożona (podstawowa kosztuje 10 zł, ale ją również możecie podkręcić polewą lub śmietaną). Z zimnych napojów jest też cała lodówa napojów On Lemon. Polska firma ma w ofercie owocowe lemoniady, a również ciekawe herbaty (jest Rooibata, Matchbata czy Yerbata).
Kiedy można odwiedzić Rolersów? Codziennie od 11.00 do 20.00. Jeśli będzie grzmiało i lało, zamkną się wcześniej (piszę tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś desperacko chciał zjeść lody bez względu na pogodę).