Świetna kawa, ciasta i torty artystyczne, a do tego dwie młode, fajne dziewczyny, które postawiły wszystko na jedną kartę.

Ten rok bez wątpienia należy do autorskich, niewielkich lokali, które coraz częściej uciekają z centrum, dzięki czemu na osiedlach można wypić dobrą kawę, zjeść śniadanie czy wskoczyć na kieliszek prosecco. Takim miejscem jest także Nie Pytaj by Galante Wypieki założone przez Paulinę i Justynę. Mamy szczególny sentyment do podobnych lokali: zakładanych przez młodych, fajnych ludzi, bez worka kasy, ale za to z pasją, pomysłem, a co najważniejsze – dobry produktem.

Nie pytaj mieści się w bloku na Kurczakach (Skupiona 1). Przytulne wnętrze zostało urządzone z pomysłem – wygląda jak lokal odstrzelony przez niezłego architekta, a nie dzieło dwóch młodych dziewczyn. Jest dużo zieleni (mowa zarówno o kwiatach, jak i ścianach), surowe tynki i pustaki, a do tego smaczki, jak na przykład wiszące przy stolikach fotelo-huśtawki. Wszystko to zasługa Justyny i Pauliny, łącznie z takimi drobiazgami, jak własnoręcznie zrobione z rur lampy nad barem. – Urządziłyśmy Nie pytaj, tak jak własny dom. Chyba tu zamieszkamy, bo na własne mieszkanie nie mamy teraz ani czasu, ani kasy – śmieją się Justyna z Pauliną.

Czas na przedstawienie dziewczyn. Poznaliście je, jeśli mieliście okazję zamawiać ciasta w Galantych Wypiekach. Justyna jest specem od kuchni. Córka cukiernika, która … nie lubi słodyczyJ Spróbowałam jej biszkoptowej rolady z nadzieniem pralinowym i bitą śmietaną i w ogóle jej nie wierzę, bo takich deserów nie może robić ktoś, kto nie kocha ciasta! Z kolei Paulina majstruje przy sernikach i tartach. Jestem bardzo ciekawa smaku tortów, bo o tym, że są piękne, nikogo nie trzeba przekonywać. Torty pieką wspólnie, ale największym żywiołem Pauliny jest kawa. Poza prowadzeniem jednej z łódzkich kawiarni, przez kilka miesięcy pracowała w Owocach i Warzywach – ja nie potrzebuję lepszej rekomendacji.

Obydwie tworzą wyjątkowy klimat tego miejsca. Mam na te Kurczaki strasznie daleko, inaczej przesiadywałabym tam godzinami. Możecie tu wpadać w każdej możliwej konfiguracji. Gdy byłam, dwa stoliki zajmowały starsze panie, obok znani z miasta bariści, rodzina z dzieckiem i para z psem. Tak, z psami jak najbardziej. To kolejna miejscówka, która ma swojego psiego patrona. Gdy w Papuvege rządzi Monti, a w Zjadliwościach Cejlon, tak pyskiem Nie pytaj jest jamniczka Zula i spanielka Yerba. W kawiarni jest przyjaźnie dla zwierząt, ale też dla środowiska. Nie dostaniecie tu słomek, menu będzie wydrukowane na szarym papierze, do minimum ograniczono temat plastiku.

Jak zwykle na koniec kilka informacji praktycznych. Od poniedziałku do piątku Nie pytaj pracuje od 8.00 do 21.00, a w soboty i niedziele od 10.00 do 20.00- choć nikt tu nikogo nie wygania po godzinach zamknięcia J W pierwszej wersji menu znajdziecie między własnej produkcji chleb bananowy podawany z ricottą, konfiturą i owocami (16 zł), serowe placuchy ze słonym karmelem (16 zł), pieczoną chałkę z jajkiem w koszulce i szynką parmeńską (16 zł), szakszukę (16 zł), kromy z gzikiem (12 zł) czy domową granolę z dodatkami (14 zł). Do tego kilka rodzajów kanapek i oczywiście witryna zapełniona słodkościami. Wpadajcie do Nie pytaj, bo to miejsce fajnych ludzi, gdzie jedzenie zapowiada się bardzo obiecująco, a w dodatku poza codzienną działalnością, dziewczyny planują też organizację różnych wydarzeń. Już teraz są koncerty, a lada moment powinny ruszyć warsztaty, czy urodziny dla dzieci, podczas których uczestnicy… sami złożą tort dla solenizanta.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...