Otwarcia ostatniego miesiąca
Kulinarna podróż do Austro-Węgier i Włoch, czyli o nowych restauracjach, o których jeszcze nie mieliśmy okazji wspomnieć.
Mia Cucina
Początek marca to otwarcie włoskiej Mia Cucina. Miejsce było już wcześniej kojarzone z gastronomią, jednak wnętrze dawnej Prowokacji (ul. Wigury 13) zostało rozjaśnione i nabrało bardziej południowego charakteru. Są więc obrusy w drobną kratkę i umieszczone na ścianach drewniane okiennice pełniące funkcję ram do zdjęć z włoskimi klimatami. Niezobowiązująco ma być w wystroju, a również kuchni, tak więc w menu króluje klasyka gatunku. Są więc obowiązkowe bruschetty, wołowe carpaccio czy grillowane warzywa wśród przystawek, szpinakowa, pomidorowa i rybna wśród zup i tiramisu, lody oraz panna cotta w dziale z deserami. Znajomo wyglądają też makarony (carbonara, aglio olio, bolognese), naszą uwagę przyciągnęły zaś conchiglioni z pieca faszerowane tuńczykiem z warzywami (24 zł) i polecane tu gnocchi w kremie krewetkowym (28 zł). W karcie znalazło się też miejsce dla łososia w wiśniach (26 zł), włoskiej odpowiedzi na prawdziwe steki, czyli bistecca fiorentina (59 zł) czy piersi z kurczaka w szynce parmeńskiej (25 zł). Dobra wiadomość dla miłośników pizzy – jej też można skosztować w Mia Cucina.
Galicja
Z Włoch przenosimy się do Galicji, czyli restauracji otwartej pod koniec marca na rynku Manufaktury. W odwołaniu do historii tytułowych ziem, w menu znajdziemy mieszankę kuchni polskiej, ukraińskiej, austriackiej i węgierskiej. Menu generalnie przypomina propozycje miejsc takich, jak Esplanada czy Bierhalle, znajdziecie w nim śledzie, golonki, sznycle, placki węgierskie, kapusta, sałatki ziemniaczane i domowe pierogi w niewygórowanych cenach. Wnętrze restauracji jest przytulne i sprawia wrażenie „bardziej chłopskiej wersji Polki Magdy Gessler”. Nasza recenzja tego miejsca już wkrótce na stronie.
Pasta GO
Marcowe otwarcia zamyka spaghetteria Pasta GO, czyli mały lokal umiejscowiony przy ul. Żwirki 8 (wcześniej Freestyle cooking by Kamil Bednarek). Makarony na miejscu i na wynos serwowane są w trzech wielkościach i kosztują odpowiednio 9,95 zł (porcja 350 g), 12,95 (500 g) i 14,95 zł (650 g). A co w menu? Znów klasyka w postaci pomidorowej Napolitany, ostrej Arrabiaty i Amatriciany z boczkiem oraz Carbonary, Pesto i Aglio Olio Peperoncino. Poza tym w menu znajdziemy także pomidorowe sosy z tuńczykiem oraz kurczakiem i pieczarkami, śmietanowe zestawienie kurczaka z brokułami czy też sos na bazie oliwy z kurczakiem i suszonymi pomidorami oraz kurczakiem, chilli i cebulą. Było już Makaroni i Pesto, ciekawe czy tym razem w Łodzi przyjmą się niedrogie makarony na wynos? Wierzymy w powodzenie, pod warunkiem, że atrakcyjna cena będzie szła w parze z dobrą jakością.
Niebostan
Wprawdzie Niebostan nie jest restauracją, ale nie mogliśmy nie wspomnieć o tak gorącym otwarciu. Stworzony w dawnej Jazzdze lokal to klubokawiarnia, antykwariat i klub muzyczny w jednym. W nowym miejscu jest bez wątpienia jaśniej – poza fragmentami z czerwonej cegły ściany pomalowane są na biało, poza standardowymi krzesłami można też zająć miejsce w marketowym wózku lub starej wannie (poza nietypowymi siedzeniami uwagę zwraca też regał na książki w kształcie drzewa). Atrakcji w Niebostanie nie brakuje, najbliższa to spotkanie z Aleksandrą Radomską, autorką bloga mamwatpliwosc.blog.pl (sobota, godz. 18.00).