Festiwal Dobrego Smaku - FOTORELACJA

Za nami pierwszy dzień Festiwalu Dobrego Smaku i to dzień bardzo intensywny. Odwiedziłyśmy osiem restauracji i kawiarni i jesteśmy zachwycone!

W tegorocznej edycji Festiwalu Dobrego Smaku bierze udział aż 45 lokali z całej Łodzi. Odwiedzić je wszystkie w ciągu czterech dni to naprawdę duża sztuka, która pewnie nam się nie uda. Dlatego wybrałyśmy kilkanaście miejsc, które zaproponowały danie najlepiej oddające hasło tegorocznej edycji „Zapomniane – na nowo odkryte”. Poziom proponowanych potraw okazał się bardzo wysoki. Kreatywność niektórych jest naprawdę bajeczna, a mnogość niespotykanych zazwyczaj w menu składników nas zachwyciła. Bażanty, dziki, ozory, króliki, skorzonery, topinambury, pasternak, dzikie zioła, dereń, pszenica – długo można wymieniać pyszności, których spróbować można w tym roku. Na uwagę zasługuje też oprawa. Większość lokali, które odwiedziłyśmy przygotowała bardzo kreatywne materiały informacyjne i promocyjne, które dodają wszystkiemu uroku.

Festiwal Dobrego Smaku - Lokal

Na pierwszy ogień wybrałyśmy Lokal. Szefowa kuchni – Marta Edmunds przygotowała dla gości krokiet z bażanta i grzybów na puree z kalarepy z jabłkiem, terrynę z dzika z sosem z suszonych owoców i dereniem. Całość podana z fondantem z kalarepy, marynowanym rydzem, sosem wiśniowym i ziemią czekoladowo-kawową. Chociaż zazwyczaj boimy się dań, które łączą w sobie aż tyle różnych smaków, bo zdarza się, że cechuje je przerost formy nad treścią, to tutaj wszystko gra doskonale. Pyszne i super kreatywne danie, którego warto spróbować. Również dlatego, że większości tych składników zazwyczaj w Łodzi nie spróbujecie.

Festiwal Dobrego Smaku - Irish Pub

Z Lokalu przeszłyśmy do Irish Pubu. Choć miejsce to kojarzyło nam się zawsze bardziej z piciem niż jedzeniem, to od dłuższego czasu tutejsza oferta kulinarna jest bardzo ciekawa. Danie festiwalowe okazało się rewelacją. Kiszka ziemniaczana na marmoladzie z pomarańczy z sałatką ze szpinaku, kalarepy i chrzanu z syropem z pędów sosny zaskakiwała kombinacją smaków. Wszystko podane przez kelnerów ubranych w kilty w ślicznym ogródku – wrażenie ogólne świetne.

Festiwal Dobrego Smaku - House of Sushi

W drodze z Irish Pubu do OFF Piotrkowska nie mogłyśmy ominąć House of Sushi. Nie wiemy, czy serwowane tu przegrzebki dobrze wpisują się w temat Festiwalu, ale nie mogłyśmy sobie odmówić okazji do ich spróbowania. I miałyśmy rację. Przegrzebki są bajeczne. Chociaż zdjęcie dania zgłoszone do festiwalowej galerii nie wyglądało zachęcająco, to danie prezentuje się i smakuje fenomenalnie. Musicie spróbować.

Festiwal Dobrego Smaku - Spółdzielnia

Wizytę w festiwalowych lokalach w OFF Piotrkowska zaczęłyśmy w Spółdzielni, gdzie podawany jest comber z królika w aromacie wędzonki na ziarnach zboża z pasztetem z króliczych wątróbek i sosem porzeczkowym. Super pomysł, niesamowity aromat i bardzo ciekawe danie.

Festiwal Dobrego Smaku - Ser Lanselot

Najedzone postanowiłyśmy zakończyć posiłek deserami. Najpierw zajrzałyśmy do sklepu Ser Lanselot, który startuje w kategorii kawiarni. Deser jest tu co prawda wytrawny, ale godzien uwagi. Sernik na zimno z koziego sera z konfiturą z czerwonej cebuli z czerwonym winem to bardzo ciekawe połączenie smaków i dosyć inspirujący pomysł kulinarny.

Festiwal Dobrego Smaku - Daleko Blisko

Pralinowo-muślinowy ptyś Paryż-Brest serwowany a kawiarni podróżniczej Daleko Blisko jest smaczny, ale na nasz wielbiący słodkości gust troszkę za mało dekadencki. Trochę więcej kremu i byłoby pysznie. Natomiast świetna i mocna kawa postawiła nas na nogi po całodniowym obżarstwie.

Festiwal Dobrego Smaku - Mebloteka Yellow

Na ostatni tego dnia deser wybrałyśmy się do Mebloteki Yellow i cóż… jest tu genialnie. Już samo podanie Szalonego Działkowca jest zachwycające. Całość wygląda jak ziemia wysypana z doniczki z kwiatami. Do tego smak – murzynek z pomidorami na ostro, podany z musem z mango i pyszną, mrożoną kawą smakuje bajecznie.

Festiwal Dobrego Smaku - Four Colors

Z OFF-a pojechałyśmy prosto na połączoną z warsztatami kulinarnymi konferencję otwierającą Festiwal do hotelu Double Tree by Hilton. Nie mogłyśmy sobie przy tej okazji odmówić spróbowania festiwalowych dań w tamtejszej restauracji Four Colors. Zalewajka serwowana w formie chłodnika była pyszna, ale wieloletnie przyzwyczajenie do ciepłej wersji tej zupy sprawia, że dziwnie je się ją na zimno. Drugim serwowanym tu daniem jest kaszanka jeżowska z policzkami wieprzowymi i pietruszkową espumą. Całość przepyszna, chociaż najlepsze w tym daniu jest to, że mogę teraz powiedzieć, że jadłyśmy kaszankę w Hiltonie.

Początek Festiwalu uważamy za bardzo udany i już szykujemy się na kolejne wizyty w restauracjach. Które lokale możecie polecić? Jakich dań powinnyśmy waszym zdaniem spróbować?

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...