Powidok – autorska restauracja już otwarta
Znacie ekipę Filharmonii Smaków? Na Placu Wolności otworzyła się właśnie ich druga restauracja.
Plac Wolności zaczyna funkcjonować nowym życiem. Gastronomia zawitała tu jeszcze przed startem planowanego remontu, a do Pop’a’Art i Cynamonu dołączyła właśnie restauracja Powidok (lokal tuż przy Nowomiejskiej). Kto w kuchni? Sam Kamil Skrok, organizacyjnie za koncept odpowiada zaś Piotr Niedźwiedzki. Od tej pory Filharmonią Smaku będzie dowodził jego zastępca, Jacek Stachurski, a Kamil razem z Maćkiem Gramsem i cukiernikiem Jakubem Włodarczykiem będą gotować w kuchni Powidoku.
Łodzianom powidok powinien przynieść na myśl skojarzenie z Władysławem Strzemińskim. Bardzo słusznie. Zbieżność nie jest przypadkowa, ponieważ nowy lokal ma również artystyczne ambicje – poza codzienną pracą restauracji mają się tu odbywać wystawy i inne wydarzenia kulturalne. Na początek ściany Powidoku ozdobiły prace Magdy Mai Urbańczyk. Na pewno stanowią one mocny akcent wystroju wnętrza, ale przykuwających wzrok detali jest znacznie więcej.
Lokal zaprasza przytulnym wnętrzem, któremu przez wielkie przeszklone witryny można się przyjrzeć już z ulicy. Zagospodarowano zarówno parter, jak i pierwsze piętro, które w przyszłym sezonie wzbogaci się o taras z widokiem na Plac Wolności. Jeśli o widoku mowa – w najbliższy weekend pięknie będzie stąd widać oświetloną Piotrkowską. Podobnie jak na dole, na górze króluje biała cegła i ocieplające wnętrze dodatki: obrazy, zieleń czy charakterystyczne, wykonane na zamówienie żyrandole. Wszystko dopieszczone w najdrobniejszym szczególne, łącznie z kącikiem dla dzieci (logo restauracji wyhaftowane na dywaniku) czy łazienkowym niezbędnikiem (poza środkami higienicznymi znajdziecie tu mini zestaw do szycia czy chusteczki do czyszczenia butów).
W tygodniu Powidok otwiera się już o 8.30 i od rana zaprasza na śniadania. O tej porze można tu między innymi zjeść tosty francuskie w czterech odsłonach (13-15 zł), jajecznicę z boczkiem czy omlet z kozim serem. Od poniedziałku do piątku dostępne są też dwudaniowe lunche, ale to co najważniejsze, czeka na Was w karcie. Bywalcy Filharmonii rozpoznają zapewne kuchnię Kamila Skroka. Zgodnie z porą roku oczywiście nie zabrakło w niej jesiennych akcentów.
Wśród przystawek obowiązkowo tatar i śledź, ale zwróćcie uwagę na terinę z golonki lub niezwykle delikatnego podwędzanego pstrąga (21 zł), którego miałyśmy okazję spróbować. Jeśli jesień to koniecznie zupa grzybowa (tu w wersji z grzybowymi uszkami i kozim serem). Dania główne to między innymi pierś kaczki z glazurowanym burakiem, polędwica wieprzowa z ziemniaczanym krokietem z grzybami czy polędwica z dzika z selerowo-jabłkowym puree i pierożkami (ceny wahają się w przedziale 34-69 zł). I deser, koniecznie deser, na przykład monoporcja z whisky i czekoladą karmelową.
Powidok to dobra miejscówka na kolację, ale również imprezę zorganizowaną. W popołudniowych godzinach dostępne jest również menu degustacyjne – o szczegóły pytajcie obsługę restauracji.