Przestrzeń – lokal, który otworzył się tylko na rok
Ola, Piotrek i Wiktor – ekipa Gastromachiny, twórcy Przestrzeni. Przychodziłabym tu tylko ze względu na nich, ale z pysznych tostów, drinków i Holby za 10 zł też chętnie skorzystam.
Kto bywa w Gastromachinie (a kto nie bywa?), musi kojarzyć Olę, Piotrka i Wiktora. Gdy byłam w ich wieku za dobrze nie wiedziałam co chcę robić w życiu, a oni mają na koncie kultową markę, tysiące kilometrów przemierzonych food truckiem i zaczynają kombinować dalej. Poznajcie Przestrzeń – miejsce na Piotrkowskiej 217 (po klubokawiarni All Star). Koncept, który powstał z totalnego przypadku i będzie działał tylko przez rok, o czym bezlitośnie przypomina wyświetlany tam licznik.
Większość z was nie otwierała nigdy lokalu, ale możecie się domyślać, że sprawa jest stresująca: pozwolenia, koncepcja, wystrój, biznesplan, pracownicy i wiele, wiele innych. A jakby tak zrobić to wszystko bez spiny? Normalnie odradzam, chyba, że jesteście ekipą Gastro. Chcieli zrobić coś nowego i wtedy pojawiła się propozycja wzięcia lokalu po All Star. Główna idea – robimy co chcemy, na totalnym luzie. Budżetowy wystrój, który z łatwością można zmienić w zależności od pomysłu czy charakteru imprezy. Krótka karta i niezobowiązujące godziny otwarcia. Przestrzeń pracuje popołudniami (od 16.00), od środy do soboty. W dwa pierwsze dni działa do 22,00 w weekendy przynajmniej do 1.00 w nocy zazwyczaj dłużej.
Normalnie hasło tosty nie zrobiłoby specjalnego wrażenia, ale to w końcu tosty od Gastromachiny – to robi różnicę! W karcie (przygotowanej w formie Telegazety – pamiętacie coś takiego?) kilka konkretnych pozycji:
Fajne połączenia smaków, dobre składniki z chlebem na czele i dużo masła – comfortfoodowe jedzenie, które świetnie smakuje i idealnie komponuje się z propozycjami baru. Tosty kosztują od 13 do 21 zł, w menu znajdziecie też załadowane frytki z batatów z wędzonym serem, jalapeño i kolendrą, krążki cebulowe, frytki (zwykłe i zakręcone) czy paluszki mozzarelli.
Przy galopujących cenach dobra wiadomość – niewiele kosztują nie tylko tosty, ale też piwo. W kranu leci Holba i Litovel w cenie jedynie 10 zł za duży kufel. Oczywiście na tym nie kończy się wybór piw – lodówka pełna jest rzemieślniczych propozycji, a do tego koktajle. Wiktor świetnie radzi sobie za barem, ale receptury przygotowywał wspólnie z Wojtkiem Fietem (tak, jego też możecie spotkać w Przestrzeni). Specjalnością Wojtka są bezpretensjonalne klasyki z autorskim twistem. Jest między innymi miodowe Negroni, Coś z lychee na bazie Finlandii blackcurrant, syropu lychee i prosecco (słuszne skojarzenie Oli – drink ze Skittlesów) czy Blue Moon na Bolsie jogurtowym, Bols Blue i Finlandii Mango z sokiem jabłkowym (to ten z wódką, wódką i wódką, jeśli widzieliście wcześniejsze relacje 😉 ). Wszystkie wypróbowane, wszystkie ekstra!
Na co dzień możecie tu wpaść na piwo i pograć w planszówki (własne, ale są też dostępne na miejscu), a w weekendy na wydarzenia. Śledźcie profil Przestrzeni, ponieważ regularnie odbywają się tu fajne imprezy z DJ-em, koncerty itp. Macie swój pomysł na event? Pogadajcie z ekipą Gastro, chętnie wchodzą w ciekawe pomysły i udostępniają chętnym … przestrzeń. Pospieszcie się w wizytą – licznik pokazuje coraz mniej dni do końca.