Przewodnik Gault&Millau – kto z Łodzi?
Właśnie ukazała się pierwsza polska edycja przewodnika Gault&Millau. Sprawdźcie, które łódzkie restauracje zostały w nim wyróżnione.
Na półkach Empiku znaleźć już możecie pierwsze polskie wydanie publikowanego od 40 lat przewodnika Gault&Millau. Wielka gala odbyła się na początku grudnia. Wybrano na niej między innymi Szefa Roku 2015 (jak się można domyślać, wspomniany tytuł przypadł Wojciechowi Modestowi Amaro), a restauratorzy z całego kraju dowiedzieli się, które miejsca zostały wyróżnione przez kulinarnych inspektorów. W aspekcie krajowym można zastanawiać się, czy tytuły nie powinny być jednak oznaczone rokiem 2014 i czy jest sens tworzenia odrębnej kategorii dla kobiet szefowych kuchni, nas jednak najbardziej interesuje wątek łódzki.
Na początek kilka słów wstępu. W przewodniku opisane są lokale, które w ocenie niezależnych, szkolonych za granicą inspektorów dostały przynajmniej 10 punktów (na 20 możliwych). Te lepsze dodatkowo uhonorowane są czapkami w ilości od 1 do 5. W Łodzi tylko jedno miejsce zdobyło dwie czapki, jest nią restauracja Delight w andel’s Hotel Łódź. Jedną czapką został wyróżniony Lokal, Mitmi, Anatewka w Manufaturze i Zbożowa, w przewodniku znalazło się też miejsce dla Marcello i Drukarni (bez czapek).
Na Jemy w Łodzi chwalimy a nie krytykujemy, dlatego serdecznie gratulujemy wszystkim wyróżnionym, ale trudno pogodzić się z faktem, że wiele fajnych miejsc zostało w przewodniku niedocenionych. Wiemy, że na wszelkie plebiscyty, konkursy i zestawienia trzeba brać większą lub mniejszą poprawkę i nawet pokaźny zespół inspektorów nie jest w stanie odwiedzić wszystkich lokali w kraju, ale swoje zdanie wypowiedzieć możemy.
Jesteśmy ciekawe, ile łódzkich restauracji (i z jakiego klucza wybranych) przedstawiciele Gault&Millau mieli okazję odwiedzić. Czyżby zakwaterowani w Andelsie zajrzeli do Manufaktury i w okolice modnego OFF-a? Jeśli Marcello w Manufakturze, to dlaczego nie tajska czy Galicja? Jeśli Anatewka z Manufaktury to czemu nie ta starsza i bardziej klimatyczna z 6-Sierpnia? Jesteśmy przekonane, że wielu łodzian wysłałoby też inspektorów do trzymających równy i wysoki poziom Affogato czy Kolorów Wina, a listę możemy ciągnąć dalej (np. Varoska, El Toro, Irish Pub, Lili, Ato Sushi, Gronowalski i dużo innych biorąc pod uwagę, że w przewodniku znalazło się miejsce dla przeciętnej Drukarni).
Można się domyślać, że burza po publikacji Gault&Millau przetoczyła się przez wiele miast. Każdy zna najlepiej własne podwórko, chce, aby z jego okolic wyróżniono jak najwięcej lokali, ma też własne preferencje i faworyzowane miejsca. Chyba po prostu trzeba nabrać dystansu i trochę odpuścić – nawet najlepsi inspektorzy nie zadowolą wszystkich bywalców restauracji. Co nie zmienia faktu, że dyskutować warto, w związku z czym pytamy: jak wy oceniacie łódzką reprezentację w przewodniku i kogo najbardziej brakuje wam w zestawieniu?