Restauracje, które pożegnaliśmy w 2015 roku
Powoli kończymy cykl podsumowań minionego roku w łódzkiej gastronomii. Pora przyjrzeć się, których lokali już nie odwiedzimy. A zamknięć było sporo.
Koniec ery burgera?
Po burgerowym szaleństwie, które opanowało Łódź, nadeszła chyba pora wyciszenia. Z kulinarnej mapy miasta zniknęły w minionym roku aż trzy lokale specjalizujące się w przyrządzaniu buł z grillowanym mięsem. W trakcie remontu nawierzchni na OFF Piotrkowska zawinęły się Łódzkie Burgery. Nie zjemy już także specjałów serwowanych w Byk Burgerze na Struga. Od niedawna nie działa też Mega Burger w Manufakturze, który był jednym z pierwszych tego typu miejsc w Łodzi.
Od Manufaktury po WIMĘ
Podobno kluczem do sukcesu restauracji jest lokalizacja, ale okazuje się, że w Łodzi chyba żadna nie jest w 100% bezpieczna. Zamknięcia odnotowaliśmy w całym mieście – z Manufaktury zawinęła się włoska restauracja Marcello. Nie pomogło wyróżnienie w prestiżowym przewodniku Gault & Millau ani rozstanie z Magdą Gessler, która wcześniej firmowała lokal swoim nazwiskiem. W miejscu Marcello działa od niedawna lokal pod nazwą Smaku PRL-u. Z Piotrkowskiej zniknęła La Strada, którą zastąpił lokal Biesiadowa oraz Warzywniak, w miejsce którego działa teraz Gastromachina Stacja.
Na OFFie, po skandalu z zatruciem wśród gości, zamknięta została restauracja Lili. W jej miejsce ruszyła Szklarnia by La Vende. Długiego remontu Piłsudskiego nie przetrwała jedna z najciekawszych łódzkich restauracji położona poza ścisłym centrum – Łącznik. Działający w WIMIE lokal jeszcze na początku roku promował się świetnymi filmami reklamowymi, organizował koncerty i ciekawe imprezy, ale niestety nawet to nie pomogło.
Krótko i treściwie
Kariery niektórych łódzkich restauracji zamkniętych w minionym roku były dosyć krótkie, ale za to głośne. W lipcu, w podwórku OFF Piotrkowska otwarty został kontener z kreatywnymi hot dogami – dogidog. Było to jedno z najgorętszych otwarć minionego roku, a sam lokal cieszył się dużą popularnością, zwłaszcza wśród imprezowiczów poszukujących późną nocą czegoś pysznego na zabicie głodu. Po kilku miesiącach karierę hot dogów przerwały formalności i niesprzyjające regulacje dotyczące lokalizacji kontenera i dogidog postanowił przenieść się do Warszawy. Niewiele dłużej działała otwarta w maju, również na OFFie, zupiarnia Zupa & Chleb, która zajęła miejsce po Łódzkich Burgerach.
Zaledwie pół roku mieszkańcy Śródmieścia mogli cieszyć się swoim własnym Nienażartym. Filia restauracji z Teofilowa otworzyła się w styczniu w lokalu przy Struga, a działalność zakończyła już w czerwcu. Miejsce to jest wyjątkowo pechowe. Wcześniej w tym miejscu działały już Noodle w pudle, 5-ty Smak i La Marmite, ale żaden z tych przybytków nie przetrwał próby czasu. Niewiele dłużej działała przy Piotrkowskiej restauracja Bavaria i Tyrol. To jednak świetny przykład na to, że kulinarna historia Łodzi kołem się toczy. Najpierw Bavaria zajęła miejsce po Quo Vadis, a po jej zamknięciu pub ten wrócił na swoje dawne miejsce.