Gotowi na kulinarną podróż od morza do gór? Nazwa nowej restauracji nie jest przypadkowa – lokal w Ogrodach Geyera stoi dwoma produktami, o które w Łodzi wcale nie łatwo: rybami i jagnięciną.

Dziś wycieczka prawie na sam koniec Piotrkowskiej. Jeżeli nie byliście jeszcze pod numerem 295, donosimy, że powstaje tam nowa fajna inwestycja, czyli Ogrody Geyera, a wśród nich niedawno otwarta restauracja Ryby&Owce. Góry i morze – obydwa tematy bliskie Annie i Wojciechowi, jej założycielom. Wojciech to pasjonat żeglarstwa, Ania przez 12 lat prowadziła restauracje w Zakopanem. Choć porzuciła Krupówki, miłość do kuchni pozostała – w rodzinnym mieście postanowiła otworzyć lokal, z produktami, których jej tu brakowało.

Gdy dojedziecie na miejsce samochodem, skręcajcie w bramę – na terenie Ogrodów jest dużo bezpłatnych miejsc do parkowania. Przed wami przestronne wnętrze restauracji. Choć jest duże i wysokie, udało mu się nadać przytulności. Tu również pojawia się motywy przewodnie – po jednej stronie ściana poświęcona wodzie z fototapetą ukazującą połowy ryb w roli głównej, po drugiej kontrastująca z nią chabrowo-granatowa powierzchnia z motywami górskimi. Całości dopełniają kolorowe obicia, poduszki czy tematyczne ozdoby, które świetnie wpisały się w pofabryczne, odrestaurowane ceglane wnętrze.

Ryby&Owce

Anna z gór przywiozła nie tylko miłość do jagnięciny, ale również kontakty do sprawdzonych dostawców – to dzięki nim ryby przyjeżdżają na miejsce świeże, a mięso w dobrym gatunku. Zazwyczaj w restauracjach kluczem do menu jest kuchnia regionalna – tu zaś produkt, a przepisy na ryby i jagnięcinę pochodzą z całego świata. – Każdy dodał do karty coś od siebie. Dajemy wolną ręką naszemu szefowi kuchni, ale chcieliśmy w menu mieć również swoje dania – mówi założycielka. Tym sposobem dzięki Wojciechowi znalazł się w ofercie paprykarz. Tak jak opcja z puszki, ma rybę, ryż i pomidory, ale smak i forma podania ma już z nią niewiele wspólnego. Świetnie smakują też śledzie sprowadzane z Bornholmu (są przede wszystkim bardziej tłuste od naszych). Spróbowałam kanapki z delikatnie słodkimi śledziami cherry (24 zł) i to było bardzo dobre, więc na pewno wrócę na dalsze propozycje, np. śledziowe trio, które daje możliwość ich skosztowania w trzech różnych odsłonach.

Sandacz, dorada, pstrąg, halibut, okoń, łosoś, a także dostępny przez cały rok karp – to wszystko znajdziecie w menu restauracji Ryby&Owce. Jest rybny tatar, opcje z grilla, z pieca, smażone, wędzone, w kapuście czy fish&chips. Wiele form podania, tak samo jak wiele kulinarnych inspiracji, jak chociażby łosoś gravlax czy teryiaki (w restauracji podaje się tylko łososia jurajskiego). Tak samo w dziale z jagnięciną, której możecie spróbować w formie schabu, golonki, sezonowego dania z grzybami, burgera, placka po zbójnicku, a również nadziewanych pierożków samosa czy marokańskiej kefty podanej na hummusie. Ja jagnięcinę zostawiłam na kolejną wizytę, ale spróbowałam jeszcze rybnego consomme z rybnymi pierożkami. Formą zbliżone do włoskich raviolo, smakiem uwodzące cytrusową nutą rybnego nadzienia w intensywnym, klarownym bulionie. Dopisuję do listy dań, których chciałabym jeszcze raz spróbować.

Co ważne, wszystkie dania kosztują bardzo rozsądnie. Do dania dopasowane są wina ze starego i nowego świata. Karta robi wrażenie (zawiera ponad 30 pozycji), ale co najważniejsze – wszystkie trunki także w dostępne są w atrakcyjnych cenach. – Chcemy, aby nasi goście częściej sięgali po wina, bawili się ich komponowaniem z jedzeniem, biesiadowali w południowym stylu – dodaje Anna. W karcie znajdziecie również inne alkohole i koktajle, ale warto zapytać barmankę o autorską propozycję skomponowaną specjalnie dla was. Ja zostałam przy herbacie dnia – również bardzo dobrej, łączącej w sobie miętę z pomarańczami i słodki akcentem miodu, ale następnym razem zostawiam auto w domu 😉

Restaurację Ryby&Owce możecie odwiedzać od wtorku do niedzieli, w godzinach 13.00-22.00 (w weekendy kuchnia pracuje godzinę dłużej). Poza obiadem czy kolacją to na pewno fajne miejsce na imprezę. Poza daniami z karty można też zabrać coś na wynos. Restauracja posiada własną wędzarnię, a przygotowane w niej ryby są sprzedawane w tutejszym „sklepiku”.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...