Tłusty Śledź – najlepsze ryby w Łodzi w nowym miejscu
Już kiedyś pisałam, że nie musicie jeździć nad morze – lepszą rybę zjecie u nas w mieście. Mowa oczywiście o Tłustym Śledziu, który ma teraz dwa lokale: na Retkini i Radogoszczu Wschodzie.
Chodzą plotki, że Tłusty Śledź się przeniósł. Na początku tego tekstu wszystko wyjaśnię. Lokal na Retkini chwilowo działa w nieco innej formie, ponieważ wciąż trwa w nim remont. Jak to z remontami bywa, ciągnie się dłużej niż powinien, ale po metamorfozie zaskoczy was powiększonym wnętrzem czy alkoholem w menu. Teraz dobra wiadomość dla mieszkańców drugiej części Łodzi – kolejny lokal Tłustego Śledzia działa na Radogoszczu Wschodzie, serwuje te same ryby i jeszcze więcej dań, niż Retkinia.
Tawerna Tłusty Śledź teoretycznie mieści się przy Syrenki 35a, ale jeśli nie są to wasze okolice i wbijecie taki adres do nawigacji (a do tego macie na imię Iza), to wjedziecie na chodnik za lokalem. Dlatego też lepiej kierować się na Wiankową 7 – tam, wśród zieleni, tuż obok placu zabaw, mieści się nowa miejscówka Śledzia. Szefuje tu Agnieszka. Wcześniej była stałym gościem na Retkini, tak poznała się z Michałem, założycielem marki i właśnie dzięki tej znajomości powstał pomysł na otwarcie wspólnego, nowego lokalu.
Wcześniej była tam gastronomia, ale pewnie tylko lokalsi pamiętają jaka. Teraz na pewno to się zmieni. Już teraz wystrój nawiązuje do morskiego klimatu, ale już niedługo podobnych akcentów pojawi się znacznie więcej, łącznie z oryginalnymi linami czy rybackimi sieciami. Ozdobią między innymi ogródek, który oczywiście już szykuje się na najbliższą sobotę. Na pewno będą ryby, już niedługo piwo i wino, z czasem pewnie również imprezy przy grillu, który już czeka naszykowany przed lokalem.
Znacie asortyment Tłustego Śledzia z Retkini? Dla tych, którzy pierwszy raz o nich słyszą, opowiem, że Michał jest specem od ryb, który sam przynajmniej raz w tygodniu jeździ nad morze, by osobiście wybrać sprawdzony produkt, przez lata wypracował sobie kontakty u sprawdzonych dostawców, a w asortymencie znajdziecie tylko to, co najlepsze. Macie tu dobre ryby i świeże ryby, które możecie kupić zarówno w opcji na surowo, wędzone we własnej wędzarni, w postaci tutejszego garmażu oraz dań na wynos.
Siłą ich kuchni jest prostota – tu broni się produkt i … świeży, zmieniany codzienne olej (spróbujcie, a potem przypomnijcie sobie posmak panierki w nadmorskim barze ;)) W podstawowej ofercie filety i tusze, do wyboru między innymi dorsz (bałtycki, atlantycki i czarny), halibut, pstrąg (łososiowy, potokowy), karmazyn, śledź, sandacz łosoś, palia, miętus, turbot czy węgorz. Klasyczne fish&chips uzupełniają dania z rybami, takie jak czarne tagliatelle z wędzonym łososiem, burgery czy zupa rybna.
Na Radogoszczu szefem kuchni jest Piotr Michalik, który jeszcze bardziej rozbudował menu, więc jeśli wasz kulinarny partner nie je ryb (choć w Tłustym Śledzi to grzech), ma do wyboru rosół, kotleta schabowego czy panierowaną pierś z kurczaka. Ale bogatsze jest tu także menu rybne. Mowa chociażby o drugiej wersji zupy, przygotowanej w orientalnym stylu z mlekiem kokosowym, trawą cytrynową i imbirem, którą szczerze polecam.
Tłusty Śledź to też garmaż. Piszę i objadam się śledziami z kaparami ich własnej produkcji, ale asortyment jest dużo bogatszy i obejmuje zarówno własne wyroby (np. kultową już pastę rybną czy tatar ze śledzia), jak i innych firm, których na próżno szukać na marketowych półkach. Ich przykładem mogą być chociażby oryginalne duńskie śledzie z Bornholmu, które przygotowane są w niecodziennych odsłonach: z cherry, curry czy zalewie korzennej.
Już za chwilę usiądziecie w ogródku Tawerny Tłusty Śledź, dwa tygodnie później na sali, a możliwe, że kiedyś na imprezie, ponieważ już teraz nie brakuje zapytań o komunię, urodziny czy przyjęcie rodzinne. Wiem, że do świąt jeszcze daleko, ale przezorni niech zapamiętają adres, bo w gorącym okresie nawet bycie z Jemy w Łodzi nie pomoże, by złożyć zamówienie „na ostatnią chwilę”.