Urodziny Mebloteki YELLOW
Pionierzy OFF Piotrkowskiej świętują drugą rocznicę otwarcia. Sto lat! Życzenia w imieniu Jemy w Łodzi składać mi tym bardziej miło, że Mebloteka jest moim ulubionym miejscem pod numerem 138/140.
Dwa lata temu Ania i Krzysiek w najśmielszych snach nie przewidywali, że będą pierwszymi gastronomicznymi lokatorami najmodniejszego adresu w mieście. Mieli pomysł na miejsce swoich marzeń, szukali industrialnego lokalu, który w naturalny sposób kojarzył im się z Łodzią. Dziś spotykamy się w miejscu tętniącym życiem i trudno nam uwierzyć, że kiedyś o godzinie 17.00 obecna OFF Piotrkowska mogła świecić pustkami i odstraszać zamkniętą bramą od ulicy Piotrkowskiej.
Mebloteka YELLOW powstała z połączenia pasji i zainteresowań Ani i Krzyśka. Ania w udziale zniosła wieloletnie doświadczenie w gastronomii i miłość do kulinarnych eksperymentów, Krzysiek – artystyczną duszę o wyjątkowo szerokim kręgu zainteresowań. Podział wpływów utrzymuje się niezmiennie do dziś. Ani zawdzięczamy znakomite przekąski, odkrywcze połączenia smakowe i tematyczne tygodnie, Krzysiek odpowiada zaś za galerię i sklep.
Mebloteka jest po części kawiarnią i barem, a po części właśnie galerią i sklepem. Można tu kupić autorskie ciuchy i gadżety, ale najważniejszą rolę odgrywają meble (nazwa nie jest w końcu przypadkowa). To, co dziś stanowi wyposażenie lokalu, jutro może ozdobić twoje mieszkanie czy biuro. Dzięki tutejszej pracowni stare meble nabierają nowego blasku, czasem też formy czy funkcji; zmieniają przeznaczenie, wygląd i właścicieli.
Dla mnie siłą Mebloteki jest szczerość i dobra energia, jaka emanuje z tego miejsca. Jednego dnia wpadnę tu z dzieckiem, innego z koleżanką na plotki, innym razem spędzę noc z przyjaciółmi. Raz moimi sąsiadami przy stoliku obok będą goście w wieku moich rodziców, innym razem studenci, turyści z zagranicy czy para z dwoma hartami. Mebloteka jest dla każdego – nie klasyfikuje, nie ogranicza, nie stwarza barier.
Z okazji urodzin Mebloteka sprawiła sobie mały remont. Powiększono salę, dzięki czemu wnętrze stało się jaśniejsze i bardziej przestronne. Już wkrótce możemy spodziewać się ciekawych, artystycznych wydarzeń, a wiosną – nowego, bardziej kameralnego ogródka na tyłach lokalu. Już nie mogę się doczekać letniego OFF-u, a na razie najbliższe miesiące przezimuję w jednym z kolorowych foteli.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!