Wnętrze Roku 2012
Ogłoszono nominacje do konkursu „Najlepsze Wnętrze Roku 2012”. Sezon należał chyba do gastronomii, gdyż prawie wszystkie trafiły w ręce restauracji lub kawiarni. Choć naszą domeną jest jedzenie, nie aranżacje, pozwolimy sobie nie do końca zgodzić się z werdyktem kapituły.
W kategorii ogólnej wyróżnione zostały: Bistro Bar, Naleśnikarnia Pozytyvka, Pub Fermentacja i Columbus Coffee. Mamy wrażenie, że o pierwszej nominacji bardziej zadecydowało lokalne kumoterstwo niż wyjątkowość wnętrza. To, że za aranżację odpowiadają te same osoby, co w Łodzi Kaliskiej, nie nominuje z automatu do konkursu, a do kultowego miejsca Bistro ma jeszcze daleką drogę. W Naleśnikarni uwagę zwracają gazetowe tapety i lampy, w Fermentacji podświetlone „butelkowe” ściany, ale czy to trochę nie za mało, by zdobyć nagrodę? Z tej grupy najbardziej podoba nam się wystrój Columbus Coffee, i choć niewątpliwie dostosowywano go do charakteru lokalu w Grand Hotelu, to jednak koncepcja była wykorzystana już w innych miastach (Columbus jest kawiarnią sieciową).
Druga kategoria to wnętrza, które budują tożsamość miejsca. Jak najbardziej zgadzamy się z nominacjami dla Buddha Pub & Restauracja Gronowalski i klubokawiarni La PIES (nawet jeśli Budda to nie nasza bajka), kawiarnia Rigello fajnie zapowiada się na zdjęciach, ale to jedyne miejsce, którego osobiście nie odwiedziliśmy, więc też trudno się ostatecznie wypowiadać. Z Marcello i Polką problem nie dotyczy samego wystroju, a terminu otwarcia – obydwa odbyły się w 2011 roku. To, że ktoś nie dopatrzył nominacji w odpowiednim momencie, nie oznacza, że można łamać zasady. Poza tym, dlaczego akurat ta kategoria? To bez wątpienia jedne z najładniejszych łódzkich lokali, ale jak warszawska spółka reprezentująca kulinarną celebrytkę buduje tożsamość w galerii handlowej?
„Najlepsze Wnętrze Roku” nie jest konkursem dedykowanym gastronomii, choć w tym roku można odnieść takie wrażenie – albo zabrakło ciekawych realizacji w innych branżach albo najłatwiej było nominować z restauracyjnego klucza. Jeśli tak, są miejsca, które naszym zdaniem powinny trafić do grona nominowanych. Zacznijmy od Tari Bari Bistro. Nie każdy musi być fanem ich ascetycznego wnętrza, ale na pewno zasługuje ono na dostrzeżenie, szczególnie w kategorii budowania tożsamości. Odpowiedzią na ubiegłoroczną nominację dla Klubu Exclusive (Pomarańczy) mogłaby być Scenografia, a jeśli znalazło się miejsce dla Pozytyvki, dlaczego nie dla Street Art Deluxe? Wielkim nieobecnym jest naszym zdaniem Vinda. Miejsce to pod kilkoma względami zasługuje na wyróżnienie: atrakcyjne pod względem wystroju, ciekawie wkomponowane w oryginalną, pofabryczną przestrzeń, a w dodatku przełamujące hegemonię lokali położonych w centrum Łodzi. Świetny przykład na to, że osiedlowe kawiarnie i restauracje nie muszą straszyć tandetą, przaśnością i plastikowym standardem.
Czy są inne miejsca, których waszym zdaniem zabrakło w tegorocznej edycji konkursu oraz za kogo będziecie trzymać kciuki w finale?