Kto nie wytrzymał kryzysu, kto zastąpił dobrze znaną markę, a kto przeniósł swoją kuchnię o kilka numerów dalej.

Gastronomia nie ma łatwo od czasu pandemii. Najpierw lockdown, potem wojna i wysokie ceny produktów, teraz galopujące stawki za prąd. Choć restauratorzy to twardziele, przychodzi moment, kiedy nie da się już dalej obronić swojej działalności. O zamknięciu Ciasno jak w ulu mówiło się w ogólnopolskich mediach, ale to nie jedyne miejsce, którego już nie odwiedzimy. Bez względu na sytuację na rynku cały czas pojawiają się nowe koncepty, niektóre zaś zmieniają lokalizację. Właśnie o nich dziś będzie.

Nowy lokator

Choć przez lata zmieniał się tu wystrój i menu, nadal pamiętam pierwszą kanapkę z pyszną porchettą. Mowa oczywiście o MITMI na Offie. Będę tęskniła, ale na pocieszenie mam dobrą widomość – lokal trafił w ręce ekipy Ramenowni, którzy zrobią tam … Meksyk! Wiem, że jak się za coś biorą, robią to dobrze, dlatego nie mogę się doczekać otwarcia.

Druga mocna zmiana to lokal przy Traugutta. Niestety nie odwiedzimy już tutaj Motywów, za to zjemy mega bowle od Sushi w dłoń – zrobią wszystko, by ruszyć jeszcze przed świętami. Jeśli znacie łódzkie gastro, wiecie, że Dominika z Mateusz są również właścicielami Pho Shopu. Wiele razy pytaliście nas, jakie są plany na to miejsce. Chcą się skupić na Sushi w dłoń, dlatego muszą odpuścić temat Pho. Ale, ale … lokal jest po gruntownym remoncie i można go przejąć wraz z całą marką i know how. Kto chętny?

Wracają po 3 latach remontu

Czy Irish Pub pasuje to tego artykułu? W pewien sposób tak. Byli zamknięci tak długo, że wypadli ze świadomości nawet stałych bywalców. Dobre wieści – wracają po rewitalizacji, z nowym ogródkiem, wnętrzami i szefem kuchni. Lada moment zawitamy tam na dłużej, by opowiedzieć wam o wszystkich zmianach. 

Zamknięte

Wysokie rachunki za prąd zadecydowały o zamknięciu Ciasno jak w ulu. Szkoda – nie tylko dla okolicznych mieszkańców byli stałym punktem na Księżym Młynie. Czy wrócą? Może w innym miejscu, choć my cały czas liczymy na reaktywację w dawnej lokalizacji. Dużo smutnych wieści mamy dla fanów słodkości: nie odwiedzimy już lodziarni Bosko, Krasnolóda i Wasiaków.

Zamknięta jest restauracja Cud Miód w pałacyku na Włókniarzy, lada moment zakończy też działalność Las Tablas Tapas Bar. Lećcie się z nimi pożegnać, na zapas najedzcie się tapasów i wypijcie Michałowi całe wino! A może sami chcielibyście poprowadzić hiszpańską knajpkę? Jest opcja przejęcia całego lokalu.

Las Tablas Tapas Bar
Las Tablas Tapas Bar

Uwaga – nowy adres!

Anatewka to prawdziwa historia łódzkiej gastronomii, nierozerwalnie związana z ulicą 6 sierpnia. Od niedawna znajdziecie ją pod nowym adresem: Zielona 6. Na pewno ciężko było zostawić dawne miejsce, ale na pocieszenie trzeba napisać, że nowa kamienica jest piękna, ma odświeżony wystrój, kameralny ogródek i własny pub.

Druga przeprowadzka to Food Art, który numer Piotrkowskiej 37 zamienił na podwórko P89. Tak, tak, dawno temu była tam Gastromachina, a potem The Chef. Food Art wniósł tu zupełnie nowy, inny klimat. A co na Piotrkowskiej 37? Szykuje się grecka restauracja, ale o tym już w następnym odcinku.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...