W pierwszą rocznicę wprowadzenia gastro lockdownu nie napiszemy, że Łódź wygrała z pandemią, bo nie upadłyśmy na głowę ani nie jesteśmy telewizją rządową, ale z pełną odpowiedzialnością napiszemy, że jeśli chodzi o wsparcie dla gastronomii – odgórne i oddolne, inne miasta mogą się od nas uczyć. Naprawdę, powinny.

To nie będzie kolejny tekst o tym, jak dzielnie gastro stawia czoła kryzysowi związanemu z pandemią i nowym wyzwaniom z niej wynikającym. Nie będzie też ckliwych zachęt do wspierania ulubionych restauracji i kupowania voucherów. Wszyscy dobrze to już wiecie i nikogo zachęcać nie trzeba. Będzie to za to tekst, w którym po części zbijamy piątkę z naszym miastem reprezentowanym na tę okoliczność przez Łódzkie Centrum Wydarzeń, a po części same poklepujemy się po plecach.

Bo zrobiłyśmy obszerny research i naprawdę nie ma w Polsce drugiego miasta, w którym podczas pandemii i gastro lockdownu odbyło się tyle wydarzeń i akcji, które na celu miały promocję i pomoc restauracjom. Zacznijmy od zwolnienia najemców miejskich lokali, wśród których jest sporo restauracji i kawiarni, z czynszu za najem pomieszczeń. Gastronomia została też zwolniona z opłat za ogródki i zezwolenie na sprzedaż alkoholu w 2021 roku. Dla ułatwienia pracy restauracjom działającym przy Piotrkowskiej, zezwolono dostawcom jedzenia na wjazd na deptak. A to, chociaż wydaje się proste i oczywiste, wcale nie jest standardem wsparcia we wszystkich miastach.

Łódzka gastronomia znalazła też sprzymierzeńca w Łódzkim Centrum Wydarzeń. Miejska instytucja od początku pandemii inicjowała i organizowała akcje wspierające łódzkie restauracje. To z jej inicjatywy na miejskich citylightach pojawiły się plakaty pracowników łódzkich lokali zachęcające do zamawiania jedzenia do domu. W tym samym celu powstała też kampania i film promocyjny „Dzwoń po łódzką tytkę”. W lutym odbyły się wirtualne Walentynki, również skupione wokół zamawiania jedzenia z restauracji. A wcześniej, wspólnie z nami, ŁCW zorganizowało konkurs na gastro wspomnienia, do którego powstał kolejny filmik promocyjny z łódzkimi restauratorami w roli głównej.

I tu pojawiamy się my. Bo z Łódzkim Centrum Wydarzeń współpracujemy od lat, a w minionym roku ta współpraca tylko się zacieśniła. Wspólnie zorganizowaliśmy w trakcie pandemii aż sześć festiwali kulinarnych! Cztery z nich odbyło się w trakcie ścisłego lockdownu, a każdy z nich dawał realne, sprzedażowe wsparcie restauracjom. Były burgery, kuchnia azjatycka, festiwal śniadań na Piotrkowskiej, wrześniowy Food Fest, listopadowy ramen i styczniowa pizza. Teraz trwa akcja „Dumni z zalewajki” zachęcająca do wybierania lokali serwujących łódzką zalewajkę, a za chwilę ruszy Pasta&Noodle Fest – kolejny festiwal kulinarny organizowany we współpracy z ŁCW.

Każde to wydarzenie cieszyło się naprawdę dużą popularnością i niejednokrotnie generowało dla łódzkich restauracji rekordowe ilości zamówień. A oprócz nich mieliście jeszcze lockdownowe edycje ogólnopolskiego festiwalu Restaurant Week, również w formie Delivery. Była też, wspierana przez ŁCW akcja Łódź Wspiera Gastronomię, czyli wersja Festiwalu Dobrego Smaku przeniesiona do internetu.

W rocznicę pierwszego ogólnokrajowego lockdownu warto o tym pamiętać. Bo mamy świadomość, że chociaż stanęłybyśmy na rzęsach, to nie ma takiej formy wsparcia, która rozwiązałaby problemy restauracji zamkniętych dla gości, ale trzeba robić wszystko, co można. I przez ostatnie 12 miesięcy robiliśmy – przede wszystkim wy, goście łódzkich restauracji entuzjastycznie biorący udział w każdym z tych wydarzeń. Łódź naprawdę stanęła na wysokości zadania. Takiej ilości akcji promocyjnych, wydarzeń i festiwali skierowanych do gastronomii nie było w żadnym innym mieście. Dlatego po roku walki możemy z uznaniem poklepać się po plecach i dalej ruszać do boju!