Degustacja komentowana win z winnicy winnicy d'Alessandro  w Klubie Wino

Degustacje wina omijałam dotychczas szerokim łukiem pozostając w głębokim przekonaniu, iż są to spotkania bufonów smucących o krągłych taninach i wyraźnie wyczuwalnych dębowych nutach, a następnie spluwających resztkami trunku do srebrnych wiaderek.  Podczas poniedziałkowego spotkania w Klubie Wino przekonałam się jednak, w jak głębokim byłam błędzie.

Wino jest w moim świecie trunkiem pitym często i przy przeróżnych okazjach. Kolacja w tygodniu, niedzielny obiad, spotkanie ze znajomymi czy samotny wieczór przed telewizorem – z winem wszystko smakuje lepiej. Nie znam się jednak na nim specjalnie i zawsze uważałam, że wystarczy, że umiem rozróżnić kolory, poziom słodkości i kilka podstawowych szczepów oraz, że dobre wina to te, które mi smakują, a opowieści o bukietach, taninach i bogatej teksturze to wymysł snobów, którzy potrzebują w ten sposób uzasadnić wydawanie kilkuset złotych na butelkę wina, które smakiem nie odbiega od tych, które kupuję za dwie dyszki w Lidlu.

Degustacja komentowana win z winnicy winnicy d'Alessandro  w Klubie Wino

Wybierając się zatem na poniedziałkową degustację na którą zaproszone zostałyśmy do Klubu Wino wyobrażałam sobie, że będę tam jak James May w programie Oz & James’s Big Wine Adventure. Okazało się, iż pomyliłam się srodze, bo degustacja była przemiłym wieczorem z winem i opowieściami przedstawiciela winnicy, w której się je produkuje, w trakcie którego dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy i poznałam przesympatycznych ludzi.  Samej degustacji i winom, których próbowałyśmy poświęcimy osobny tekst. Dzisiaj podam wam 4 powody, dla których warto brać udział w podobnych wydarzeniach.

Po pierwsze – żadnego plucia

Plucia nie było i jak udało mi się ustalić – na ogół nie bywa. Podczas degustacji w Klubie Wino nikt winem ust sobie nie płukał, by po chwili je wypluć i rozprawiać o aromatach. Rozmowy o nich owszem były, ale luźne i niekrępujące. Kiedy Daniele Lizza – przedstawiciel sycylijskiej winnicy d’Alessandro, z której win próbowaliśmy, opowiadał o nich i o regionie, w którym są produkowane, przypominały mi się wszystkie włoskie wakacje i robiło się gorąco i słonecznie w środku mroźnej, łódzkiej zimy. Nie było w tym żadnej bufonady – po prostu miły wieczór przy kilku (sporych) kieliszkach wina i ciekawych opowieściach o tym, jak się je robi i dlaczego smakuje tak, a nie inaczej. Krótko mówiąc – niech brak wiedzy na temat win i sposobu ich degustowania nie odstrasza was od udziału w podobnych spotkaniach.

Po drugie – jeśli lubisz wino, dowiedz się dlaczego ci smakuje

Pierwsze wino, którego próbowaliśmy w poniedziałkowy wieczór okazało się moim absolutnym faworytem. Idealne, dokładnie takie, jakie uwielbiam i jakiego szukam na półkach sklepów, a jakie rzadko udaje mi się znaleźć. Teraz nie powinnam mieć już z tym problemu, bo podczas degustacji dowiedziałam się, dlaczego akurat takie wina tak bardzo mi smakują. Daniele opowiadał o odmianie winogron, z jakich jest produkowane i o glebie na jakiej rosną, a która odpowiada za aromat wina, który zrobił na mnie wrażenie. Wytłumaczył, że smak, który nazwałabym po prostu „czystym” czy „świeżym” jest w rzeczywistości mineralny i lekko słonawy, co z pewnością wykorzystam następnym razem szukając podobnego trunku w sklepie (prawda jest taka, że wrócę po prostu po kolejną butelkę do Klubu Wino, ale wiecie o co chodzi). Warto wiedzieć, dlaczego smakują nam te wina, które nam smakują, by móc próbować innych, podobnych i poszerzać winiarskie horyzonty.

Degustacja komentowana win z winnicy winnicy d'Alessandro  w Klubie Wino

Po trzecie – w tym rzeczywiście czuć pieprz i owoce leśne!

Nawet podczas tak swobodnej i luźnej degustacji, w jakiej wzięłyśmy udział, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy i zrozumieć o co ta cała heca z tanicznością i bogatymi bukietami. Próbując kilku różnych win w ciągu wieczoru wyraźnie wyczuć można pomiędzy nimi różnice w smaku, które następnie dokładnie wyjaśnia i pomaga zrozumieć prowadzący. Tym sposobem nagle okazuje się, że ten ostry posmak na języku to aromat pikantnych przypraw i że łatwo odróżnić wino młode od dojrzałego, a my wiemy więcej niż nam się wydawało, tylko nie potrafimy tego wyrazić.

I po czwarte, jak mawia żydowskie przysłowie – przy butelce wina wielu odnajdziesz przyjaciół

No może bez przesady, że zaraz odnajdziecie przyjaciół, ale ważne jest to, że degustacja wina to po prostu świetny pomysł na spędzenie wieczoru w gronie znajomych i okazja do porozmawiania z ciekawymi ludźmi. Atmosfera podczas spotkania była przemiła, a ludzie sympatyczni, kontaktowi i jacyś tacy radośni (co przy winie w sumie nie dziwi). Zdecydowanie bardziej przypominało to udany wieczór na mieście niż napuszone wydarzenie gromadzące sommelierów i winoznawców. Gorąco polecam jako alternatywę dla spotkań przy wódce za 4 zł i rozwodnionym piwie z brudnego nalewaka.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...