Cienki środek i puszyste, wyrośnięte brzegi. Tak właśnie powinna wyglądać pizza napoletana, którą zjecie w nowo otwartym lokalu przy Piotrkowskiej 79.

W Łodzi powstała właśnie druga pizzeria, która specjalizuje się w pizzy neapolitańskiej. Wszyscy znacie włoską pizzę na cienkim, chrupiącym spodzie, ta wygląda jednak nieco inaczej. Grube brzegi to nie robota kiepskiego pizzera – tak właśnie ma być! Ważne jednak, jak te brzegi smakują. Powinny być lekko chrupiące na zewnątrz i puszyste, wyrośnięte w środku. Aby uzyskać podobny efekt potrzebne jest odpowiednio przygotowane ciasto i bardzo wysoka temperatura w piecu. Ten w Forno Nero rozgrzewany jest do temperatury ponad 400 stopni i oczywiście jest opalany drewnem.

Nowa pizzeria działa od ponad tygodnia w podwórku Piotrkowskiej 79 (wcześniej w tym miejscu funkcjonowała Oliwa). Wymieniono piec na lepszy, ale również popracowano nad wystrojem. Justyna (żona jednego z właścicieli) zadbała, aby było tu ładniej, a przede wszystkim bardziej przytulnie. Faktycznie, lokal prezentuje się dużo lepiej. Przy stolikach pojawiły kolorowe, wygodne fotele, uwagę zwraca też charakterystyczny bar i ściana i drewna będąca tłem dla głównego bohatera – pieca opalanego drewnem pokrytego czarną mozaiką (forno nero to po włosku właśnie czarny piec).

Nowa pizzeria ma dwóch wspólników. Marcin pierwsze doświadczenia w gastronomii zdobywał już jako dziecko – jego tata prowadził pizzerię w Niemczech. Przez wiele lat Marcin prowadził biuro podróży, dzięki czemu miał okazję poznać smaki kuchni z całego świata. Gotowanie było cały czas obecne w jego życiu – Marcin startował w pierwszej edycji Master Chef, przez kilka lat prowadził też własną restaurację w Austrii. Teraz przyszedł czas na Łódź. Andrzej, choć nie ma doświadczenia w gastronomii, istotnie wpłynął na profil Forno Nero. Od lat jest weganinem i to dzięki niemu osoby na diecie bezmięsnej znajdą w ofercie pizzerii wiele pozycji dla siebie.

Aby powstała dobra pizza potrzebne jest ciasto, ale też wysokiej jakości składniki. Forno Nero używa pomidorów San Marzano, mozzarelli z Kampanii oraz oryginalnych włoskich składników, na przykład dojrzewającej szynki San Daniele. Ja spróbowałam klasyki. czyli pizzy Buffala. Bardzo dobry sos, ser i ciasto, brzegi były fajne, choć mogłyby być jeszcze bardziej puszyste. Na pewno wrócę, aby przetestować inne pozycje. Jestem ciekawa pizz z salami, na przykład Speziale z dwoma rodzajami salami, pieczarkami, pancettą i czosnkiem, Calzone Verde, czyli pieroga z szynką i pieczarkami, który po wypieczeniu i przekrojeniu jest wypełniany sałatką ze świeżych warzyw i dressingiem czosnkowym, pizzy ziemniakami, boczkiem, cebulą i jajkiem (ziemniaki na pizzy nie są niczym dziwnym we Włoszech) czy Fragoli z serkiem mascarpone z nutą cytryny i truskawkami.

Uwaga weganie – czas na was. W podstawowym menu jest aż 8 pizz z roślinnymi serami, a na specjalne zamówienie można przygotować ich jeszcze więcej. Podstawą jest wegańska mozzarella, ale są także propozycje z tofu, wegańskim parmezanem i wegańską wędzoną mozzarellą. Pytajcie również o pizzę na spodzie bezglutenowym – jest już dostępna w Forno Nero i cały czas trwają próby nad udoskonaleniem przepisu na ciasto. Uzupełnieniem menu są proste sałatki i desery, na przykład domowego wypieku  brownie (9 zł) czy tiramisu (12 zł). Ceny pizz zaczynają się od 16 zł (tyle kosztuje Marinara i Margherita), najdroższe kosztują 32 zł. Możecie zjeść na miejscu lub zamówić z dostawą. W tygodniu pizzeria pracuje od 12.00 do 22.00, w weekendy przynajmniej godzinę dłużej.