Goście restauracji

Pisaliśmy już o kelnerach, tym razem czas przyjrzeć się gościom restauracji, którzy potrafią solidnie dać w kość obsłudze w restauracjach.

Typ: kuchenne rewolucje
Od jakiegoś czasu gości restauracji edukuje Magda Gessler. Ci świeżo upieczeni specjaliści do spraw gastronomii czujni są już od wejścia. Dyskretnie sprawdzą ilość kurzu na dekoracjach, zajrzą do kuchni, ale największy upust swych możliwości dają podczas składania zamówienia. Kto jak kto, ale oni świetnie wiedzą, że w lokalu podstawą są świeże produkty, a obsługę należy dokładnie przepytać ze znajomości karty.  – Czy kurki są mrożone? – pytają w środku zimy kulinarni eksperci. Wszystkie swe bystre spostrzeżenia lubią opisywać na internetowych forach – niech strzegą się restauratorzy, w końcu ich goście naprawdę znają się na gotowaniu!

Typ: składam reklamację
Reklamacja może się zdarzyć każdemu, ale są tacy, którzy przychodzą do restauracji z zamiarem najedzenia się za darmo lub przynajmniej uzyskania rabatu czy dodatkowego dania. Jedną z ich ulubionych metod jest znalezienie czegoś na talerzu (włosy to banał, trafiają się robaki, sznurówki czy pineski), ale ich pomysłowość sięga dalej. – Proszę nowe danie, gdyż to mi nie smakowało – potrafi zażądać klient po zjedzeniu prawie całej porcji. Po skończeniu jedzenia goście reklamują nie tylko smak, ale także zbyt małą ilość, jedna z pań trafiła też do restauracji tydzień po wizycie z rachunkiem za dentystę, który leczył jej podobno złamany wówczas ząb.

Typ: kombinator
Typ pokrewny składającym reklamacje, jednak jego wiedza i pomysłowość sięgają jeszcze dalej. Kombinator potrafi liczyć i wie, że zamawiając dwie zupy dostanie całą wazę, a na pizzy pieczarki udaje się podmienić z szynką parmeńską. Rekordzista zamówił jedzenie na wynos i poczekał, aż dostawca wyruszy z jego zamówieniem, by zabrać się wraz z nim do domu. Transport i posiłek w cenie niższej niż taksówka – to potrafią jedynie mistrzowie.

Typ: płacę i wymagam
Ten typ wie czego chce: chce natychmiast złożyć zamówienie, zaraz po tym mieć je na stoliku, a na końcu niewiele zapłacić. Obsługa powinna być na każde jego skinienie i dziękować, że w ogóle zaszczycił restaurację swą obecnością, bo dzięki niemu oni mają pracę i płacę. Chętnie pomiata kelnerami i przy każdej okazji wytyka, że makaron nie smakuje jak ten, który regularnie jada we Włoszech. Co ciekawe, podobną postawę prezentują posiadacze kuponów grupowych zakupów. Kupon daje władzę. Jeśli nie wizyta zostanie skrzętnie opisana na Gastronautach.

Typ: niezdecydowany
– Jak pani uważa, czy do schabowego będą mi bardziej smakowały frytki czy ziemniaki – gdy obsługa słyszy podobne pytanie, już wie, że składanie zamówienia będzie ciągnęło się w nieskończoność, a i tak gościowi trudno będzie dogodzić. Niezdecydowani potrafią jeszcze w drzwiach kuchni zmieniać zamówienie, modyfikować przepisy i dopytywać o smak potraw. Właściwie to goście raczej nieszkodliwi, jednak czasochłonni.

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...