Ale nie tylko. Poza sushi na Retkini zjecie tu również bowle, azjatyckie zupy, bao, a to wszystko zarówno w opcji na miejscu, jak i na wynos.

Choć Koku Sushi przy Armii Krajowej 33B działa już od pewnego czasu, my odwiedzamy go po raz pierwszy. W sali wita nas wizerunek znajomej gejszy – znak rozpoznawczy całej sieci. Wokół baru witryny, przez które wpada ciepłe jesienne słońce, na barze charakterystyczne drewniane statki i mostki. Na miejscu są zestawy sushi podawane właśnie w ten sposób, ale podobny statek można też wypożyczyć na domówkę. Potwierdzam – świetnie prezentuje się na środku stołu.  

Po pierwsze – sushi

Choć karta Koku przez lata się zmieniała, sushi to nadal podstawa.  Nie sposób wymienić całego menu. Jest klasyka, coś na budżetową opcję, a także ich autorskie rolki specjalne, na przykład z uramaki z tatarem z tuńczyka, węgorzem w tempurze, karmazynem w tempurze, ogórkiem, serkiem, sosem sezamowym i sosem teriyaki. Wszystkie rolki naprawdę dopracowane, z dobrymi składnikami, dużymi kawałkami ryby – widać, że ekipa zna się na rzeczy, a nie tylko odtwarza opracowane receptury. 

Sushi na statku

Na co warto zwrócić uwagę? Na pewno na opcje wegańskie, o które nie tak łatwo w łódzkich suszarniach (fajnie brzmią futomaki yasai z warzywami w tempurze, wegańskim serkiem, ostrą japońską przyprawą  shichimi togarashi, wegańskim majonezem i masago arare). Na autorskie zestawy, a przede wszystkim te podawane na mostkach lub statkach. Drewniane konstrukcje stworzone na indywidualne zamówienie Koku Sushi pięknie się prezentują na stole. Co ważne, jeśli wpłacicie kaucję, możecie je również wypożyczyć do domu. Plus dziesięć punktów do atrakcyjności imprezowego stołu.

Po drugie – azjatyckie dania

Byłam zaskoczona, jak dużo innych dań znalazło się w tutejszej karcie. Na początek, szczególnie, jeśli jesteście grupą, zestaw chrupiących przekąsek lub mniejsze dania, jak krewetki w tempurze, kimchi czy pierożki gyoza. Jesienią obowiązkowo zupy – smakowały mi obydwie spróbowane, czyli kokosowa zupa rybna z czerwonym curry i … Są też bowle (mega popularne, sycące i fajne na wynos) – do wyboru z łososiem, krewetkami w tempurze i tuńczykiem tataki. Na tym nie koniec – w menu jest też miejsce dla bułeczek na parze baozi czy sandwiczy bao w różnych odsłonach, miedzy innymi z kurczakiem. Tu warto wspomnieć, że kurczak doczekał się w Koku Sushi całego działu w menu. Dla tych, którzy nie przepadają za surową rybą, są trzy różne rolki z kurczakiem, wspomniane bułeczki i chyba najbardziej popularny bowl z chrupiącymi kawałkami mięsa. 
Co ważne, w każdej pozycji bez problemu znajdziemy danie wegańskie, a na końcu uczty czekają na nas desery w postaci słodkich rolek.

Po trzecie – aktualne promocje

Promocje w Koku Sushi dedykowane są zarówno tym, którzy polują na zniżki, jak i tym, którzy szukają nowości w menu. Jeśli jesień, to nie tylko nowe dania, ale również rozgrzewające napoje. Ja w ciemno zdecydowałam się na grzaną choyę, ale opcji jest znacznie więcej: piwo Oishi Biru z rozgrzewającymi dodatkami, zielona herbata z mango i imbirem Lemonbubble z charakterystycznymi kuleczkami o smaku wiśni i pomarańczy z sokiem cytrynowym, tonikiem i rozmarynem.

Zamawiacie sushi do domu? Warto to zrobić przez aplikację Koku Sushi (do każdego zamówienia Coca Cola 850 ml gratis), ale promocje obejmują też osobiste wizyty. W tygodniu od 12.00 do 16.00 zjecie tu lunch, w niedzielę warto zaś wpaść z bliskimi i zamówić zestaw rodzinny. To nie tylko atrakcyjna forma podania, ale również prezent w postaci spring rollsów o wartości ok. 30 zł. 

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...