To jedne z najlepszych lodów, jakie kiedykolwiek jadłam. Tyle słowem wstępu, dalej przeczytacie, gdzie można ich spróbować.

Niedawno przy ulicy Północnej 13 otworzyło się nowe miejsce idealne na letnie upały – Lody naturalne przy Manufakturze. Dla mnie nazwa jest nieco myląca – punkt mieści się naprzeciwko parku Staromiejskiego, ale już prawie przy ulicy Wschodniej. Jeśli jednak będziecie w okolicy, koniecznie dotrzyjcie w to miejsce – moim zdaniem ich lody są po prostu obłędne. Gwarantuje, że wiele osób zacznie po pierwszej wizycie modyfikować trasę poruszania się po rozkopanej Łodzi tak, by „przypadkiem” przejechać właśnie tędy. Ja już nie mogę doczekać się kolejnej wizyty.

Lokal jest niewielki (lody sprzedawane są przez okienko), ale za to fajnie zaaranżowany. Króluje modna biel i jasne drewno, całości dopełniają doniczki z kwiatami, grafitowe lampy i urocze tabliczki w kształcie krowy czy koguta, na których wypisano dostępne w danym dniu smaki. Oczywiście najważniejszym elementem jest jednak stylizowana lodówka z termosami, a przede wszystkim jej zawartość.

Wszystkie lody produkowane są jedynie z naturalnych składników – nie znajdziecie tu konserwantów, barwników, ani żadnych substancji wpływających na ich konsystencję. Jest za to wysokiej jakości czekolada, świeże owoce, śmietana, a nawet alkohole i wytrawne dodatki, takie jak gorgonzola czy pomidor. Za konceptem naturalnych lodów stoi trójka wspólników z Poznania. Pierwszy punkt otworzyli rok temu w swoim rodzinnym mieście, teraz przyszedł czas na Łódź. Zanim jednak sami zaczęli produkować lody, uczyli się od najlepszych (głównie zagranicą).

Miałam okazję spróbować aż 6 smaków: śmietany, czekolady, chałwy, jagody na śmietanie, karmelu z solą morską i truskawkowego sorbetu. Nie jestem w stanie polecić wam jednego smaku – wszystkie są pyszne. Uprzedzam, są słodkie, ale że cukier mi nie straszny, idealnie trafiły w mój gust. Właściwe trafiły podwójnie, dla mnie drugim atutem jest ich konsystencja (nie są mocno zmrożone). To podobno zasługa ich świeżości – większość smaków przygotowywana jest rano i sprzedawana w przeciągu jednego dnia (lody wyprodukowane po południu dostępne są najwyżej do połowy następnego dnia).

Już nie mogę doczekać się kolejnej wizyty i nowych propozycji. Kinder Bueno, Nutella, Raffaello, Snickers – brzmi znajomo, jednak w składzie nie znajdziecie znanych słodkości, a jedynie odpowiadające im prawdziwe składniki: karmel, orzechy włoskie czy wiórki kokosowe. W weekend na pewno pojawią się lody alkoholowe, a właściwie „drinkowe”. Można będzie więc zjeść Manhattan lub Caipirinhę, a z czasem również lody wytrawne, na przykład gorgonzolę z gruszką i orzechami, ogórka czy pomidora z papryką.

Lody naturalne przy Manufakturze czynne są codziennie od 11.00 do 20.00 (czasem dłużej). Porcja 60 g kosztuje 4 zł – faktycznie nie jest tanio, ale uważam, że są warte tej ceny. Możecie je kupić w wafelku, kubeczku, a również zabrać na wynos (nie ma dopłaty za termiczne opakowanie).