Łódź kocha pistacje. Gdzie po pistacjowe słodkości?
Właśnie przekazujemy wam klucz do bram pistacjowego raju. Też tak macie, że gdy usłyszycie o pistacjowej nowości w jakimś lokalu, od razu macie ochotę jej spróbować? Intensywny zielony kolor, tłustawa konsystencja i nuta słoności to chyba to, co najbardziej uwodzi nas w tych orzechach. Łódzkie restauracje i kawiarnie dobrze o tym wiedzą, dlatego gdy przygotowują swoją pistacjową perełkę, zawsze jest to konkretnie nadziana propozycja.
Chyba nikt się nie dziwi, że takie zestawienie musiało się u nas znaleźć. Rozsiądźcie się wygodnie i zaplanujcie swoje pistacjowe tournée po Łodzi.
Zaczynamy od najmocniejszego zawodnika. Daria i Adam z Cocoart’s stworzyli prawdziwą armię pistacjowych deserów, a te są tak dobre, że nie biorą jeńców. Zaczynając od pate choux – monoporcji z pistacjową pastą i czekoladowa praliną na kruchej migdałowej tarcie (27 zł), cudownie kremowego i intensywnie pistacjowego sernika (27 zł) czy ptysia z konfiturą porzeczkową i kremem pistacjowym (24 zł). To jeszcze nie koniec! Oczywiście nie zapominamy o ich aksamitnych lodach (9 zł/ porcja) i maślanych wypiekach w postaci croissanta z kremem pistacjowym (20 zł) oraz pistacjowego rollsa z mocno maślanego ciasta brioche (19 zł). Gdyby tego było mało w Cocoart’s możecie zamówić bezę z pistacjowym kremem i owocami!
Teraz na tapet bierzemy wypieki pełne pistacjowych kremów. Na początek chyba najbardziej wyjątkowa buła – wegańska pistacjanka z Jemy Kremy (14 zł). Ogromna cynamonka uczciwe napakowana pysznym kremem z pistacji. Jest mięciutka, pachnąca i bardzo słodka. Po wegańskiej bule warto wspomnieć o bezcukrowym orkiszowym croissancie ze Stacji Zero – a ten jest chrupiący i równie solidnie nadziany kremem z własnej produkcji pasty pistacjowej (12 zł), ich pastę dodatkowo możecie kupić w słoiczku (38 zł/ 200g).
Croissantowych zawodników jest jeszcze więcej – choćby ostatnio otwarty Quasą, gdzie dostaniecie pistacjowego rollsa z pistacjowym kremem i praliną (23 zł) a także klasycznego croissanta z pistacją i maliną. W Coffee & Toffee też mają croissanty z własnym kremem (18 zł). Natomiast po pistacjowe pączki możecie udać się do Gorącej Pączkarni, te najlepiej smakują na ciepło (8 zł).
Słyszeliście kiedyś o croaffle? To połączenie croissanta z gofrem, a serwują je w Fermencie – do wyboru trzy croaffle, ale dziś mamy focus na tego z gęstym, pistacjowym kremem i sosem lawendowym (32 zł). A jeśli potrzeba wam drobnej pistacjowej przekąski, to zajrzyjcie do Montagu po chrupiące ciasteczka (14 zł/opakowanie).
Po słodkich wypiekach przyszedł czas na restauracyjne desery. Wśród nich pistacjowe tiramisu, które serwuje Szpulka (29,90 zł) i nowo otwarta Feliczita Pizza w loftach Scheiblera. W słodkiej części menu Bawełny znajdziecie kremowy sernik nowojorski z pastą pistacjową na owsianym spodzie, podawany z owocami i musem z białej czekolady i jogurtu (32,30 zł).
Po pierwsze Milk lodowe bistro i ich pistacjowe lody z pasty własnej produkcji (8 zł/porcja), możecie zamówić je w maślanej brioche (20 zł – podwójna porcja lodów) albo w formie ciastkowej kanapki (16 zł) – tu nie ma złych wyborów.
Po drugie La Dotta Gelateria, nowa lodziarnia przy Piotrkowskiej serwuje pyszne pistacjowe gelato w wersji klasycznej i wegańskiej, a przygotowują je na bazie pasty z pistacji Bronte (11 zł/ porcja).
Po trzecie Lód Miód Cafe – co prawda po lecie ich budki pszczółki zapadają w zimowy sen, ale do kawiarni na Pietrynie możecie wpaść przez cały rok. Znajdziecie tu lody pistacjowe (7 zł/ porcja) oraz deser lodowy z lodami pistacjowymi, śmietankowymi, biszkoptami i bitą śmietaną (28 zł).
Po czwarte Łodziarnia / Drożdżarnia u których pistacjowe lody pojawiają się przez klika dni w tygodniu – obserwujcie aktualne smaki na ich mediach społecznościowych (6,50 zł/ porcja).
No i po piąte! Oczywiście lody z Cocoart’s, o których już wcześniej wspomniałyśmy, ale są grzechu warte więc zrobimy to drugi raz!
Na koniec wytrawny bonus. Bo nie można przejść obojętnie obok pistacjowego ramenu z Korean Fried chicken w Ato Ramen (59 zł), tagliatelle z pistacjowym pesto i burratą w Bawełnie (58,20 zł) czy pizzy z pistacjami, awokado, jajkiem i mortadelą w Fermencie (48 zł). Wszystko wygląda obłędnie. Dajcie znać jak wam smakowało!