Zebrałyśmy aż 16 miejsc, które serwują turbo pistacjowe desery, ale nie tylko – pistacja znalazła się też w kilku propozycjach wytrawnych.

Właśnie przekazujemy wam klucz do bram pistacjowego raju. Też tak macie, że gdy usłyszycie o pistacjowej nowości w jakimś lokalu, od razu macie ochotę jej spróbować? Intensywny zielony kolor, tłustawa konsystencja i nuta słoności to chyba to, co najbardziej uwodzi nas w tych orzechach. Łódzkie restauracje i kawiarnie dobrze o tym wiedzą, dlatego gdy przygotowują swoją pistacjową perełkę, zawsze jest to konkretnie nadziana propozycja.
Chyba nikt się nie dziwi, że takie zestawienie musiało się u nas znaleźć. Rozsiądźcie się wygodnie i zaplanujcie swoje pistacjowe tournée po Łodzi.

Cocoart’s i słuszna ilość pistacjowych deserów

Zaczynamy od najmocniejszego zawodnika. Daria i Adam z Cocoart’s stworzyli prawdziwą armię pistacjowych deserów, a te są tak dobre, że nie biorą jeńców. Zaczynając od pate choux – monoporcji z pistacjową pastą i czekoladowa praliną na kruchej migdałowej tarcie (27 zł), cudownie kremowego i intensywnie pistacjowego sernika (27 zł) czy ptysia z konfiturą porzeczkową i kremem pistacjowym (24 zł). To jeszcze nie koniec! Oczywiście nie zapominamy o ich aksamitnych lodach (9 zł/ porcja) i maślanych wypiekach w postaci croissanta z kremem pistacjowym (20 zł) oraz pistacjowego rollsa z mocno maślanego ciasta brioche (19 zł). Gdyby tego było mało w Cocoart’s możecie zamówić bezę z pistacjowym kremem i owocami!

Wegańskie i bezcukrowe są równie pyszne!

Teraz na tapet bierzemy wypieki pełne pistacjowych kremów. Na początek chyba najbardziej wyjątkowa buła – wegańska pistacjanka z Jemy Kremy (14 zł). Ogromna cynamonka uczciwe napakowana pysznym kremem z pistacji. Jest mięciutka, pachnąca i bardzo słodka. Po wegańskiej bule warto wspomnieć o bezcukrowym orkiszowym croissancie ze Stacji Zero – a ten jest chrupiący i równie solidnie nadziany kremem z własnej produkcji pasty pistacjowej (12 zł), ich pastę dodatkowo możecie kupić w słoiczku (38 zł/ 200g). 

Bułeczki, pączki, croissanty po raz drugi

Croissantowych zawodników jest jeszcze więcej – choćby ostatnio otwarty Quasą, gdzie dostaniecie pistacjowego rollsa z pistacjowym kremem i praliną (23 zł) a także klasycznego croissanta z pistacją i maliną. W Coffee & Toffee też mają croissanty z własnym kremem (18 zł). Natomiast po pistacjowe pączki możecie udać się do Gorącej Pączkarni, te najlepiej smakują na ciepło (8 zł). 

Słyszeliście kiedyś o croaffle? To połączenie croissanta z gofrem, a serwują je w Fermencie – do wyboru trzy croaffle, ale dziś mamy focus na tego z gęstym, pistacjowym kremem i sosem lawendowym (32 zł). A jeśli potrzeba wam drobnej pistacjowej przekąski, to zajrzyjcie do Montagu po chrupiące ciasteczka (14 zł/opakowanie). 

Pistacjowe desery

Po słodkich wypiekach przyszedł czas na restauracyjne desery. Wśród nich pistacjowe tiramisu, które serwuje Szpulka (29,90 zł) i nowo otwarta Feliczita Pizza w loftach Scheiblera. W słodkiej części menu Bawełny znajdziecie kremowy sernik nowojorski z pastą pistacjową na owsianym spodzie, podawany z owocami i musem z białej czekolady i jogurtu (32,30 zł). 

Zielone lody

Po pierwsze Milk lodowe bistro i ich pistacjowe lody z pasty własnej produkcji (8 zł/porcja), możecie zamówić je w maślanej brioche (20 zł – podwójna porcja lodów) albo w formie ciastkowej kanapki (16 zł) – tu nie ma złych wyborów. 
Po drugie La Dotta Gelateria, nowa lodziarnia przy Piotrkowskiej serwuje pyszne pistacjowe gelato w wersji klasycznej i wegańskiej, a przygotowują je na bazie pasty z pistacji Bronte (11 zł/ porcja). 


Po trzecie Lód Miód Cafe – co prawda po lecie ich budki pszczółki zapadają w zimowy sen, ale do kawiarni na Pietrynie możecie wpaść przez cały rok. Znajdziecie tu lody pistacjowe (7 zł/ porcja) oraz deser lodowy z lodami pistacjowymi, śmietankowymi, biszkoptami i bitą śmietaną (28 zł). 
Po czwarte Łodziarnia / Drożdżarnia u których pistacjowe lody pojawiają się przez klika dni w tygodniu – obserwujcie aktualne smaki na ich mediach społecznościowych (6,50 zł/ porcja).
No i po piąte! Oczywiście lody z Cocoart’s, o których już wcześniej wspomniałyśmy, ale są grzechu warte więc zrobimy to drugi raz!

Nie lubisz słodkości? Pistacje pasują do wytrawności

Na koniec wytrawny bonus. Bo nie można przejść obojętnie obok pistacjowego ramenu z Korean Fried chicken w Ato Ramen (59 zł), tagliatelle z pistacjowym pesto i burratą w Bawełnie (58,20 zł) czy pizzy z pistacjami, awokado, jajkiem i mortadelą w Fermencie (48 zł). Wszystko wygląda obłędnie. Dajcie znać jak wam smakowało!

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...