Najlepsza łódzka pizza - plebiscyt
Cienkie ciasto, prawdziwa mozzarella, sos jedynie na spodzie – która z lokalnych restauracji serwuje pizzę najbardziej podobną do włoskiego oryginału?
9 lutego obchodzony jest (przynajmniej w Polsce) Światowy Dzień Pizzy. To skłoniło nas do pochylenia się nad tematem włoskiego specjału. Czy faktycznie włoskiego? W Łodzi funkcjonuje chyba 200 pizzerii, z naszego miasta i okolic wywodzą się też największe ogólnopolskie sieci franczyzowe. Już kiedyś zaryzykowaliśmy tezę, że nasze miasto pizzą stoi i teorii tej nadal będziemy się trzymać.
A jaka jest ta nasza łódzka pizza? Najczęściej na zbyt grubym cieście z jeszcze grubszymi i szerokimi brzegami (pisząca ma problem ze słowem „rant”). Na żółtym serze układa się niezliczone ilości składników, a wiele z nich wprawia Włochów w prawdziwe osłupienie. Do tego obowiązkowe sosy – przynajmniej dwa smaki, a czasami nawet trzy lub cztery (w tym prawdziwie włoski sos tysiąca wysp). Najlepiej zaleć nimi całą pizzę, co w przypadku wspomnianego grubego ciasta często daje jedyną szansę na jej przełknięcie. Aaa – zapomnielibyśmy o rozmiarze – 30, 40, 50, 60 cm średnicy, a bitwa jeszcze się nie skończyła. Do pełni sukcesu brakuje jeszcze śmiesznej nazwy, ale o tym też już kiedyś pisaliśmy.
Z okazji wspomnianego dnia pizzy moglibyśmy zrobić plebiscyt na waszą ulubioną pizzerię, ale liczba potencjalnych 200 kandydatów nas przeraziła. Z lenistwa podnosimy poprzeczkę wyżej i do zawodów dopuszczamy tylko tych, którzy aspirują do miana prawdziwie włoskich. Warunki do spełnienia: cienkie ciasto, mozzarella (gouda to też ser, ale jakby mniej popularny we Włoszech), ilość dodatków poniżej czterech i zakaz serwowania dodatkowych sosów pod groźbą wykluczenia z konkursu. Wpisujcie wasze kandydatury – pięć najpopularniejszych trafi jeszcze dziś do naszej ankiety.