Czy wiecie, że Niewinnych można odwiedzić już o 9.00 rano? A potem można zostać na dłużej: na lunch, kolację, wino czy imprezę z muzyką na żywo.

Bardzo lubię klimat Niewinnych. Trudno jest urządzić tak dużą przestrzeń, aby była przytulna i ciepła – tu się udało. Lokalizacja przy Fabryce Sztuki (Tymienieckiego 3) ma dla dwa plusy: jest blisko mojej trasy po Piotrkowskiej, ale dzięki temu, że lokal nie jest położony przy samej głównej ulicy, jest bardziej kameralny i rodzinny. Nie bez znaczenia pozostaje również artystycznie otoczenie – to miejsce, które chciałabym pokazać ludziom z innych miast.

Od rana szakszuka i syrniki

Do Niewinnych wpadam już o 9.00 rano. Chwilę później na stole pojawia się śniadanie – szakszuka z chorizo. Wygląda mega apetycznie i tak samo smakuje, duży plus za dodatki: hummus, chrupiące, przypieczone grzanki i ogóreczki. Taki zestaw kosztuje 25 zł, a do tego za piątkę możecie wziąć kawę lub herbatę. To naprawdę dobra cena. Nieprzypadkowo – od zawsze Ani i Michałowi (założycielom Winnych, Niewinnych i Współwinnych) zależało na tym, by ich miejsca były gościnne i dostępne, również cenowo.

Śniadania zjecie do 13.00 i oczywiście nie kończą się na szakszuce. Są tu również zestawy z jajkami sadzonymi lub jajecznicą, sałatki, kanapki (9 zł), zapieczone buły (12 zł) i coś, czego raczej nie zjecie w innych miejscach: syrniki, czyli ukraińskie placuszki z białym serem, które przygotowują tu Dasza albo Inaa. Mmmm, dobre! Co ważne, Niewinni pamiętają o weganach – roślinne dania znajdziecie w każdej części menu.

Od lutego Niewinni z nowymi daniami i lunchami

Od 12.00 kuchnia rusza pełną parą. Od walentynek zaszły tu spore zmiany. Od teraz zjecie tu lunche w cenie 30 zł (można też wziąć samą zupę za 15 zł i danie główne za 25 zł), a do tego specjalne menu z daniami obiadowymi. Docenili je zakochani, mnie również przypadły do gustu. Do wyboru aż osiem pozycji, w tym między innymi policzki wołowe duszone w sosie winno-czekoladowym z ziemniaczanym gratin, mule w maśle, winie i cytrynie, confit z kaczki z gnocchi buraczano-żurawinowymi i paryską marchewką, hiszpański gulasz z kurczakiem, chorizo i ciecierzycą, filet z dorady czy roślinna miska z falafelami, hummusem, wegańskimi tzatzikami i warzywami.

Menu znane z Winnych

Spokojnie, zupa cebulowa, patelnie z krewetkami czy zapiekane pieczarki zostają. Menu, które kojarzycie z Winnych dostępne jest również na Tymienieckiego. Tutejsze tapasy idealnie sprawdzają się na niezobowiązującym spotkaniu z przyjaciółmi i oczywiście świetnie stroją z winem. Prowansja, Podhale, Bieszczasdy – stali goście, wiedzą o co chodzi, a nowi niech w ciemno biorą chrupiące, cieniutkie podpłomyki.

Wino, którego nie trzeba reklamować

A jeśli o winie mowa, tu również mamy krany z trunkami sprawdzanymi specjalnie ze Słowacji (aż 10 do wyboru!). Cenowo także w tej materii Niewinni dotrzymują słowa – za kieliszek 150 ml zapłacimy 8 zł, karafka 500 ml kosztuje od 28 zł, a litrowa od 48 zł. Uwaga, wizytę rzadko kończy się na jednej, żeby nie było, że nie uprzedzałam. Bywalcy dobrze wiedzą o popularności lanego wina, więc bezpiecznie rezerwują stolik na weekend. Oczywiście w tygodniu też można na wino, o każdej porze.

Co ważne, na nalewaku nie kończy się winna oferta lokalu. Zapytajcie obsługę – zawsze mają na barze fajne butelki (bez horrendalnych marży), a do tego wybrane wino tygodnia z gratisowymi tapasami. Za butelkę nie zapłacicie więcej niż 100 zł.

Idealna przestrzeń na imprezy

W jeden dzień weekendu traficie w Niewinnych na muzykę na żywo. Regularnie grywa tu DJ Fagot, pojawiają się też znane łódzkie zespoły. A może chcielibyście zorganizować tu własną imprezę? – Poza wydarzeniami związanymi z Fabryką Sztuki robiliśmy już wesela, komunie, urodziny, imprezy firmowe – mówi Karolina, managerka Niewinnych. Znam dziewczynę prywatnie i wiem, że dopilnuje, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik. No i jeszcze ta przestrzeń – rzadko zdarza się w centrum sala, która pomieści nawet 100 gości.