Le Creuset - naczynia żeliwne z historią

Kocham gotować prawie tak mocno, jak jeść. A to wiąże się z łagodnym (no może nie takim łagodnym) fiołem na punkcie pięknych i jakościowych sprzętów kuchennych. Dlatego, kiedy wpadłam do sklepu Le Creuset w Manufakturze żeby ugotować obiad w ich fantastycznych żeliwnych naczyniach, to czułam się jakby Gwiazdka, Dzień Dziecka i moje urodziny zbiegły się w jednym dniu.

Jeśli interesujecie się gotowaniem, to jest spora szansa, że znacie markę Le Creuset. Nawet, jeśli nie kojarzycie nazwy, to z pewnością widzieliście produkty tej francuskiej firmy – chociażby w programach kulinarnych. Z jej naczyń do gotowania korzystają kucharze na całym świecie, a żeliwne garnki i brytfanki są tak charakterystyczne i piękne, że z pewnością wpadły wam w oko. Fabryka Le Creuset istnieje od blisko 100 lat i jest synonimem doskonałej jakości, emaliowanego żeliwa, z którego odlewa praktycznie niezniszczalne garnki, brytfanki i patelnie w unikatowym, ponadczasowym stylu.

Le Creuset - naczynia żeliwne z historią

Do ich sklepu w Manufakturze trafiłam stosunkowo niedawno i oszalałam od wejścia. Żeliwne garnki w najbardziej klasycznym dla marki kolorze pomarańczowym kojarzyłam od zawsze, ale ta feeria kolorów, która gości na półkach przyprawia o zawrót głowy. Czerwone, czarne, niebieskie, zielone, żółte, ręcznie zdobione i przepięknie wykończone. Garnki, gary i garnuszki, brytfanki, patelnie i naczynia do zapiekania – wszystko odlane z żeliwa, które dobrze traktowane będzie służyło jeszcze waszym dzieciom i wnukom. Obok nich na półkach sklepu znajdziecie wszystko, co w kuchni potrzebne – od zastawy stołowej, poprzez pojemniki, solniczki i dzbanki, aż po noże, gadżety i akcesoria. Wszystko solidnie wykonane i po prostu piękne.

Le Creuset

Mogłabym jeszcze długo rozpływać się nad produktami Le Creuset, ale zrobiłam coś lepszego. Pewnego wtorkowego poranka wpadłam do ich sklepu w Manu i na zaproszenie przemiłej kierowniczki tego miejsca, pani Kasi, rozgościłam się przy stanowisku kuchennym ustawionym wśród półek żeby przygotować obiad. Nad menu nie zastanawiałam się długo, bo jest danie, do którego żeliwne garnki są po prostu stworzone – szarpana wieprzowina. Dlaczego? Bo żeliwo ma to do siebie, że nagrzewa się bardzo równomiernie i doskonale rozprowadza ciepło po całym naczyniu, przez co jest idealne do długiego gotowania i pieczenia. A dokładnie tego potrzebuje pyszny pulled pork.

Le Creuset - żeliwne garnki z Francji

Pani Kasia ze sklepu Le Creuset (jak również Iza, która dokumentowała to zajście) wykazała się dużą cierpliwością, bo moje zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Biegałam od półki do półki, wybierałam garnki, patelnie, pojemniczki i talerze, dobierałam kolory i kształty i generalnie dostawałam amoku ze szczęścia. Bo gotowanie na takim sprzęcie to naprawdę jest czysta przyjemność.

Le Creuset

Na szarpaną wieprzowinę najlepiej nadaje się łopatka, ale ja chciałam skrócić czas pieczenia, więc wybrałam karkówkę, która jest bardziej wyrozumiała dla krótszego pieczenia w wyższej temperaturze. Dwukilogramowy kawał mięcha zamarynowałam dzień wcześniej w soli, cukrze, czosnku i płatkach chili i pieprzu. Można to spokojnie zrobić tuż przed gotowaniem, bo podczas długiego pieczenia wieprzowina i tak przejdzie przyprawami idealnie.

Le Creuset - żeliwne garnki z Francji

Najpierw obsmażyłam karkówkę ze wszystkich stron na żeliwnej patelni. Jej główną zaletą jest to, że nagrzewa się równiutko bez względu na to, czy postawicie ją na ogniu czy indukcji i trzyma temperaturę na tyle skutecznie, że wrzucenie na patelnię nawet dużego kawałka mięcha nie wystudza jej powierzchni. Dzięki temu wieprzowina szybko nabiera pięknego, brązowo-złocistego koloru i można przełożyć ją do brytfanny do zapiekania. Wszystkie żeliwne naczynia Le Creuset nadają się zarówno do postawienia na kuchence, jak i wstawienia do piekarnika – jeśli mają drewniane rączki, to są one bez problemu odkręcane i nic się nie przypali.

Le Creuset - żeliwne garnki z Francji

Do brytfanny dolałam pół szklanki wody, co przyspiesza pieczenie, bo pozwala ustawić wyższą temperaturę bez ryzyka wysuszenia mięsa (możecie też zastąpić wodę piwkiem). Tradycyjnie mięso na szarpaną wieprzowinę piecze się w temperaturze ok. 100 stopni C przez sześć, osiem, a nawet dwanaście godzin – aż zacznie się rozpadać pod widelcem. Ja wstawiłam karkówkę do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na godzinę, a następnie zmniejszyłam temperaturę do 150 stopni i piekłam jeszcze dwie godziny. Wyszło idealnie. Żeliwna brytfanna doskonale trzyma temperaturę i równo ogrzewa mięso ze wszystkich stron, a ciężka pokrywa nie pozwala na nadmierne odparowanie wody i wysuszenie wieprzowiny.

Le Creuset - żeliwne garnki z Francji

Reszta to już banał – wyciągamy mięso z piekarnika, dwoma widelcami „rozszarpujemy” na niewielkie, niteczkowe kawałki i można wcinać. Chociaż najlepiej rozłożyć je w płytkim naczyniu do zapiekania, zalać sosem z pieczenia i wstawić pod górny grill w piekarniku, aby pięknie się zarumieniło przed podaniem. Możecie wrzucić je w bułkę albo na porcję ryżu i podać z sosem BBQ i piklami. Instrukcję przyrządzania pulled pork krok po kroku w naczyniach Le Creuset znajdziecie w story na naszym Instagramie, a poniżej zamieszczamy szczegółowy przepis.

Mamy też dla was prezent. Na hasło „Jemy w Łodzi” otrzymacie 20% RABATU na wszystkie nieprzecenione produkty w sklepie Le Creuset w Manufakturze! Idealna okazja żeby wyposażyć się w piękny, żeliwny garnek albo patelnię. Rabat obowiązuje do końca października.

Le Creuset - żeliwne garnki z Francji

Szarpana wieprzowina – składniki:

łopatka lub karkówka wieprzowa – jak największy kawał mięsa

marynata (na każdy kilogram mięsa):

2 ząbki czosnku

1 łyżka brązowego cukru (albo miodu)

½ łyżki soli (albo sosu sojowego)

½ łyżki płatków chili (albo papryki w proszku – słodkiej, ostrej lub wędzonej)

1 łyżeczka pieprzu

Mięso nacieramy przyprawami i wstawiamy na noc do lodówki. Jeśli nie macie czasu, to można pominąć ten krok i przyprawione mięso od razu wrzucić na rozgrzaną patelnię żeby zrumieniło się ze wszystkich stron.

Następnie przekładamy mięso do naczynia do zapiekania, a to, co zostało na patelni deglasujemy niepełną szklanką wody (albo winem czy piwkiem). Płyn dolewamy do naczynia z mięsem, przykrywamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 100 stopni C na 8 – 12 godzin albo w ekspresowej wersji na godzinę w 180 stopniach i dwie kolejne w 150.

Mięso jest gotowe, kiedy rozpada się pod szczypcami. Przekładamy je do płaskiego naczynia do zapiekania i szarpiemy dwoma widelcami na cienkie niteczki. Następnie wstawiamy do piekarnika pod górny grill, aby zarumieniło się i lekko przypiekło z wierzchu.

Et voila! Gotową szarpaną wieprzowinę możecie podawać na ryżu albo ziemniakach z sosem BBQ i piklami albo włożyć w bułę z tymi samymi dodatkami. Smacznego!

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...