Listę gastronomicznych nowinek 2017 roku otwiera nowa, syczuańska restauracja Old Chengdu. Ma być tak jak w Chinach – jeśli chcecie sprawdzić, co to znaczy, wpadajcie na Piotrkowską 120.

Jeszcze niedawno nad lokalem przy Piotrowskiej 120 wisiał szyld bistro i pubu Sherlock Holmes. Choć wystrój na razie się nie zmienił, miejsce to od stycznia przeniosło się kulinarnie do Chin. Dokładnie do Chengdu – nazwa restauracji pochodzi od miasta, z którym Łódź dwa lata temu podpisała umowę współpracy. Nie pytajcie mnie, czy pociąg do Chengdu nadal kursuje, to nie moja działka. Ja mogę tylko wyjaśnić, że od kilku dni pod wspomnianym adresem króluje pikantna kuchnia syczuańska.

Właścicielem lokalu jest rodowity Chińczyk. Od wielu lat mieszka już w Łodzi, za to tutejszy szef kuchni przyjechał do nas prostu z restauracji w Pekinie. Macie zatem okazję spróbowania tu dań autentycznej kuchni chińskiej, na co stawiają właściciele. Menu restauracji otwiera wyjątkowa przekąska – tofu z jajkiem „stuletnim” (15 zł). Ten chiński przysmak to długo konserwowane jajo, które w wyniku wielotygodniowego przechowywania w specjalnej miksturze wapna, soli i innych składników nabiera czarno-brązowego koloru.

W dziale z zupami znajdziemy aż 8 propozycji w cenie od 6 do 12 zł, wśród których znalazły się propozycje warzywne, z wodorostami czy owocami morza. Następnie pikantna „strefa po syczuańsku”, której dania  oznaczone są jedną, dwiema lub trzema papryczkami. Kuchnia prowincji Syczuan w Chinach (której stolicą jest właśnie Chengdu) słynie z ostrości, dlatego miłośnicy pikanterii powinni w tym dziale znaleźć coś dla siebie. Szef kuchni w szczególności poleca boczek z cebulą, porem i grzybami mun (24 zł) oraz rybny filet gotowany w warzywach sezonowych (mała porcja 24 zł, duża 37 zł), ale ciekawie brzmi też ośmiornica z czosnkiem i pepperoni czy krewetki z tofu i szczypiorkiem.

W Old Chengdu spróbujecie też dań z woka. Podzielone są na dwie kategorie – z mięsem i z warzywami. Większość z was rozpozna pewnie pierwsze danie na liście, czyli kurczaka Gong Bao (22 zł). Nazwa jednak może was zmylić, bo Janek (menedżer Old Chengdu) zapewniał mnie, że w niczym nie przypomina on dania,  jakie znamy z azjatyckich budek. Niech nie zwiedzie was też imię, Janek również jest Chińczykiem, który od niecałych dziesięciu lat mieszka w Polsce. Nie wahajcie się pytać, na pewno chętnie przybliży wam zwyczaje kulinarne swojego kraju, bo taka właśnie idea przyświeca nowo otwartej restauracji – ma tu być tak jak w Chinach.

Ale wróćmy do karty. Wśród mięsnych dań z woka mamy też wieprzowinę i wołowinę w kilku odsłonach (19-22 zł), makaron sojowy z mięsem, żeberka na ostro czy specjalność szefa kuchni – tofu z boczkiem i cebulą (20 zł). Na wegetarian czekają zaś warzywa z woka. Jest smażony seler z orzechami nerkowca czy groch i kukurydza z papryką. Na słodkie zakończenie obiadu możecie zamówić kulki z mąki ryżowej nadziewane pastą z czerwonej fasoli i sezamu.

W tygodniu możecie odwiedzać Old Chengdu od 11.30 do 22.00, w piątki i soboty lokal pracuje do północy. Niedługo zacznie dowozić jedzenie, a na razie można zamówienia odebrać osobiście. My jeszcze nie miałyśmy okazji spróbować chińskich przysmaków, ale na pewno lada moment wpadniemy przetestować tutejsze menu i podzielimy się wrażeniami.