Quale Restaurant z nowym szefem kuchni
Oto gorący transfer w łódzkim gastro. Stery eleganckiej restauracji z Narutowicza obejmuje Paweł Pyra, który do tej pory pracował jako zastępca szefa kuchni w Fabryce Wełny.
Ta zmiana może zaskoczyć niejednego bywalca łódzkich restauracji, ponieważ Quale było od początku, niezmiennie królestwem Szymona Stacha. Jeżeli jesteście żądni pikantnych plotek o burzliwym rozstaniu, będziecie rozczarowani. Wszyscy rozstali się w pełnej zgodzie, a nawet nowy i stary szef kuchni w grudniu wspólnie zorganizowali degustacyjną kolację (dla jednego powitalną, dla drugiego pożegnalną). Goście mieli zgadnąć, który z nich jest autorem poszczególnych dań – poprawnie udało się strzelić tylko raz, tylko jednej osobie. To najlepiej pokazuje, że profil restauracji nie ulegnie drastycznym zmianom. Drastycznym nie, ale nowy kapitan, to też nowa karta. Zobaczcie, co od wczoraj zagościło w menu Quale.
Paweł jeszcze niedawno pracował u boku Wiesława Bobera w Fabryce Wełny, ale jego doświadczenie jest znacznie bogatsze (pochodzi ze Śląska, a po drodze do Łodzi pracował w wielu uznanych restauracjach w całej Polsce). W Quale zaproponuje gościom kuchnię polską w nowoczesnym wydaniu, którą łączy przede wszystkim z kuchnią francuską. Będzie sięgał po regionalne, sezonowe produkty, ale też takie, których raczej nie znajdziecie na stołach innych miejsc, na przykład raki czy poliki młodego prosiaka.
Prezentację otworzył marynowany burak z kalafiorem w kurkumie, crème fresh i kozim serem. Delikatne danie, wprost idealne na początek dalszej uczty. Bardziej oryginalną propozycją była druga przystawka – assiette z gęsi. To danie ma za zadanie pokazać ten sam produkt w kilku odsłonach – w tym przypadku mamy do czynienia z tatarem z gęsi, wędzoną piersią i gęsim pâté.Wspomniane raki również pojawiają się wśród przystawek. Ich konfitowane mięso podane jest na maślankowej zupie z sałatką z kopru włoskiego. Na tym nie koniec – do wyboru jest jeszcze wołowy tatar, przegrzebki i ciekawie brzmiący krem z kiszonej kapusty z ostrygą w tempurze.
Nie mniej ciekawie zapowiada się część z daniami głównymi. Comber z sarny, ośmiornica, siodło jagnięce, wspominane policzki prosiaczka, miecznik – miałabym duży problem, na którą pozycję się zdecydować. Miałam okazję spróbować bardzo delikatnego, świetnego udka z perliczki podanego z warzywami i ziemniaczaną kluską z wędzonym twarogiem. Na koniec kawa z mlekiem. Nie chodzi o napój, a o jeden z deserów, w którym mlekiem smakują własnej produkcji lody, zaś kawą puszysty krem. Mus, podobnie jak fondant czekoladowy z mandarynkowym sorbetem i prosecco, przy gotowany jest przez szefa kuchni.
Do Quale możecie wpaść na dania z karty czy dostępne przez cały czas menu degustacyjne, pretekstem do wizyty i wypróbowania propozycji Pawła Pyry może być też zbliżający się Fine Dining Week, w którym restauracja będzie brała udział.