W powietrzu miesza się zapach cynamonu, brązowego cukru i masła, a na ladzie leżą stosy aromatycznych, wypieczonych chlebów na zakwasie oraz rzędy słodkich wypieków o minimalistycznym wyglądzie. Odwiedzamy Recepturę, nową piekarnio-cukiernię.

Jak może już wiecie, uważam się za wielką miłośniczkę pieczenia – dlatego tym bardziej ucieszyłam się, że pierwsze wyjście „w teren”  w nowym roku będzie wizytą w miejscu specjalizującym się w wypiekach. Odziana w szalik w bułki (dzięki Mikołaju!), udałam się w kierunku Placu Niepodległości. Nieczęsto słyszymy o nowych otwarciach w tej okolicy – a tu proszę. Na Zarzewskiej 21, całkiem niedaleko Górniaka, we wrześniu otworzyła się piekarnio-cukiernia Receptura. Jej twórca, Wojtek Golic, wcześniej piekł m.in. w Quale, Affogato i aleksandrowskiej Kamienicy nr 6, a o własnym miejscu marzył od dawna. To marzenie właśnie się spełnia.

Receptura

Wchodząc do niewielkiego lokalu aż kusi, by ściągnąć maseczkę. To wszystko przez piękny zapach cynamonu, brązowego cukru i masła, który unosi się w powietrzu i przeciska przez warstwę materiału. Rzut oka za szybę i już widzę, co dzisiaj w nocy wypiekał Wojtek. W lodówce po lewej: blachy z sernikiem na kruchym maślanym spodzie oraz pleśniakiem z czarną porzeczką i dwoma rodzajami bezy. Obok, na ladzie, stosy ciemnego i jasnego pieczywa na zakwasie z różnymi dodatkami. – Ich wybór wciąż się zmienia, a ja staram się zaskakiwać. Używam maślanki, orzechów, kaszy gryczanej, prażonej cebulki, kozieradki, czy pieczonego czosnku – opowiada Wojtek. Dziś w menu jasny żytni z rozmarynem, czysty żytni razowy, czy pszenny graham z suszonymi pomidorami. Do ich wypieku używany jest zakwas, który spokojnie dojrzewa na zapleczu. Dzięki temu, razowiec jest dokładnie taki, jak lubię – wilgotny, ciężki i odpowiednio kwaśny, wymagający tylko warstewki masła i odrobiny soli na wierzchu.

Chociaż moje serce należy do chleba, nie mogę przestać patrzeć na słodką część lady. Dziś znalazły się tam m.in. wegańskie ciasto czekoladowe z wiśniami, zgrabne ciasto daktylowe z herbatą earl grey i odrobiną karmelowego kremu, ucierane z owocami leśnymi, czy wyrośnięty drożdżowiec. Obok mniejsze opcje do zjedzenia w drodze – bułki z pysznym domowym budyniem i muffiny marchewkowe. Widzę też królową dziecięcych wspomnień, czyli chałkę. – Jest jednym z moich bestsellerów. Nierzadko wpadają do mnie klienci i opowiadają, że smakowała tak jak ta, którą w dzieciństwie kupowała im babcia. To cudowne momenty – słyszę. Dla pełnego śniadaniowego experience na miejscu możecie dokupić do niej domową konfiturę jabłkową (więcej smaków powstanie w bardziej owocowym sezonie), a także dobrać pudełko ręcznie robionych pralinek. Na zamówienie dostaniecie tu również torty artystyczne w nowoczesnym stylu, oblane glazurą.

W Recepturze Wojtek łączy elementy francuskiego cukiernictwa z polską tradycją. Rogale z orzechową praliną, bagietki, czy Pâte à Chaux  z czekoladą i marakują stoją tu na równi z łódzkim żulikiem, angielką i razowcami. Każdego dnia spodziewać się możecie różnych wypieków w różnych smakach, które zależą od sezonu i dostępności składników, a także od dni tygodnia. Wojtek stara się piec w duchu no-waste, dzięki czemu nie marnuje żywności. – Po wypieku ciasta marchewkowego zostało mi trochę składników, z których dziś powstały muffiny. Podobnie staram się robić ze wszystkim, a to, co nie sprzeda się danego dnia, zazwyczaj trafia do lodówek społecznych – opowiada.

Receptura otwarta jest od wtorku do soboty, od 7:00 do 15:00. Wyjątkiem jest sobota, kiedy lokal działa do 14:00, ale uważajcie. Po kompletnym wyprzedaniu dziennych wypieków, piekarnia zamyka się wcześniej – dlatego przed wizytą koniecznie zajrzyjcie na profil Receptury na Facebooku.

Daria

Podobne posty

Już 18 maja 2012 roku o godzinie 20.20 w strefie Off Piotrkowska (ul. Piotrkowska 138/140) ...
23 maja House of Sushi (ul. Piotrkowska 89) zaprasza na warsztaty kaligrafii. To trochę alternatywny ...
W dniach 1-2 czerwca odbędzie się w Łodzi Festiwal Viva I'Italia. Warsztaty i sesje kulinarne, ...