Restauracja Sote - nowe menu z łódzkim akcentem
Zalewajka, żulik, kluski żelazne i … lody na patyku. A w niedziele zjecie tu czterodaniowy obiad za 49 zł, to oferta jakiej jeszcze nie było! Chodźcie do restauracji w NoBo hotelu.
Restaurację Sote z przyjemnością odwiedzamy po dłuższym czasie. Jeśli jeszcze was tu nie było, warto nadrobić zaległości i udać się do lokalu na rogu al. Włókniarzy i ul. Liściastej. To przytulne miejsce z miłą obsługą i przyjemnym jasnym wnętrzem. Teraz w kuchni rządzi wcześniejszy sous-chef Maciej Ordon, który przygotował nowe wiosenno-letnie menu. To jednak jeszcze nie wszystko, bowiem jest tu mnóstwo atrakcyjnych ofert od śniadań, przez lunch, aż po niedzielny obiad.
Najpierw poznajmy bliżej Macieja, który swoje doświadczenie zdobywał w łódzkich restauracjach specjalizujących się w kuchni regionalnej i daniach mięsnych. Dodatkowo jest cukiernikiem i przyznaje, że słodka część menu sprawia mu najwięcej radości – poza deserami z karty zamówicie tu domowe ciasta i musowe torty na specjalne okazje. Do deserów jeszcze wrócimy. Teraz zajrzyjmy do nowego menu restauracji Sote. W tej karcie każdy znajdzie coś dla siebie – w końcu to restauracja hotelowa, która musi być gotowa na każdego gościa. Razem z deserami jest ok. 25 pozycji, wśród których oprócz autorskich dań Macieja z regionalnymi akcentami znajdziecie np. burgery czy domowe pierogi zarówno w opcji mięsnej jak i wegetariańskiej. Do tego będą dołączać sezonowe wkładki, menu degustacyjne i tematyczne kolacje.
Zacznijmy od początku, gdzie w części przystawkowej moją uwagę od razu zwróciły dwie pozycje. Po pierwsze śledź w śmietanie podawany z ciepłym ziemniakiem w mundurku i piklowaną cebulą – to danie jest dla mnie sentymentalną wycieczką do dzieciństwa. Po drugie połączenie, które uwielbiam: pate, konfitura z cebuli i żulik. Tym razem w nieco innym wydaniu, ponieważ aksamitne drobiowe pate przygotowane jest w chrupiącej panierce i podane na grillowanym żuliku, do tego dochodzi jeszcze sos wiśniowy z pikantną nutą chili. Wszystko się tu zgadza, od kompozycji smaków po tekstury. Wśród przystawek znajdziecie też klasyczną i wegetariańską wersję carpaccio: wołowe albo z selera. Jak widzicie na załączonych zdjęciach estetyka dań zasługuje na pochwałę. Wszystko wygląda pięknie.
Kolejnym łódzkim akcentem w menu jest zalewajka. Ta przygotowana w Sote ma dużo majeranku, jest kremowa i delikatnie kwaskowa. Podawana z pieczoną kaszanką, smażonymi kurkami i ziemniakiem hasselback. Do wyboru macie też consomme z gęsi albo wegański krem z marchwi i pomarańczy. Po zupach przychodzi czas na dania główne. Jest pierś z kurczaka w szynce dojrzewającej, stek z polędwicy wołowej, karmazyn czy dwie ciekawe sałaty na mniejszy głód (z rostbefem sous-vide lub burratą i grillowanymi warzywami). Ja zdecydowałam się na wolno gotowane poliki wołowe z żelaznymi kluskami i sosem na bazie czosnku niedźwiedziego – danie godne polecenia, a mięso było bardzo miękkie, rozpadało się w ustach. Widać, że szef kuchni dobrze zna się na mięsie. Natomiast osoby nie jedzące mięsa mogą spróbować wegańskiej propozycji m.in. tofu w teriyaki z makaronem gryczanym i kiszonkami.
W słodkiej części menu znajdziemy domowe ciasta – tym razem trafiłam na malinową chmurkę – podają naprawdę uczciwe porcje. Jest też cytrynowe pâte sablée z orzeźwiającymi dodatkami jak mus z mango, żelką z marakui i sorbet owocowy albo lody na patyku! Je również przygotowują sami. Tutaj możecie spodziewać się różnych smaków, ja spróbowałam malinowego, a właściwie malinowo-śmietankowego. Lód podawany jest na talerzu i oblany białą czekoladą. Smaczny i atrakcyjny wizualnie deser, który na pewno zaskoczy waszych gości. A gdyby słodkości było wam mało, znajdziecie je jeszcze w witrynie na barze – monoporcje, desery w słoiczkach, ciasta.
Sote swój dzień zaczyna wcześnie, bo już o 7.00 rano, od tej godziny serwują śniadania bufetowe (49 zł), do których niebawem dołączy menu śniadań talerzowych. Później od godziny 12.00 zaczyna się lunch lunch (39 zł) – ten dostępny jest od poniedziałku do piątku, a menu zmienia się co tydzień. Zawsze wybieramy spośród dwóch zup, trzech dań głównych i jednego deseru. Już sam trzydaniowy lunch jest atrakcyjny cenowo, ale tutejsze niedzielne obiady to dopiero oferta! W cenie 49 zł zjecie przystawkę, zupę, danie główne i deser. To miejsce stworzone do rodzinnych spotkań nie tylko ze względu na specjalne niedzielne obiady, ale też przestrzeń – mają ogródek, parking, kącik dla dzieci i dwie sale w których zorganizujecie niemałe przyjęcie – do 90 osób. A jeśli ważne uroczystości wolicie świętować w domu, możecie zamówić od nich catering – nawet z pełną obsługą. Wszystko ustalane jest indywidualnie.
Do restauracji SoTe możecie zaglądać codziennie w godzinach 7.00 – 22.00. Obserwujcie ich social media, gdzie pojawiać się będą informacje o nowych wkładkach i wydarzeniach.