Kuchnia łączy, a nie dzieli narody, dlatego też w karcie nowo otwartej restauracji znajdziecie zarówno dania z Ukrainy, jak i Rosji czy Gruzji.

Szafran otworzył się dwa tygodnie temu przy Piotrkowskiej 217 (właściwie łatwiej do niego trafić wejściem od Al. Kościuszki 132). Uniwersalny wystrój nie nawiązuje w żaden sposób do wschodnich klimatów – mamy tu tapety w szare pasy, kolorowe dodatki i jasne drewniane meble. Założycielką Szafranu jest Pani Sylwia, którą wspiera kuzynka – to właśnie ona, rodowita Ukrainka, odpowiada za kulinarną stronę lokalu.

W krótkim menu mamy ekspresowy przegląd wschodniej kuchni, z tak znanymi pozycjami na czele, jak barszcz ukraiński (podawany z pampuszkami za 12 zł), solanka (15 zł), pielmieni (20 zł) czy czeburek, czyli duży pieróg z wieprzowiną (8 zł). Jak przystało na wschodnie smaki, pierogów jest tu znacznie więcej. Gruzińskie chinkali to sakiewki wypełnione mięsnym farszem i bulionem, wareniki wyglądają właściwie tak jak nasze pierogi (w Szafranie dostępne są dwie wersje: z ziemniakami, serem twarogowym i boczkiem lub z kapustą i grzybami) czy też manty, które również mają postać sakiewek, ale przygotowywane są na parze (w tym przypadku z nadzieniem z baraniny).

Jeżeli nabraliście ochoty na wschodnią kuchnię, to poza pierogami możecie wybrać także dania, takie jak plow kaukaski (23 zł), żarkoje (18 zł), lagman (22 zł) czy chicziny (10 zł). W największym skrócie: plow to specjalnie przygotowany ryż na bulionem z cebulą, przyprawami i baraniną, żarkoje to zapiekane mięso z ziemniakami, lagman – danie z wołowiną, warzywami i makaronem domowej roboty (klasycznie ma postać gęstej zupy), zaś chicziny to smażony na patelni placek z ciasta nadziewany kilkoma rodzajami sera.

W tygodniu Szafran czynny jest od godziny 11.00 do 22.00 (w sobotę i niedzielę od 10.00 do 23.00). Gdy tylko lokal dostanie pozwolenie na sprzedaż alkoholu, ofertę rozszerzą gruzińskie wina, importowane ze wschodu piwa, a również mocniejsze trunki.