Upadek antycznego Rzymu, czyli o lokalach, które nie wytrzymały konkurencji
Na łódzkim rynku wciąż pojawiają się nowe restauracje. Czy w tym samym tempie przybywa miłośników jedzenia poza domem? Niestety nie. Starsze lokale muszą podzielić się klientami z nowymi, a niektóre po prostu zrezygnować z działalności. W ostatnim czasie podobny los spotkał restaurację Antica Roma, kawiarnię Monaco Cafe i rodzinną Cammino.
Antica Roma
Restauracja od początku świeciła pustkami. Fakt, w lokalu z półki premium nie muszą gościć tłumy, ale tu można było poczuć się wręcz nieswojo. Jakiś czas temu zastanawialiśmy się, czy Antica Roma ma ceny za wysokie na Łódź, czy nie ma tej trudnej do opisania magii, która potrzebna jest do osiągnięcia sukcesu. Według nas zabrakło tego drugiego. Do życzenia pozostawiał nieco kiczowaty wystrój, zaś zastawione stoły i elegancka obsługa nie przyciągały, a raczej odstraszały przypadkowych gości. Jedzenie, choć dobre, też nie powalało na kolana. Miano ekskluzywności powinni jednak przyznawać goście, a nie wykrochmalone obrusy – możliwe, że to właśnie zgubiło Rzym.
Monaco Cafe
Jeszcze niedawno polecaliśmy jako fajną kawiarnię, a chwilę później zastaliśmy w jej miejscu Piazza Cafe. Monaco Cafe była dobrą alternatywą dla sieciówek. Nieco podobny asortyment i wystrój, a jednak mniej anonimowy i ustandaryzowany charakter. Podobnym lokalom nie jest łatwo – koszty prowadzenia wyższe od kameralnych kawiarenek, a do tego brak wsparcia z góry. Dla takich miejsc ratunkiem może być poranna sprzedaż kawy na wynos, ale do tego trzeba mieć odpowiednią lokalizację, godziny otwarcia i modę kupowania kawy do pracy, a to w Łodzi nie łatwo.
Cammino
O być albo nie być lokalu najczęściej decyduje liczba gości, ale czasami prawa rynku. Tak też było w przypadku restauracji Cammino. Niestety, wysokość czynszu w Manufakturze przerosła możliwości jej właścicieli. Ma ona jednak grono wiernych klientów, którzy czekają na przeprowadzkę do nowej lokalizacji. Ciekawe, czy na łódzkim rynku pojawi się Cammino w nowej odsłonie. Udało się La Vende, jednak tam droga była odwrotna (z ul. Rewolucji na rynek Manufaktury). Życzymy powodzenia!