Zupa & Chleb – nowy lokal na OFFie
Gastronomiczna oferta OFF Piotrkowska poszerzyła się o lokal, jakiego jeszcze tu nie było – zupiarnię.
Lokal Zupa & Chleb zajął miejsce po Łódzkich Burgerach. Przestronne, mimo niewielkiego metrażu, wnętrze świetnie wpasowało się w klimat popołudniowego OFFa. Biało-szare ściany i jasne meble optycznie powiększają pomieszczenie, które w sezonie letnim stanie się jeszcze większe, dzięki otwarciu wszystkich witryn. Warto zwrócić uwagę na trójkątne stoły, których nietypowy kształt nie jest przypadkowy. Założenie jest takie, by goście nie siedzieli w stosunku do siebie albo bokiem albo przodem jak w wypadku stołów kwadratowych. Każdy z uczestników posiłku widzi pozostałych w ten sam sposób. Obecnie na jednej ze ścian lokalu prezentowana jest niewielka wystawa prac Gouda Works.
Jak sama nazwa wskazuje, w Zupie & Chlebie zjemy zupy podawane z pieczywem. I to jakie. W czwartkowym menu oprócz botwinki (8 zł) oraz zupy rabarbarowej z suszonymi śliwkami (11 zł), znalazły się takie pozycje jak zupa indyjska z gyrosem i czerwoną soczewicą (11 zł) czy meksykańska (12 zł). Sezonowe klasyki gatunku łączą się tu z bardziej egzotycznymi propozycjami, więc każdy znajdzie tu coś, co odpowiada jego gustom. Najedzą się tu zarówno osoby jedzące mięso jak i ci, którzy go nie uznają – menu jest bowiem skomponowane tak, by sprostać oczekiwaniom wszystkich gości. Podobnie zróżnicowane są również ceny, które wahają się od 8 do 15 zł za porcję. Do każdej zupy dodawany jest wiejski chleb z zaprzyjaźnionej piekarni, a w najbliższej przyszłości planowany jest wypiek pieczywa na miejscu. Pojawią się również kanapki i ciabatty, złożone z dostępnych w danym czasie, sezonowych składników.
Jeśli jednak nie macie ochoty na zupę, to warto do Zupy & Chleba wpaść na filiżankę kawy. Nie jest ona bowiem zwyczajna – jest to kawa z historią. Obecnie dostępna jest ta przywieziona ze Lwowa, z niewielkiej palarni odkrytej przez właścicieli lokalu. Planują oni przywozić ze swoich podróży znalezione na miejscu ziarna i serwować je łodzianom. Ale uwaga, jest jeden warunek – miejsce, z którego pochodzi kawa, musi być związane w jakiś sposób z Polską. Dla żądnych alkoholowych trunków, w ciągu miesiąca pojawią się tu również wino i piwo.
Lokal otwarty jest codziennie od godziny 12.30 do ostatniej kropli zupy. Właściciele mają nadzieję, że łodzianie przekonają się do zup i danie to wpisze się na stałe do gastronomicznego mainstreamu. Trzymamy kciuki.