Kochacie czekoladę i chcielibyście dowiedzieć się więcej na jej temat? Wpadajcie na szkolenia do Ashanti. Nieważne, że jesteście amatorami – tu miłość do czekolady w zupełności wystarczy.

Jeżeli ze słodyczy najbardziej kochacie tatara, od razu możecie przestać czytać. Ten tekst kieruje do tych, którzy darzą czekoladę szczerym uczuciem, ale jeszcze nie wiedzą, co z tą swoją miłością zrobić. Mogę podpowiedzieć, ponieważ ostatnie miesiące stoją u mnie pod znakiem odkrywania nowych odsłon i możliwości słodkiego przysmaku.

Lojalnie uprzedzam, czekolada uzależnia! Zaczynałam jako zwykły tabliczkożerca. Rekord – 500 gramów białej Lindt’a na raz (prezent od Marii, która testowała, przy której tabliczce wymięknę). Na tym etapie zna się całą czekoladową ofertę z marketów i kiedy wydaje ci się, że jesteś już specem, ktoś daje ci do spróbowania PRAWDZIWĄ CZEKOLADĘ. Nie mówię od razu o tabliczkach zawierających 85% kakao (szczerze – to chyba nigdy nie będzie moja bajka), mówię o produktach bez olejów palmowych, emulgatorów i sztucznych aromatów. Czy wiecie, że dobra czekolada pobudza lepiej niż mocna kawa? Ja przekonałam się na własnej skórze i już nie zjadam kilku tabliczek na raz 😉

Jedną rzeczą jest czekolada w czystej postaci, drugą – jej wykorzystanie w kuchni. Mniejszym problemem są ciasta, musy czy kremy, ale jeżeli chcecie robić własne tabliczki lub praliny, trzeba dowiedzieć się o czekoladzie znacznie więcej. To właśnie moment, w którym warto wybrać się na warsztaty. Z wiedzą na temat właściwości czekolady czy temperowania komfort pracy jest bez porównania lepszy. Z tą wiedzą możecie też w domu robić cuda podglądane w necie – tu oczywiście żartuję, ta droga jest długa i wyboista, ale też gwarantuję, że szybko osiąga się poziom, który zaskoczy waszym gości-amatorów.

Ostatnio miałam okazję wziąć udział w warsztatach z postaw czekolady w Ashanti i szczerze polecam. Po pierwsze – jestem pod dużym wrażaniem samego miejsca, którego można nam pozazdrościć cała Polska. Z jednej strony mamy tu profesjonalny sprzęt i światowej klasy szkoleniowców, z drugiej – wyjątkowo przyjazną i domową atmosferę. Co ważne, każde zajęcia są oznaczone stopniem trudności, dzięki temu nie traficie nagle do grona doświadczonych cukierników, którzy zamiast prostych trufli będą zamszować monoporcje. Dla mnie 4 godziny spędzone z czekoladą to prawdziwa frajda – jestem przekonana, że dla was również.

Najbliższe szkolenie odbędzie się w sobotę 29 kwietnia, prowadzący: Marcin Paździor.  Oficjalnie można przedstawić Marcina jako właściciela firmy szkoleniowej Świat Czekolady, producenta ręcznie robionych pralin i jurora licznych konkursów. Ja od siebie dodam, że jest świetnym i cierpliwym nauczycielem, który wie chyba wszystko o czekoladzie i chętnie się swoją wiedzą dzieli z innymi. A jak już opanujecie podstawy, w maju można poćwiczyć przygotowanie pralin i trufli – ja rezerwuję miejsce w kalendarzu.