Najlepsza kawa w mieście! Slogan tak wyświechtany jak happy hour i studenckie czwartki. Nie dajcie się zwieść. Żeby zaparzyć dobrą filiżankę kawy potrzeba ogromnej wiedzy i praktyki. Bariści z klubokawiarni Owoce i Warzywa przez dwa dni szkolili się u Mistrza Świata Baristów – Gwilyma Daviesa. Przeczytajcie pierwszą część ich relacji.

Dzień pierwszy

Jadąc do Pragi, gdzie swoje centrum treningowe prowadzi Gwilym Davies, zahaczyliśmy o Gliwice i  jedną z najlepszych kawiarni w Polsce – Kafo. Jej twórcą jest Paweł Siemaszko, będący żywym dowodem na to, że nasz kraj ma również duże zasługi dla rozwoju branży kawowej. Paweł jest specjalistą od wody, często pomijanego, a niezwykle ważnego składnika każdej filiżanki kawy. Bada gruntownie jej skład chemiczny, wpływ na smak kawy i opracowuje nowatorskie systemy uzdatniania wody. Prowadzi również przesympatyczną i gościnną kawiarnię. Punkt obowiązkowy dla każdego odwiedzającego Śląsk.

Wiedza, z którą przekroczyliśmy progi Mistrza Świata Baristów pozytywnie go zaskoczyła. Wcześniejsze szkolenia z Błażejem Walczykiewiczem z Coffee Proficiency i Damianem Durdą z berlińskiej Bonanza Coffee Heroes dały nam gruntowne podstawy sensoryki i techniki. Bardzo szybko udało nam się rozwiązać pierwszy test, który wszyscy mogą powtórzyć w domu. W zestawie 16 kubków znajdowały się po 4 roztwory o smaku słonym, kwaśnym i słodkim w różnym stężeniu. Całość trzeba było ułożyć zgodnie ze smakiem i ich stężeniem. Będziecie zaskoczeni jak trudno odróżnić smak słony od słodkiego przy niskim stężeniu.

Przez kolejne godziny badaliśmy espresso i różne metody jego zaparzania. Co dla wielu może okazać się zaskakujące cała analiza smaku w przypadku kawy wspierana jest matematyką. Najważniejsza wciąż pozostaje ludzka sensoryka i odczucia w ustach, ale wykresy, liczby, aplikacje, wagi, refraktometry i elektorniczne mierniki pozwalają uzmysłowić sobie zachowania kawy w procesie parzenia i pomóc w wydobyciu z niej  tego co najlepsze, przy jednoczesnym ukryciu nieprzyjemnych odczuć. Jednym słowem, czasy jednego właściwego przepisu na espresso minęły. Każda kawa jest inna i wymaga indywidualnego podejścia, szczególnie jeśli wybieramy kawy najwyższej jakości i chcemy wydobyć z nich najlepsze cechy.

Po szkoleniu udaliśmy się na krótkie zwiedzanie praskiego Starego Miasta. Głównie w poszukiwaniu jedzenia. Bo z kawą jest trochę jak z wódką. Przy intensywnym spożyciu trzeba zakąszać i pić dużo wody. Nie zaryzykowaliśmy tradycyjnej czeskiej kuchni serwowanej przez restauracje w rynku dla rzesz turystów i erasmusów. Wybraliśmy za to opcję, naszym zdaniem, pewniejszą na obcej ziemi niż McDonalds – restaurację orientalną. I nie zawiedliśmy się. Doskonały Phad Thai podany w restauracji Zebra przy ulicy Melantichovej dodał nam sił na nowy dzień i jak się niebawem okazało, również na zmagania z blokadą koła. Uważajcie gdzie parkujecie w Pradze. Pewni siebie na miejsce postoju wybraliśmy ulicę Paryską ze sklepami Zegny, Hermesa, Prady i im podobnych. Jak się okazało miejsca parkingowe zarezewowane są dla rezydentów ulicy. Zresztą nie tylko tam, również na ulicach oddalonych od centrum i dużo skromniejszych. Po miłej pogawędce z praską policją i uiszczeniu 500 koron gapowego udaliśmy się spać by zebrać siły przed kolejnym dniem.

Ekipa klubokawiarni Owoce i Warzywa